Poniżej archiwum komentarzy zamieszczonych przez Gości bloga
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4
Część 5
Część 6
Część 7
Część 8
24 grudnia 2010 08:59
kasia pisze...
hej, ja też stosuje dietę od około miesiąca i widzę znaczną poprawę!! zaczęłam od diety niskowęglowodanowej, po znalezieniu tej strony dołożyłam bezglutenową i jest jeszcze lepiej! w październiku miałam pogorszenie po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych pól roku temu, które brałam 4 lata! obawiałam sie nawrotu i niestety doświadczenia innych sie sprawdziły i u mnie. ale dieta przeszła moje najśmielsze oczekiwania. tego łykam poldanen (który działa antyandrogennie) wiesiołek, castagnus na zbicie prolaktyny, ale dopiero po diecie miałam znaczną poprawę. jem dużo soi (białko i fitosterole), piję olej lniany, jem dużo pestek dyni. tak sobie myśle, że można by się zebrać w parę osób i zrobić jakiegoś bloga z przepisami i poradami jak łatwiej żyć na takiej diecie, razem zawsze będzie raźniej :) jak to to piszcie 100percent@gazeta.pl
co do kosmetyków to polecam na noc stosować alantan plus krem na noc - wszystko dużo łatwiej sie goi i maść cynkową która kosztuje 1,5 zł. kremu używam z filtrami 50 cały rok. puder jest genialny pharmaceris, tańszy od vichy, a wg mnie dużo lepszy, świetnie maskuje. najważniejsze to nie używać kosmetyków do cery trądzikowej bo to jest największe zło! trzeba wybierać te do wrażliwej/alergicznej, albo dla dzieci.
25 grudnia 2010 10:11
Anonimowy pisze...
Witam,
Wczoraj przeczytałam ten artykuł i włączyłam rady odnośnie diety bez glutenu do swojej diety bez słodyczy. Wszystko opisuję na swoim blogu dzień po dniu. Mam nadzieje, że zwalczę to dziadostwo i może kiedyś komuś pomogę.
Marta
3 lutego 2011 05:36
Anonimowy pisze...
Poza dietą, na tzw. "wulkany" świetna jest sól bocheńska. Rozpuszczam ją w niewielkiej ilości wody w miseczce, tak żeby uzyskać jak największe stężenie, nasączam tym roztworem płatek kosmetyczny i nakładam go na pryszcza tak na 20 minut (zazwyczaj podczas kąpieli). Czasami trzeba 2, 3 dni pod rząd taki zabieg sobie zrobić, trochę piecze ale jak dla mnie rewelacja. Też robię sobie nią peeling.
13 lutego 2011 02:49
Anonimowy pisze...
Moje kolejne odkrycia:
- odstawcie majonez - właśnie zsypało mnie po nim,
-to nie jest reklama!!! - polecam kolejny produkt Instytutu Jadwigii - 'Polski peeling ziołowy', po prostu "magic" zwłaszcza na ropniaki, które znikają z dnia na dzień. Po zabiegu twarz piecze ale da się wytrzymać.
19 lutego 2011 01:42
Anonimowy pisze...
Witam,
chciałam zapytać, czy ta dieta działa również na ślady po pryszczach? Jeśli tak, to jak skutecznie? A jeśli nie, to co moglibyście mi polecić(jeśli można na tej stronie polecać jakieś środki)?
Moim największym problemem są właśnie ślady, mam nawet takie sprzed dwóch lat! Nie wyciskam, a i tak mi zostają. Pryszcze pojawiają się u mnie raz na jakiś czas i nie przejmowałabym się tak, gdyby ślady po nich schodziły szybko, tak jak innym.
28 lutego 2011 06:52
amuszcze pisze...
tak ja też stosuje dietę od paru tygodni i jestem z niej bardzo zadowolony nie jem żadnych ostrych rzecz, czekolady, cukru i tak moja dieta wyglądała ale i tak dużo pomaga mam 16 lat i też jak jestem bardzo głodny to zajadam się kanapkami i to co dziennie nie wiedziałem że to ma też wpływ a więc od jutra z tym koniec chociaż wiem że nie zniweluje chleba z mojego jadłospisu w całości ale postaram się bardzo ograniczyć.
Mam 2 braci i też oni mają problem z trądzikiem najstarszy ma bardzo nasilony ale nie stosuje diety je bardzo dużo ostrych rzeczy takich jak keczup, musztarda i czekolada
a średni brat miał mniej nasilony trądzik ale on chodzi do dermatologa ma leki i stosuje dietę u niego już nic nie widać czasami coś mu tyko wyskoczy a ja mam tylko trądzik na twarzy(policzki, broda, czoło) ale już znika powoli. A jeśli chodzi oto że jak brałeś dużo leków i to długo to organizm się do nich szybko przyzwyczaja i powodują one jeszcze bardziej nasilenie trądziku i dlatego co jakiś czas zmienia się leki na innej bazie aby organizm sie nie przyzwyczaił. I nie wiem czemu dermatolog ci o tym nie powiedział. wiem to bo mój tata jest chory i przyjmuje dużo leków które trzeba co jakiś czas wymieniać z tego samego powodu. DZIĘKI ZA BLOG POZDRAWIAM :)
2 marca 2011 11:43
Anonimowy pisze...
Nie stosowałam diety, ale chciałabym podzielić się pewną obserwacją. Studiuję i mieszkam poza rodzinną miejscowością, a co za tym idzie sama określam swoje menu. Nie jadam chleba, jem sporo mięsa i ryżu. Kiedy przebywam w domu jem 'normalnie' - pieczywo, najczęściej białe, makarony, pierogi, naleśniki. Przy każdym dłuższym wolnym moja cera się pogarsza. Do tej pory nie wiedziałam dlaczego:)
31 marca 2011 17:07
Anonimowy pisze...
BARDZO PROSZĘ OD ODPOWIEDŹ!
Czy ta dieta pomaga również na ślady? Nie blizny, tylko ślady.
4 kwietnia 2011 06:28
EWELINA1991 pisze...
hEJ....PRÓSZĘ POWIEDZ MI CO JADASZ NA ŚNIADANIE OBIAD I KOLACJE???? TE 3 PODSTAWOWE POSILKI...
wiesz...ja przeczytałam multum informacji o diecie i o różnych produktach Zapisując na kartce czego nie mogę jeść i tak dalej, wywnioskowałam ze najlepiej nie jeść nic oprócz "wody mineralnej" ,czytałam rózniez ,ze nie mogę łączyć węglowodanów z białkami, natomiast tłuszcze musza Stanowic 50%,białka 30%, a weglowodany 20% dostarczonych dziennie do organizmu kalorii...
TO WSZYSTKO BRZMI BARDZO ROZSĄDNIE ALE CZY KTOŚ DOKŁADNIE MOŻE NAPISAĆ O JAKIE PRODUKTY CHODZI?
...mam milion informacji w głowie i przez to kiedy otwieram lodówkę rano i tak nie wiem co mam wyciągnąć....dlatego kończy sie zawsze na tym samym....chleb i cała masa innych rzeczy których nie powinno być...
16 czerwca 2011 10:58
Anonimowy pisze...
Hej:)
Od prawie 10 lat mam problem ze zmianami trądzikowymi i różnego rodzaju alergiami/nietolerancjami. Mój organizm bardzo szybko reaguje na "złe" jedzenie. Od prawie roku jestem na diecie zgodnej z grupą krwi (0 Rh+) - z własnego wyboru, gdyż ani środki zewnętrzne ani wewnętrzne mi nie pomagały na stan cery. Zgodnie z nią odstawiłam produkty pszeniczne i nabiał. Czasem sięgnęłam po coś żytniego, orkiszowego czy jogurt naturalny, ale po każdym takim wybryku miałam problemy żołądkowe i wysypy na twarzy. Zaczęły się poważne problemy z ropnym trądzikiem (szyja + policzki). Po totalnym odstawieniu w/w produktów widzę powolną poprawę - znikają ropne zmiany na skórze, a to co się pojawi szybko znika, ale zostawia niestety trudno gojące się ślady. Mimo to zostaję przy tej diecie bo może z czasem uda się nią coś zdziałać. Dodatkowo od niedawna gotuję tylko na parze, nie smażę, czasem upiekę rybę, staram się ograniczyć słodycze i nie łączyć węglowodanów z białkami (dieta rozłączna). Mam małe pole manewru jeśli chodzi o różnorodność posiłków, ale jest na pewno lepiej niż było kiedyś - stan twarzy się poprawia i czuję się ogólnie zdrowsza. Polecam spróbować z dietą - raczej nie zaszkodzi a może pomóc. Byleby to robić z głową;)
22 czerwca 2011 18:05
Anonimowy pisze...
A jak powiązalibyście stosowaną przeze mnie od miesiąca dietę Dukana ze znaczną poprawą stanu cery? Co prawda nadal na skórze pojawiają się zaskórniki zamknięte, ale już od paru tygodni mam spokój z głębokimi podskórnymi zmianami ropnymi. Czy ktoś z Was ma może podobne doświadczenia?
11 sierpnia 2011 07:33
Anonimowy pisze...
Hej!
masz 100% rację - ja problemów z cera nie miałam w sumie jakichś dużych, zaczęły sie jakieś 3 lata temu od 1 wizyty u dermatologa - maści, kremy, antybiotyki itp - raz lepiej raz gorzej. rozwalone hormony.
pojechałam na jamajkę gdzie kupiłam zioła - trądzik po 3 tyg. prawie zaniknął ale zioła się skończyły a trądzik wrócił. nie myślałam że dietę pomoże bo przecież zawsze jadłam jak jadłam a problemów z cera nie miałam ale spróbowałam.
dostałam od koleżanki dietę na Candidę i po 3 tyg duża poprawa, po 5 tygodniach o jakieś 80-90%. staram sie jeść teraz racjonalnie i zdrowo - zero makaronów, przetworów mlecznych , jem od czasu do czasu słodycze ale tylko takie która sama sobie zrobię bez chemii - jest coraz lepiej:)))
i niedługo zabiegi na przebarwienia i blizny i będzie pięknie!:)
24 sierpnia 2011 03:54
Przystań Wyobraźni 2010 pisze...
Tak, tak, tak!!! Przeszłam to samo co autor bloga.
Miałam tragiczne problemy z cerą, zamykałam się w domu na całe dnie i tylko wydawałam na kolejnych cudownych lekarzy i medykamenty, które cały czas pogarszały stan cery. W pewnym momencie zaczęłam również mieć inne dolegliwości fizyczne i bardzo schudłam. Dowiedziałam się że mam grzybicę układową. Musiałam wziąć leki przeciwgrzybicze a do tego stosować dietę bezglutenową, bezcukrową i bezmleczną(tylko w pierwszym okresie). Efekt? W ciągu kilku miesięcy wyleczyłam się z wszystkich moich problemów zdrowotnych a wszystkie koleżanki pytają się mnie co robię że mam taką piękną cerę! Ja, która rok temu nie mogłam spojrzeć w lustro. Polecam, mimo że początek tej diety jest bardzo trudny bo wydaje się że NIC nie możesz zjeść, ale organizm szybko się przyzwyczaja i wcale nie chce wracać do innych pokarmów. Zostawcie tych wszystkich dermatologów, leki, a już najbardziej antybiotyki. Jesteście tym co jecie:)
26 października 2011 14:31
Anonimowy pisze...
Hej, mam podobny problem co Ty(co Ty właściwie miałeś), może nie jest tak nasilony jaki prawdopodobnie był u Ciebie, bo mam juz 23 lata i wypryski wyskakują 2,3 ale bardzo długo sie goja... stosowałem kremy różnego rodzaju i moja twarz jest strasznie zaczerwieniona i ze skłonnością do łuszczenia juz nie wspomnę o bladości... Patrząc na zdjęcia 6,7 lat wstecz było ładna gładka z małymi pryszczami bez większej zmiany mojej cery, a teraz nie dość ze przez stosowanie rożnych kremów moja twarz jest zaczerwieniona i zniszczona to z tendencja do wyprysków... Dziwi mnie to, bo patrząc na cale swoje ciało, to jest one naprawdę gładkie i w ładnym naturalnym kolorze, brzuch plecy nogi ramiona wszystko aksamitne, a twarz cos okropnego! I to skłania mnie do teorii ze to właśnie kosmetyki Ją zniszczyły i ze obecny wygląd zawdzięczam tym "super kosmetykom" za 60 zl jedna sztuka. Przeczytałem twój blog i jestem pozytywnie nastawiony do tematu walki z twarzą...
7 listopada 2011 12:04
Anonimowy pisze...
Ja również walczyłem z trądzikiem przez kilka lat. Dermatolodzy zawsze ograniczali się tylko do przepisywania leków, żaden z nich nie wspominał nic o diecie. Żaden nie pytał co jem i piję. Po ok. 3 latach faszerowania mnie lekami powiedziałem dość, przestałem brać leki (nawet sztuczne witaminy), zacząłem czytać książki poświęcone zdrowiu, zrozumiałem, że konserwanty i gazowane napoje są szkodliwe oraz poznałem wiele pro-zdrowotnych zasad dzięki którym pokonałem wszystkie męczące mnie dolegliwości. Dzięki zdrowej diecie moje życie zmieniło się na lepsze :)
24 listopada 2011 01:56
Anonimowy pisze...
Twoja dieta jest skuteczna! Ja doszłam do niej parę m-cy temu sumując wiele porad rożnych ludzi. Dopóki ją stosowałam miałam piękną cerę, podjadłam czekolady i na następny dzień mnie wywaliło. Fajnie że dzielisz się poradami z innymi :)
28 listopada 2011 12:19
Anonimowy pisze...
łojotok na tej diecie zmniejszył sie o 90% i matowa skore mam nawet po paru godzinach od umycia, wtedy po 1h był juz smalec po 2-3 była tragedia :D jestem na diecie od niecałych 2 tyg. :)
2 grudnia 2011 13:09
Anonimowy pisze...
6 miesięcy na diecie bezglutenowej i trądzik nadal mam , ale fakt że sporo mniejszy. Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do jedzenia pieczywa, makaronów, ciast itp. Ale jadłam bo wszyscy jedli. Dietę każdemu polecam spróbować, u mnie wyraźna poprawa po 1,5 miesiąca. Ale całkowicie mnie nie wyleczyła, nadal ją stosuję i mam nadzieję że pomoże całkowicie po długim czasie.
16 grudnia 2011 07:48
Anonimowy pisze...
Myślę, że oprócz wyeliminowania glutenu powinnaś się jeszcze skupić na jedzeniu posiłków o niskim indeksie glikemicznym dla pełnej poprawy. Postaraj się również na próbę wyeliminować produkty mleczne. O tych 2 kwestiach również wspominam na moim blogu.
17 grudnia 2011 03:48
Anonimowy pisze...
u mnie tez sie sprawdziło i tez dzieliłam sie dawno temu taka dieta po różnych forach. U mnie to dodatkowo pomogło na problem z brzydkim oddechem.
17 grudnia 2011 10:49
Anonimowy pisze...
Jem głównie dietę paleo, raczej jest to niski indeks glikemiczny głównie warzywa, mięso, ryby, owoce, czasem orzechy, nabiału też nie jem to zapomniałam dodać. Rzadko jem zboże, jak już to tylko ryż brązowy albo komosa ryżowa. Nie wiem czy u mnie to nie jest też stres, bo już przez tą twarz mam dość wszystkiego. A stres rozwala całe trawienie i przewód pokarmowy więc nie jest bez znaczenia.
18 grudnia 2011 01:55
Anonimowy pisze...
Ponad rok leczenia u dermatologa i regularnych wizyt. Brałem/biorę antybiotyki (tetralysal) i mnóstwo innych leków, drogich leków. Trądzik na plecach i klacie zniknął, za to odnawia się na twarzy. I tak podziwiam się za swoją cierpliwość po roku leczenia to powinno być już super. Kiedy się bierze antybiotyki to wysypuje bardziej ale potem jest poprawa. Po odstawieniu po pewnym czasie niestety nawrót. Teraz rozumiem, że dieta i redukcja stresu jest kluczem. Bo ćwiczenia fizyczne uprawiam ale czasem jak jest nawał obowiązków to się odstawia ćwiczenia i człowiek się stresuje wszystkim a to ma wpływ też. Także nie odstawiamy ćwiczeń. Dermatolog polecił zrobić też badanie krwi na Helicobacter Pylori bo wtedy jest wymagane inne leczenie. Ale wynik był ujemny. Później od dłuższego czasu dermatolog zwracał uwagę, żeby nie jeść ostrych przypraw albo ostro słodkich jak curry i słodyczy w większych ilościach. Zrozumiałem, że po prostu zdrowo. No to tak sobie jadłem rodzynki, suszone daktyle, płatki. A one mają dość wysoki Indeks Glikemiczny. Można jeszcze odwiedzić dietetyka i gastrologa w związku z odpowiednim jedzeniem, bo przecież człowiek też nie na wszystkim się zna. Aaa i super blog no i komentarze odwiedzających nieocenione.
19 grudnia 2011 04:45
Anonimowy pisze...
witam , ja leczę się 4 lata , bez znaczącej poprawy , od jutra zaczynam twoją dietę , będę was informować o postępach , wiele leków nic nie pomogło , mam straszny syf na policzkach , obecnie antybiotyk .
pozdrawiam WQ!
20 grudnia 2011 06:06
Anonimowy pisze...
I ludzie probiotyki łykać bo po tych antybiotykach strasznie wyniszcza to florę jelit.
Zasady:
1. Łykać probiotyk
2. Zastosować się do powyższej diety: bez glutenu, bez owoców na okres 2 miesięcy, orzechy jeść, ryby, zero nabiału! sałatki różnego rodzaju, jajka, owocee tylko o niskim IG i po 2 miesiącach, jedzenie grilowane, na parze lub gotowane, żadnych olejów, przetwarzanego jedzenia
3. Suplementy diety: witamina b5, w aptece pod nazwa > Calcium Panathotenicum 100mg - 5x dziennie, omega 3, probiotyk, witaminy, witamina d, cynk 50mg
4. Żadnych antybiotyków, benzacne, retinodiow itp
5. Mycie twarzy tylko 2x dziennie woda przegotowana lub zimna z kranu, bez żadnych środków typu mydło czy nawet cetaphil
6. po pół roku trądziku ZERO!!!!!!!!!!!!!!!!!
28 grudnia 2011 05:18
Anonimowy pisze...
Osobiście nie widziałem jeszcze twojego bloga gdy sam zacząłem walczyć przedstawionym tutaj sposobem, również borykałem się z tym problemem i pod wpływem dużej ilości przeczytanych komentarzy na różnych forach itp. szczególnie nabiały , ostre potrawy itp, postanowiłem przejść na dietę już rok temu było to dla mnie trudne , ale jakoś wytrwałem tak długi okres i mogę wszystkim powiedzieć że ta dieta naprawdę skutkuje.
3 stycznia 2012 19:42
Anonimowy pisze...
TAK, TAK, TAK - to ta Dieta odmieni Wasze życie, będziecie chcieli spojrzeć w lustro i zobaczyć, jak bardzo cera wam się oczyściła będziecie z siebie zadowoleni, bo robicie to dla samych siebie, wszystko jest dla ludzi ale z umiarem, lecz gluten odstawcie na zawsze, widzicie , że wiele osób może jeść wszystko i nie mają ani śladu na buźce, mają piękną cerę, to wszystko wina naszej krwi, z tego co mi się wydaje.
! Podsumowując !
Zamówcie sobie WITAMINĘ B5, należy zażywać 5000mg dziennie minimum - w Polsce nie dostępna taka dawka, jednak w internecie tak, nie chodźcie do dermatologów, błagam was, zapomnijcie o tym to jest nie skuteczne wydawanie pieniędzy waszych, kupcie sobie ładne ubrania, sama WITAMINA B5 wspomaga syntezę niektórych tłuszczów; bierze udział w wyzwalaniu energii z węglowodanów, tłuszczów i białek; wzmacnia odporność organizmu.
DIETA + WITAMINA B5 + WARZYWA I OWOCE, zasługuje na to każdy z Was, dziękuję że chociaż trochę mogłem się podzielić moim zdaniem z innymi, którzy będą tutaj wpadać tak jak mi się dzisiaj udało to tylko podważyło moje zdanie.
Dzięki za blog + stosujcie to, pozdrawiam Was ludzie. :)
9 stycznia 2012 00:57
Marika pisze...
Właśnie jestem po lekturze Twojego bloga. Szczerze powiem, że bardzo mądrze tam piszesz i wiele ciekawych i przede wszystkim POŻYTECZNYCH informacji tam zdobyłam. Cieszę się, że trafiłam na tę stronę.
Ja właściwie od zawsze miałam problemy z cerą - ciągłe przetłuszczanie, mnóstwo zaskórników itd. Mniej więcej 2 lata temu doszły problemy z dekoltem, ramionami i plecami. Pamiętam, że jadłam wówczas bardzo dużo razowego chleba i inne różne świństwa. Dodatkowo nałogowo wyciskałam krostki - to było moje ulubione wieczorne zajęcie. W konsekwencji wychodziło ich coraz więcej i powstawały paskudne blizny. Oczywiście zaznaczę, że kupowałam i stosowałam różnego rodzaju specjalistyczne kremy, które tylko pogarszały sprawę. Później nastały wakacje i jakoś mniej przestałam się tym wszystkim przejmować, nie smarowałam się kremami itp. Zaskórniki powoli zanikały, pozostawiając po sobie szpecące ślady w postaci strupków po wyciskanych krostach. Po jakimś czasie wyczytałam gdzieś, że płatki owsiane są zbawienne dla figury i procesu trawienia. Zaczęłam jeść owsiankę. Codziennie rano na śniadanie wsuwałam niewielki kubeczek owsianki. Dodam, że było upalne lato. W rezultacie skóra zaczęła mi się mocno przetłuszczać, świeciłam się nieustannie, nawet zaraz po umyciu. W końcu zrozumiałam co jest tego przyczyną. Owsiankę jeść zaprzestałam, a niedługo potem zrozumiałam negatywny wpływ chleba niby razowego. Później było różnie, ale w razie czego zawsze pod ręką miałam Benzacne, który mnie nie zawodził i nadal zresztą nie zawodzi. Szkoda tylko, że pomaga na jakiś czas, bo po mocnym wysuszeniu i chwilowej poprawie skóra wytwarza jeszcze więcej łoju. W każdym bądź razie od mniej więcej października ubiegłego roku jem dużo niezdrowego pożywienia, bo studia, bo blisko cukiernia, bo nie mam czasu, bo ja tak lubię słodycze....
A tak w ogóle to przypomniało mi się, że kiedyś podczas takich przeszukiwań internetu nt. trądziku natrafiłam na post, w którym ktoś pisał, że jacyś tam naukowcy doszli do wniosku, że organizm najwięcej wykorzystuje i czerpie z tego co jako pierwsze trafia do żołądka. I przeprowadzili badania na grupie osób z trądzikiem. Jedna grupa miała za zadanie zjadać jako pierwszy swój posiłek jakiś owoc (nie pamiętam już jaki, w każdym razie owoc ), ale nie zaraz po wstaniu, lecz najpóźniej jak tylko mogli wytrzymać, druga grupa jadła to, co chciała. W efekcie osoby zjadające na śniadanie/późne śniadanie zakrawające o obiad jabłko mieli mniejsze problemy z trądzikiem niż pozostali. Hmm... pewnie już o tym czytałeś, ale cóż tam;)
31 stycznia 2012 13:02
Anonimowy pisze...
Cieszę się, że trafiłam na ten Blog;) wałczę z trądzikiem od prawie 6 lat;) pierwszy trądzik pojawił mi sie w pierwszej klasie gimnazjum. Uczęszczam do dermatologa, byłam nawet nie dawno u specjalisty chorób skórnych . Babka bierze 70 zł za wizytę ponieważ jest to wizyta prywatna.. Pytała sie mnie czy jem ostre potrawy i czy lubię słodycze. Powiedziałam jej ze tak , ale nie zaleciła mi żadnej diety. Wypisała mi antybiotyk i maści do twarzy w tym maści robione ale ich nie wybrałam ponieważ wypisała mi jedna szkodliwa maść robiona która była jednocześnie antybiotykiem .. Po wizycie u lekarza domowego (dowiedziałam sie tego wszystkiego,) a najlepsze było to ze ta "pani dermatolog" wypisała mi jednocześnie 3 antybiotyki.. jeden doustny i 2 w formie maści. Wydałam dużą sume ale zobaczymy czy cos pomoże;) Od 3 lat skóra mi sie świeci i strasznie przetłuszcza. W lecie jest o wiele lepiej ponieważ słońce wysusza krosty, ale w zimie to jest masakra. Przeczytałam powyższy artykuł i Wasze komentarze. Od dzisiaj zastosuje ta dietę bezglutenowa i będę stosować maści zalecone od dermatologa (zobaczymy czy bd efekt), ale obawiam sie ze mogę spaść z wagi czego bardzo bym nie chciała, ponieważ jestem osoba szczupła i trudno mi jest nabrać na wadze, ponieważ mam szybka przemianę materii. ;//
1 lutego 2012 07:27
Anonimowy pisze...
Kochani !!!
Ja również mecze sie z ta okropna choroba ! nikomu jej nie życzę bo rozwija sie ona bez naszej możliwości zahamowania- tak myślałam do tej pory., Po wielu wizytach u dermatologów i po kuracji antybiotykowej przestałam sie truć bo nie widziałam żadnego efektu.
Postanowiłam wziąć sprawy w swoje rece ! staram sie oczyszczać dokładnie swoja twarz i używam 3 krokow z cliniqua seria anty blemish podziała na moja twarz zniewalająco. poprawiło mi sie bardzo bardzo ale syfki pojawiły sie dalej. Bóg dal ze trafiłam do cudownego lekarza !!
Jest pediatra ale wszechstronnym .Wyleczył ludzi z raka narkomani i wiele innych chorób. Moja koleżankę która leczyła sie na trądzik 6 lat. Człowiek ten uważa głownie ze trądzik powstaje od naszego odżywiania !! Skupia sie on głownie na oczyszczaniu naszej skory. Zakaz mi jedzenia nabiału i przepisał ziółka. Jestem mega zadowolona bo pomogły mi one nie tylko na trądzik ale na cale samopoczucie stan mojego organizmu o wiele bardziej sie polepszył.
Człowiek ten nie przepisuje standardowych leków. Ma swoje wypróbowane chociażby "srebro koloidalne " . Przebadał mnie właśnie pod kontem nietolerancji pokarmowych i wiem czego mam unikać.
Kochani polecam wam bardzo bardzo wszelkiego rodzaju diety , np ta bezglutenowa. Odłóżcie nabiał na bok jedzcie warzywa owoce ruszajcie sie ! Wszystko sie zmieni :) Podaje wam linka do strony internetowej tego lekarza tam tez możecie poczytać sobie o dietach o przyczynach naszych rożnych schorzeń .
Bardzo, bardzo polecam !!:)
http://www.medycynasrodowiskowa.eu/
4 lutego 2012 07:34
magdaa pisze...
Ja ograniczyłam gluten aczkolwiek nie całkowicie do tego herbata z bratka jabłka co najmniej 1 dziennie warzywa i naprawdę z ciężkiego trądziku zostały niewielkie ślady
29 lutego 2012 07:44
Anonimowy pisze...
Ja też zaczęłam jedzenie według tego, co napisałeś i widziałam dużą poprawę, samopoczucia i cery. Jednak jakoś tak z chęci sprawdzenia czy mi sie czasem nie wydawało,
przestałam się tak restrykcyjnie odżywiać i mam teraz problem z powrotem. Do tego bardzo źle się czuję od miesiąca (jakoś 1,5 mies. temu zaczęłam znów jesc "wszystko" i dużo słodyczy).
Okazało się, że mam drożdżycę i trochę mnie to podłamało.
9 marca 2012 02:46
Anonimowy pisze...
To wszystko prawda, im bliżej natury jesz tym lepiej masz, jak wchodzę do spożywczaka to tylko na stoisko warzywno owocowe, do lodówki po twaróg jajka, po olej lniany i oliwe z oliwek koniec. dobry blog pozdro
11 marca 2012 10:12
Anonimowy pisze...
Z trądzikiem zmagam się od ponad 10 lat. Prawie cały alfabet leków przeciwtrądzikowych mam za sobą. Trądzik nie jest może bardzo nasilony, ale na tyle uciążliwy, że czasami trudno na siebie patrzeć. U mnie częściowo trądzik jest hormonalny, ale jeśli o ten aspekt chodzi to jestem pod kontrola endokrynologa. Problem jednak nie znika całkowicie. Już dawno odstawiłam cukier, praktycznie zero soli i przypraw, ale czasami człowieka poniesie i zje sobie coś totalnie niezdrowego. I tu się zaczyna wysyp.... Juz jakiś czas temu trafiłam na pojęcie indeksu glikemicznego niby wzięłam sobie do serca ale zawsze znajda się jakieś wymówki żeby nie stosować sie do zaleceń. Czytając ten BLOG i komentarze zrozumiałam, że może to juz być dla mnie jedyny ratunek. Mam juz 26 lat i problemy z cerą jak nastolatka ;/ mam dość, bo jak długo można wstawać rano z niespodziankami na twarzy;/ Biorę sie za siebie :) Pewnie zanim przywyknę do nowej diety minie trochę czasu, ale jeśli ma mi to pomóc to warto :)
Dzięki za natchnienie :)
17 marca 2012 15:28
Anonimowy pisze...
Witam serdecznie! Stary, nie dawno odkryłem twój blog na temat wpływu glutenu na występowanie zmian skórnych. Po krótce streszczę mój problem, ale żeby nie zanudzać ;). Więc tak, trądzik mam od ponad 6 lat, i podobnie jak Ty wypróbowałem stertę badziewia medycznego. Dobra do rzeczy. Przed wiekiem dojrzewania dręczyły mnie biegunki, które miałem co dzień, ale rodzice sobie z tego nic nie robili. Wtedy nie podejrzewałem, że to mogło być, to że spożywałem wtedy dużo Budyni (mleko + skrobia modyfikowana). Po tym okresie, minęło mi to. Teraz mam 21 lat, oficjalnie trądziku nie mam, ale zauważyłem bardzo istotną sprawę, jak również i Ty, a więc gluten. Odstawiłem produkty z glutenu na 1 dzień, by sprawdzić jedną rzecz. Dlaczego na 1 dzień? A dlatego, że niemal codziennie przez ten okres wywalało mi jakoś krostę - codziennie! Co mi to dało te odstawienie. Nic mi nie wyszło, co mnie mile zaskoczyło. Potraktowałem ten temat poważnie, niedługo idę na wizytę do gastrologa odnośnie mojego przewodu pokarmowego, mam nadzieję, że wszystko wyjdzie na jaw. Ostatnio byłem się spotkać ze znajomymi, i oczywiście było piwo, które pije bardzo rzadko. Oczywiście, nie wypiłem tego dużo, bo niecałe 2 kufle. Ale co zauważyłem po tym... Skurcz jelit, wzdęcia, a następny dzień wywaliło mi 3 krostki, w tym 1 ropna. Ogólnie mówiąc, kiedy jadłem więcej produktów glutenowych, dostawałem problemów gastrycznych, a na mojej twarzy pojawiały się krosty!
17 marca 2012 15:59
Karakon pisze...
Natknęłam się na Twojego bloga w poszukiwaniu informacji co tu jeszcze można zrobić...Mam podobną historię, mój problem trwa 6 lat, 1,5 roku leczenia dermatologicznego ze znikomym skutkiem. Szereg przeróżnych badań nic nie wykazał. Wszystko w normie, a problem jest. Nigdy nikt nie analizował mojego przypadku pod katem diety. Mam pytanie: czy robiłeś jakieś testy pod kątem nietolerancji glutenu? Po przeczytaniu Twojego bloga i komentarzy zaczęłam analizować swój przypadek, nie cały rok temu trafiłam do chiropraktyka, który zajmuje się też medycyną chińską. Przez 10 lat był w Chinach i poznał naprawdę tajniki funkcjonowania ludzkiego organizmu. I on właśnie na podstawie prawie 2-godzinnego wywiadu określił moją tzw "konstytucję organizmu" i zasugerował, ze powinnam zupełnie zrezygnować z nabiału a zwłaszcza mleka i jogurtów. Tak też zrobiłam i rzeczywiście ogólnie lepiej się czułam i czuję. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby tę dietę rozszerzyć i w ten sposób spróbować pozbyć się problemu. Nurtuje mnie też pytanie, czy takiej nietolerancji nabywa się z wiekiem? Dlaczego nie miałam takich problemów w wieku szkolnym tylko dopiero teraz, a jestem 30+...?Powinnam zrobić testy na nietolerancję glutenu, pójść do dietetyka, homeopaty, kogo jeszcze?
20 marca 2012 05:24
Anonimowy pisze...
Karakon, myślę ze powinnaś po prostu na jakiś czas zaprzestać jedzenia glutenu i może wtedy sama zauważysz ze to właśnie on jest problemem. A jeśli nic nie zauważysz to wtedy idź na te badania. Ja nabiału nie jem juz bardzo dugo i zniknęły mi podskórne grudki na brodzie i żuchwie. Co do tej mąki pszennej to strasznie mi ciężko bo ile razy nie przeczytam składu danego jedzenia w sklepie to zawsze ta mąka jest! eh... ja już nie wiem co jeść...z jadłospisu napisanego tutaj strasznie mały wybór jest... :(
23 marca 2012 06:48
Anonimowy pisze...
na czasie spróbuję wyeliminować ten gluten i słodycze... co do jabłka to widze że tylu ludziom pomaga, a ja zaraz jak zjem jeden to od razu zaparcia :( nie wiem czy to dobry objaw...
23 marca 2012 06:50
Anonimowy pisze...
jedyne co pragnę tu napisać to DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!
9 lat walki z problemem i dopiero teraz widze diametralna poprawę. Oczywiście trudno jest utrzymać dietę (zwłaszcza jak kupele zapraszają na domowki), ale juz po tygodniu zauważyłam, ze nic nowego nie wyskoczyło. Dopiero jak straciłam silna wole na pare dni, to znów jest gorzej. Miałam 4 lata temu poprawę niesamowita, tak, ze nie musiałam korzystać z makijażu. myślałam, ze to słońce i słona woda jest dla mnie zdrowotna, ale później jakoś nie działało:/ okazuje sie, ze nic wtedy nie jadła, bo byłam w mega stresie. Nigdy tego jakoś nie skojarzyłam z dieta. Nie mam pojęcia, jak na to wpadłeś, ale cieszę sie ogromnie i chce Ci baaaaardzo podziękować za tego bloga. Uratowałeś mnie. Może będę w końcu jakoś wyglądać, chociaż na swój ślub, który mam za 6 miesięcy.
DZIĘKUJE JESZCZE RAZ!!!!!!
Co do diety, to można jeść mnóstwo rzeczy. Co prawda drogo mnie to wychodzi (bo zastępuje nawet cukier fruktoza, która jest dwa razy droższa, ale co tam. Nie rezygnuje dzięki temu ze słodkiego, bo dzis np upiekłam ciacho na fruktozie...hihi...wiec nie mam tez parcia na słodkie dzięki temu:))
Można jeść sałatki przeróżne (jarzynowa, ananasowa, pieczarkowa, z pora). Dzięki Tobie zaczęłam zwracać uwagę na to, co jem i nie zapycham sie byle kanapka. Czuje sie lepiej i na pewno to sie odbije na moim zdrowiu na lepsze. Nie wiem, jak dziękować!!!!!
WIELKIE DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ NA KONIEC:))))))
26 marca 2012 09:14
Bartek pisze...
Przeczytałem wszystko i w niektórych momentach czułem sie jakbym sam czytał własną biografię... zwłaszcza czytając:
"Kiedyś wstydziłem się wychodzić z domu...Opisuje jedynie jak mi udało się zakończyć koszmar trwający ok. 11 lat. Okres pełen upokorzeń, wyrzeczeń, smutku i kompleksów. "
Parę dni temu skończyłem kurację TETRATYSAL'em (6 miesięcy) efekt po 3 dosyć dobry ale po 6 juz nie jest tak pięknie. Organizm uodpornił się na to a raczej bakterie...
Dietę w sumie mam od 2 lat- 0 alkoholu , 0 słodyczy, 0 pieczeni na oleju itp. Ale wciąż jem pieczywo mieszane. Zdecydowałem sie na Twoją dietę, dokładnie taka jaka jest na stronie. ; -) gdyż nic chyba mi nie pomoże jeśli nie to. ; -)
PS. Moje zmiany nie są tak poważne gdyż przestrzegam podstawowych zasad diety typu słodycze i alkohol.. piwa nie piłem chyba 2 lata.. ; -) a jestem studentem i bardzo trudno było mi na początku bez tego. Teraz nawet już o tym nie myślę.. w ogóle.. dodam od siebie, że u mnie stres działa i to OGROMNIE na zmiany.
Pozdrawiam ; -)
29 marca 2012 08:22
Agi pisze...
Jak się cieszę że znalazłam ten Blog. :)
Może od początku. Trądzik mam od 13 roku życia.
Wyskoczył przed tym jak zaczęłam się malować, czyli to nie przez kosmetyki.
Do 19 roku życia był to normalny trądzik pospolity. Dokładnie w Styczniu 2009r. wywaliło mnie okropnymi wielkimi podskórnymi pryszczami, męczyłam się grubo ponad rok, maści, tabletek i kosmetyków nie liczę nawet- wszystko w błoto.
Pod Koniec 2010 roku opanowałam to paskudztwo do takiego stopnia że chociaż coś mi wyskakiwało i miałam blizny, to byłam zadowolona.
Potem we Wrześniu 2011 roku wyjechałam do Szkocji, gdzie obecnie nadal przebywam i koszmar wrócił. Od znajomej kosmetyczki dowiedziałam się że na trądzik dobry jest Avene Triacneal, to jest kwas+woda termalna. Niestety po większym wysypie, zauważyłam że ten specyfik pomaga pozbyć się tylko zaskórników.
W końcu doszłam do wniosku że odstawiam i kwas i pillingi drogeryjne, słodycze, cukier i śmieciowe żarcie. Już widzę poprawę.
A potem trafiłam na ten blog.
Od dziś zaczynam dietę, mam nadzieje że to gluten jest winowajcą.
Aha, odstawiłam też mleko, zastąpiłam mlekiem ryżowym, które jest nawet smaczniejsze. :)
Jeżeli uda mi się chociaż w niewielkim stopniu zaleczyć trądzik, będę szczęśliwa i napiszę tu relację :)
Wszystkim "wypryszczonym" życzę powodzenia i baaardzo Pozdrawiam!
:)
1 kwietnia 2012 05:05
londemoon pisze...
ja leczyłam trądzik 7 lat i czytając to co napisałeś ,miałam wrażenie że czytam samą siebie. Tez próbowałam setki maści ,antybiotyków a także hormonów. Miałam robione różne badania które i tak nic nie pomagały bo wszystko było w porządku. Teoretycznie. A w praktyce byłam obsypana na twarzy jak biedronka. To było przykre, gdy ludzie zwracali uwagę na Twój trądzik. Pół roku temu zmieniłam dietę i musze powiedzieć że nie wierze w to co widzę :) rzeczywiście jest tak jak to ująłeś -cud! Na pewno pomogłeś wielu osobom i dodałeś nadziei tym co stracili wiarę w pozbycie sie tego przekleństwa. :)
5 kwietnia 2012 10:41
Anonimowy pisze...
witam
TAK! TAK! TAK! Co prawda nie wiem, czy winny jest w każdym przypadku gluten, czy też tylko u tych, którzy są na niego UCZULENI, ale bezsprzecznie taka zdrowa dieta pomoże !!! ZDROWA, czyli bez białej mąki, cukru, z większą ilością warzyw, owoców, które mają cynk, vit b, kwasy tłuszczowe, dużo błonnika oczyszczającego jelita z toksyn. Od dziś radykalne zmiany !
6 kwietnia 2012 05:02
Anonimowy pisze...
Trądzik leczę już około 3 lat. Od 2 lat jestem wegetarianką. Zmieniłam zupełnie mój tryb życia i cały jadłospis. Jem same zdrowe produkty, żadnych "sklepowych". Staram się jeść jak najwięcej produktów nieprzetworzonych, typu owoce, warzywa, mleko, biały ser - wszystko z własnego ogródka, nabiał z pobliskich wsi. Nie jem tzw. pustych kalorii, czyli batoników, chipsów. Niestety dieta nie wpłynęła na moją walkę z leczeniem trądziku...
23 kwietnia 2012 09:37
Anonimowy pisze...
Witam,
Gdy przeczytałam Twoje słowa miałam wrażenie jakbyś pisał o mnie. Dokładnie 11 lat walczyłam o to by wyleczyć buzię, by wyglądać normalnie...Zawiodło wszystko- czyli leki dosłownie od A do Z, terapia hormonalna i inne metody. Nikt nigdy nie powiedział mi, jak ważna jest dieta przy tego typu problemie. Oczywiście sama szukałam informacji, próbowałam dowiedzieć się co jest ze mną nie tak. Gdy przeczytałam na Twoim blogu o zależności pomiędzy spożywanym glutenem a wyglądem skóry postanowiłam zrobić testy alergiczne. Nie pozostawiały żadnych wątpliwości, okazało się, że mam całkowitą nietolerancję na gluten. Dopiero wdrożyłam dietę bezglutenową, jem mnóstwo owoców i warzyw, poza tym nie używam już żadnych kremów antytrądzikowych. Stosuję to wszystko od 3 tygodni. Moja buzia jest gładka i czysta. To niewiarygodne, że dopiero po 11 latach męczarni odkryłam przyczynę swojej choroby. Dziękuję Tobie za wszystko co tu napisałeś.... Zmarnowałam sobie 11 lat na ukrywaniu samej siebie. Teraz obiecuję sobie, że pozbędę się blizn i będę pewną siebie kobietą, którą zawsze chciałam być. Dziękuję, że podzieliłeś się wiedzą i doświadczeniami. Dziękuję, że jesteś :)
A.
23 kwietnia 2012 10:07
Anonimowy pisze...
Osoba powyżej napisała, że dieta jej nie pomogła na trądzik. Czy jednak jako Wegetarianka faktycznie wyeliminowałaś produkty zbożowe z diety? Piszesz ponadto, że spożywasz mleko i nabiał, co autor odradza w artykule. Ponadto warzywa i owoce w dużych ilościach to nie jest dieta wysokobiałkowa o niskim indeksie glikemicznym, o której również wspomniano w blogu.
24 kwietnia 2012 14:39
Violina pisze...
Ten blog i ta dieta to moja nadzieja na wyleczenie trądziku i...chyba już ostatnia. Trochę się jej boję, ale mam nadzieję, że wytrzymam i do wakacji wyleczę skórę. Mam trądzik, który powstał po tabletkach hormonalnych, a więc trądzik hormonalny. Męczę się już 5 lat. Obecnie stosuję zioła Różańskiego (ale dopiero 3 miesiąc), Oeparol (olejek z wiesiołka) 4 tabletki dziennie, akupresura, oraz EFT. Na razie nic nie pomaga. Dlatego dieta i komentarze podniosły mnie na duchu.
Mam pytanie do osob ją stosujących: czy można pić kawę? Albo przynajmniej Yerba Mate.
Pozdrawiam wszystkich!
3 maja 2012 06:45
Monika pisze...
sama użeram się z trądzikiem od 15 roku życia, nie jest on może taki spektakularny ale jednak widoczny i szpecący. Przysporzył mi już wielu przykrości. Jest dużo prawdy w tym co piszesz-mleko jest alergenem i nasze organizmy sa nie przystosowane do jego trawienia. Co do glutenu to nie wiem ale spróbuje tej diety może poskutkuje, pozdrawiam
9 maja 2012 01:41
Margarita pisze...
Na trądzik cierpiałam od mniej więcej 15 roku życia. Objawiał się dużymi, bolesnymi gulami na brodzie oraz sporą ilością zamkniętych zaskórników na policzkach.
Zalecenie do stosowania takiej diety otrzymałam od homeopatki, do której poszłam nie wierząc że cokolwiek jest mi w stanie pomóc. Przeszłam wcześniej antybiotyki, chyba wszystkie maści, brałam tabletki antykoncepcyjne w celu wyleczenia trądziku a także zioła tybetańskie. Byłam bliska sięgnięcia po izotretinoinę doustną (i Bogu dzięki że w końcu tego nie zrobiłam.)
Sprawdziłam na własnej skórze, że odstawienie chleba oraz w moim przypadku jeszcze produktów mlecznych działa zbawiennie na jej stan. Od sierpnia do grudnia 2011 cera poprawiła mi się w znaczącym stopniu. Potem, na chwilę zapomniałam się i jadłam trochę więcej chleba - efekt był niemalże natychmiastowy, cera pogorszona. Od lutego nie jem produktów zbożowych praktycznie wcale - raz, dwa razy w tygodniu może coś mi się zdarzy. Nie wyskakują duże, bolesne gule, cera aż tak bardzo się nie przetłuszcza, w minimalnym stopniu pojawiają się nowe zmiany i szybko znikają.
Poczucie własnej wartości wzrosło i to cudowne wstać rano i nie przejmować się tak bardzo wyglądem, nie musieć ukrywać się pod warstwą makijażu. Warto spróbować tej diety. Tak jak autor pisze - nic nie kosztuje, a daje wspaniałe efekty! To nie jest dieta doraźna, lecz na całe życie. Jestem semiwegetarianką, jem ryby i jajka, dużo warzyw, trochę mniej owoców. Piję dużo białej i zielonej herbaty, raz na tydzień pozwolę sobie na kawę.
Życzę powodzenia wszystkim walczącym - dacie radę, tylko determinacji i samodyscypliny w przestrzeganiu diety!:) rzeczywiście, jak spojrzę na swoje zdjęcie sprzed paru lat myślę "cud" :))
14 maja 2012 11:46
v2v@gazeta.pl pisze...
Jeśli twój dermatolog nie rozmawia o tym co jesz i co pijesz – lepiej zmień lekarza.
Od lat zmagam się z ropnymi wypryskami. Wiem, jak poważnie potrafią uprzykrzyć życie.
Wielu udręczonych uważnie przeczyta wypowiedzi na tym forum starając się posklejać jakąś receptę dla siebie.
Co robić skoro lekarze niestety nie znają dokładnie przyczyn tej choroby (bo chodzi raczej o cały
mechanizm a nie jedną konkretną przyczynę). Sądzę, że trzeba korzystając z ich porad samemu
szukać optymalnego rozwiązania bo każdy jest inny.
Dodam, że jeden raz trafiłem na dermatologa, który zamiast drakońskiej terapii witaminą A
(retinoidy) zalecił dietę plus jeden antybiotyk przeciw Helicobacter Pylori (dlatego podam namiar
choć to reklama dr. Smętek, Gdańsk Ogarna 76).
Czy skutecznie? U mnie tak!
Po 4 tygodniach cera była jak zdrowa!
Inna rzecz, jak długo kto tak wytrzyma.
Dieta była podobna jak przy alergii pokarmowej więc wpisując takie hasło w google każdy znajdzie informacje.
Zakazane zostały m.in.:
Mięsa smażone i pieczone -Nie wolno! Tym bardziej z grilla.
Mięso wyłącznie gotowane - najlepiej drobiowe.
Wywar czy rosół z mięsa też NIE!
Pieczywo - ciemne (myślę, że pieczywo ryżowe lub Pumpernikiel są lepsze)
Owoce Drobnopestkowe i ich przetwory - unikać
Dozwolone banany, brzoskwinie ale nie pomarańcze, truskawki, agrest, maliny itp.
Ryby wędzone - odpadają (choć przepadam za nimi)
Kawa, alkohol -zero, Nie wolno!
Czekoladę sam odpuściłem już wcześniej (można polubić suszone śliwki).
Z napojów pozostaje woda, herbata.
Mleka -Nie
Nie mam specjalnie alergii, poza jakimś miejscowym swędzeniem od proszków do prania a jednak
wniosek z tego, że czasem prócz dermatologa pomóc może zwykły Test Na Alergie.
Dieta okazała się skuteczna ale nie leczy trądzika tylko go skuteczne zalecza.
Sądzę, że przyczyny są ściśle związane z działaniem układu pokarmowego.
Tyle że jest to tak złożony ekosystem, że dopiero teraz naukowcy wpadli na wiedzę,
że człowiek bez miliardów bakterii w jelitach umarłby.
Bo to one przetwarzają, syntezują i dzięki nim możemy przyswajać prawidłowo mnóstwo rzeczy
(google -Bakterie pomagają nam trawić).
Czyli - tak jak w moim przypadku jeśli lekarze w dzieciństwie faszerowali kogoś garściami
antybiotyków (a w moich czasach nie stosowano nawet PROBIOTYKÓW / PREBIOTYKÓW)
to już nie kojarzyli tego z trudnościami w trawieniu bo to juz inny specjalista badał a tym bardziej
z późniejszym rozległym efektem popromiennym takiej bomby "A" (jak Grzybica Układowa czy najazd Helicobacter Pylori).
W efekcie teraz dalej muszę się wspomagać tym badziewiem lub nauczyć się żyć na diecie.
Zanim doczekamy się procedury układowego leczenia trądzika -jakiejś złotej piguły tak skutecznej
jak ta niebieska dla facetów czy ketokonazol na łupież trzeba liczyć na swój rozum i dzielić się własnymi
doświadczeniami tak jak założyciel tego bloga za co chwała mu!
A lekarze? Cóż - moim zdaniem większość z nich to zwykli rzemieślnicy, których rady należy krytycznie oceniać
bo często są bardziej zainteresowani drobną prowizją od dystrybutora antybiotyku niż pogłębianiem szkolnej wiedzy,
żeby faktycznie móc lepiej pomagać portfelom, znaczy nam - pacjentom.
Podsumowując czy taki mój wniosek, że problem mogły spowodować np. antybiotyki które uszkodziły działanie niezbędnego
organu wewnętrznego - florę bakteryjną jelit w efekcie czego nastąpiły zmiany w przetwarzaniu niektórych
składników pokarmu i zwiększyły podatność na rozwój szkodliwych bakterii, grzybów oraz alergii jest prawidłowy?
O nie! Tego nie wiem ale jest to dobre pytanie dla specjalisty - naukowca.
Chciałbym żeby tak było bo wtedy może nawet okazać się, że właściwą odpowiedź już znamy.
Wszystkim cierpiącym życzę pogody ducha i dużo dobrego snu.