Dieta (Rozdział III)

Nie będę się tu wymądrzał, ponieważ nie jestem ani lekarzem, ani naukowcem. Spróbuję wysnuć tu teorię (być może niezasadną i niepotwierdzoną naukowo) i opisać ją na "chłopski rozum". U wielu osób, gluten (zawarty m.in. w pszenicy), w wyniku nieprawidłowej reakcji immunologicznej uszkadza kosmki w jelitach, powoduje zaburzenia trawienia oraz nieprawidłowe wchłanianie wartości odżywczych pokarmów. Prowadzi to do szeregu dolegliwości w następstwie. Pieczywo zanurzone w wodzie zachowuje się jak "klejowa papka". W naszych jelitach może więc zalegać ("zaklejać je") powodując powstawanie grzybów, prowadząc do procesów gnilnych. Ponadto każdorazowe spożycie węglowodanów prowadzi do skoków insuliny, wpływając na gospodarkę hormonalną (a więc jedną z przyczyn trądziku). Zaobserwowałem m.in., że w dniach gdy restrykcyjnie przestrzegałem spożywania posiłków o niskim indeksie glikemicznym, przetłuszczanie twarzy zmniejszało się radykalnie. W przypadku mleka, ludzki organizm często nie trawi laktozy w nim zawartej. Żadne dorosłe zwierze w przyrodzie nie spożywa już mleka, co dowodzi, że nie jest ono niezbędne w odżywianiu. Wiem, że brzmi to wszystko naiwnie, ja też tak uważałem... do czasu. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Rodzice, którzy stwierdzili na początku, że chyba zwariowałem, teraz nie mogą wyjść z podziwu i nie krytykują już mojego sposobu odżywiania.
Rozpocząłem dietę bezglutenową (chociaż tak naprawdę w praktyce całkowite wyeliminowanie glutenu jest niemal niemożliwe, gdyż jest on zawarty niemal w większości produktów przetwarzanych w zakładach spożywczych) oraz niskowęglowodanową. A więc zacząłem od najprostszego. Wyłączyłem chleb i wszelkie pochodne zbóż (płatki owsiane, makarony, ciasta, itd.) z diety. Na wszelki wypadek, wyłączyłem z diety również mleko i jego przetwory (gdyż jest to również częsty alergen). Początki są koszmarne. Pieczywo, daje poczucie sytości (wypełnia żołądek). Z początku jego wyeliminowanie jest bardzo ciężkie, wiąże się z ciągłym poczuciem głodu oraz spadkiem wagi w początkowym okresie. Ponadto z jadłospisu ubywa nam masa innych pokarmów i smakołyków, które stanowiły dotychczas źródło szybkiego posiłku. Można sobie jednak z tym poradzić. Wystarczy silna wola i chęć wyleczenia cery.
Zacząłem jeść w większej ilości mięsa, ryby, jaja, warzywa oraz produkty bezglutenowe (zwracając jednak uwagę, żeby miały raczej niski indeks glikemiczny, czyli nie powodowały raptownych skoków insuliny). Dietę moją można więc nazwać bezglutenową + bezmleczną + białkową + węglowodanową (niski indeks glikemiczny). Czy jest do końca bezpieczna? Myślę, że przede wszystkim musi być bardzo zróżnicowana. Monotonia może doprowadzić pewnie do awitaminozy. Na wszelki wypadek lepiej mieć kontakt z dietetykiem. Ja stosuję ją już dość długo (jem nawet od czasu do czasu słodycze) i czuję się raczej dobrze. Staram się pić również duże ilości wody. Problem spadku masy ciała przestał mnie raczej dotyczyć, trochę ćwiczę na siłowni, ważę 78kg przy wzroście 185cm. Nie zapominajmy, że nasi przodkowie nie jedli chleba, a jedynie to co upolowali lub znaleźli w lesie :).
Pierwsze efekty poprawy zauważyłem już po około 3 tygodniach. Zmiany zaczęły się goić, a co najważniejsze, nowe głębokie i długo gojące się cysty ropne przestały się pojawiać. Twarz wygładzała się z miesiąca na miesiąc, a po około 3,5 miesiąca w moim sercu zaczęła gościć radość i poczucie ulgi. Moja twarz nadal nie jest idealna (mam trochę zaskórników), czasem pojawi się pojedyncza drobna krostka, ale znika równie szybko jak się pojawi. Nie wydaję grosza na leki, kosmetyki do twarzy, golę się tylko maszynką elektryczną. W moim życiu wydarzył się zdecydowanie cud. Wydarzył się dzięki kilu osobom, które podzieliły się w internecie tą teorią, której od wielu miesięcy jestem zagorzałym zwolennikiem. Dzielę się swoimi doświadczeniami, mając nadzieję, że może komuś zaoszczędzę dramatu, przez który sam przeszedłem...
Nie twierdzę, że metoda ta jest skuteczna w przypadku każdej postaci trądziku, jednak gdy inne metody zawodzą... myślę, że warto spróbować, choćby jeden miesiąc. U mnie zaczęło się poprawiać już po kilku tygodniach :)

60 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zrobię tak samo..musi mi to wreszcie przejść...pzdr wszystkim którzy walczą z tym czymś co sie nazywa trądzik...

Anonimowy pisze...

Bardzo dobry artykuł. Zastosuję go w swojej beznadziejnej sytuacji trądzikowej. Wierzę, że mi on pomoże :-)

Anonimowy pisze...

szlag niech trafi tradzik i wszystkie problemy z nim zwiazane:/

Anonimowy pisze...

dziękuję Ci,ja zrobię to samo bo już mam dość tego ,mi stuknie zaraz 6 rok jak z tym walczę....

jest to okropne uczucie...wszystko zawiodło,a za ten szmal co wydałam na to dziadostwo mogła bym już fajnym samochodem jezdzić!serio....

zaczynam od dziś i obiecuję,że za około 4 tygodnie napiszę co zaobserwowałam!:*

Anonimowy pisze...

Zrezygnowałem z mleka (krowiego) oraz przetworów mlecznych i problemy z trądzikiem przestały być problemem (chociaż czasem coś wyskoczy jeszcze). "Detox" trwał dość długo, więc ta metoda nie przynosi łatwych i szybkich rezultatów. Warto bo trądzik to nieprzyjemna "choroba".
Od diety zależy cały nasz rozwój psychofizyczny i funkcjonowanie organizmu więc dlaczego nie ma mieć wpływu na występowanie trądziku ;).

michu

Anonimowy pisze...

Ograniczenie węglowodanów i przetworów mlecznych... hmm brzmi znajomo. Nie wiem jakim cudem sam do tego doszedłeś, ale czy słyszałeś może o diecie optymalnej doktora Kwaśniewskiego? Można powiedzieć że zastosowałeś bardzo uproszczoną jej wersję, więc nic dziwnego, że takie dobre są efekty :) Też nie jem chleba i paru innych rzeczy od prawie roku, poprawiła mi się zaskakująco odporność, z cerą też już nie mam większych problemów, przestałam mieć zimne dłonie... Trzymaj się ciepło :)
AnaZ

Anonimowy pisze...

hej,
fajnie ze założyłeś taką stronkę,może wielu osobom przemówi do rozsądku, bo zdaje mi się, że leki powinny w naszym życiu stanowić prawdziwą ostateczność!
Ja nie walczę z trądzikiem od lat, a dopiero od ok 6 mies. Mam 29 i lat i nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu. Od niedawna moja cera się znacznie pogorszyła, prawdziwe apogeum nastąpiło zupełnie nagle, jednego dnia cała linia żuchwy i dookoła nosa było zbombardowane przez pryszcze. Pobiegłam do dermatologa i ten po 3 sekundowych oględzinach stwierdził, że to trądzik różowaty i przypisał odpowiedni antybiotyk, mydełko i maść. Po 2 tabletkach doszłam do wniosku, że nie będę kontynuować kuracji trucizną przez kolejnych, zalecanych trzech miesięcy! Odstawiłam leki i zaczęłam analizować ostatnie miesiące przed "wysypem". Zrozumiałam, że sama się doprowadziłam do takiego stanu przez niedbałe jedzenie! Poszłam więc na badanie krwi, aby sprawdzić co dokładnie dzieje się z moim ciałem, poprosiłam o szczegóły, łącznie z wymazem wątrobowym, IgE(alergia), hormonami itd. Wyniki były idealne. Zaczęłam eksperymentować z dietą. 1. odstawiłam śmieci, 2. bardzo ograniczyłam pieczywo i już widzę ogromną różnicę. Na jakimś forum napisałam nawet,że leczenie problemów skórnych należy zacząć przede wszystkim od leczenia przyczyn, bo wierzę, że nasze ciało jest odzwierciedleniem tego jak o nie dbamy. Dzięki za stronkę :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję, że dzielisz się tymi doświadczeniami z innymi w internecie; dzięki że chciało Ci się stworzyć tego bloga. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Pozdrawiam!

Magdalena pisze...

Mnie po przejściu na żytni chleb się poprawiło, nie zmieniłam radykalnie diety, wyłączyłam kilka produktów a włączyłam inne. Jednak mój trądzik nie jest i nigdy nie był tak wielki żeby moja buzia wyglądała jak po ataku meteorytami. Policzki generalnie zawsze były czyste, a paskudztwa pojawiały (i pojawiają czasami) wszędzie indziej :) Myślę że w mniejszej skali z mniejszą liczbą wyrzeczeń łatwiej będzie zastosować dietę (psychologicznie).

kassiiaa.blogspot.com pisze...

Hej właśnie wpadłam na twojego bloga przypadkiem. Ja od niespełna miesiąca zmieniłam swoją dietę na taką gdzie przestałam jeść chleb , pieczywo, mąka białą zamiast jej jem kukurydzianą. Piję dużo wody i jem wiele warzyw i owoców. Z trądzikiem walczę już ponad 7 lat . Bardzo dużo pieniędzy wydałam na wszelkie lekarstwa , wizyty u dermatologów i nic nie pomagało wręcz przeciwnie problem zaczął się pogarszać i miałam taką twarz , że nie chciałam się pokazywać z domu,,,,okropne :(
Odstawiłam wszelkie kosmetyki anty trądzikowe ponieważ one tak naprawdę nic nie robią wręcz pogarszają nasz stan skóry. Bardzo ważne jest aby osoby które mają problemy ze skórą używały kremów z filtrem oraz aby ich twarz była nawilżona. Ja robię tak i naprawdę moja twarz robi się bardziej zdrowsza tzn. jestem bladsza nie mam już takich czerwonych plam , chociaż blizny po trądziku mam :( ale zauważyłam , że poprawa jest. Muszę być silna i wytrwać jak najdłużej . Czasem jest to bardzo trudne , kiedy zapomni się , że nie można czegoś zjeść. Zobaczymy czy przyniesie mi to pozytywne efekty i czy nareszcie pokonam to chorobę. Trzeba być dobrej myśli i się nie poddawać, chociaż wiem że załamania to już miałam z tego powodu :(

Pozdrawiam :))

Anonimowy pisze...

Na blizny po trądziku pomocne są:
- tonik z citroseptu i cytryny (rozcieńczony z wodą) - na koniec skórę należy natłuścić (np 1 kroplą oleju jojoba rozprowadzonego na przepłukaną wodą twarz) - warunek - światłoczuła mieszanka, więc unikać słońca (ale broń Boże nie stosować filtrów, które zapychają skórę i mogą uczulać, chyba, że będą to filtry mineralne)
- pilingi z kwasu mlekowego
- niacynamid
- herbatki/tabletki z bratka
- można też, aby przyspieszyć gojenie, zastosować alantoinę (biały proszek)
- całkiem dobrze sobie radzi woda różana, olejek rozmarynowy

Andrzej pisze...

Również borykam się z problemem trądziku, choć w pewnym stadium leczenia moja skóra nie wyglądała nawet źle, ale coś się popsuło w późniejszym czasie. Tak czytam właśnie różne wypowiedzi nt. diety i myślę, że złe odżywianie mogło to powodować i sam chyba powinienem ograniczyć pewne produkty. Na wstępie dodam, że wyeliminowanie pieczywa z mojego jadłospisu raczej nie wypali, bo mam dość dużą rodzinę, a wciąż mieszkam z nimi (nadal się uczę) i oni nie byliby w stanie do takich poświęceń - sam nawet nie wiem w jaki sposób miałbym je zastąpić. Mam zamiar ograniczyć napoje słodzone, ostre potrawy (w tym sól, którą lubię dodawać niemal wszędzie) oraz słodycze. Nie mogę całkowicie ograniczyć węglowodanów, gdyż jestem chuderlawej postury, a boję się pomyśleć o kolejnej stracie kilogramów. Mam nadzieję, że to w połączeniu z moimi codziennymi nawykami (łykam tabletki bratka oraz kompleks witamin) pomoże mi w moim, poważnym choć umiarkowanym (cysty ropne wyskakuja miejscowo i w różnych odstępach czasowych) problemie. Za wszelkie dodatkowe rady będę wdzięczny i mam nadzieję, że za miesiąc będę mógł napisać o swojej poprawie.

Anonimowy pisze...

Witam, ja także mam problem z trądzikiem, mam 16 lat a trądzik dokucza mi już od ponad 4 lat. U dermatologa leczę się już prawie 2 lata i to nie przynosi zbyt dużych skutków, najgorzej było 2 lata temu. wtedy miałem cała twarz pokrytą wielkimi czerwonymi i ropnymi guzami, wyglądałem okropnie. Teraz mógłbym powiedzieć że jest lepiej, ale wciąż wyskakuję mi bardzo dużo ropnych syfów, najgorzej jest na czole mam w 60% pokryte czerwonymi plamami i guzami, nigdy nie wprowadzałem żadnej diety, lubię jeść wszystko co popadnie i dużo słodyczy w tym czekolady. Próbowałem już wszystkiego drogich tabletek i antybiotyków, także standardowych kosmetyków do pielęgnacji cery jak i sposobów naturalnych i domowych, nic nie przynosi pożądanych efektów. Muszę się wziąć jednak za siebie bo to już mnie lekko denerwuję i irytuję, gdyż inni moi rówieśnicy mają piękną cerę ja męczę się z wielkimi czerwonymi syfami na mojej twarzy. Ja raczej także jak wyżej widziałem wypowiedź nie będę mógł zrezygnować z wszystkich produktów które powodują trądzik bo także jestem jeszcze w wieku dojrzewania i przy wzroście 190 cm moja waga 72 kg jest już raczej sporo nadszarpnięta i na większe utraty wagi nie mogę sobie pozwolić. Zacznę więc od odstawienia czekolady i słodkich napojów gazowanych bo codziennie mam z tym styczność, dziennie średnio wypijam 2l słodkich napojów gazowanych i mniej więcej równowartość 1-1,5 czekolady, więc od teraz postaram się to zmienić i to odstawić niemal, że do zera. Po paru tygodniach dam odpowiedź jeśli będę wytrwały i stosował dietę czy przyniesie pożądane efekty jeśli ktokolwiek jeszcze czyta to forum i będzie potrzebował takiej informacji.

Anonimowy pisze...

Hej. :)
Męczę się z trądzikiem od 10 roku życia, czyli od prawie 5 lat. Miewam lepsze i gorsze dni, jak każdy. Przez trądzik nabawiłam się okropnych kompleksów. Już z przyzwyczajenia kiedy z kimś rozmawiam staram się zakrywać dłońmi twarz (szczególnie policzki gdzie mam najwięcej pryszczy), mam ochotę ryczeć gdy rano po przebudzeniu czuję, że na twarzy pojawiło się coś nowego. Najgorsi są jednak ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o przyczynach trądziku i uważają, że ludzie, którzy go mają nie dbają o higienę i wyśmiewają osoby z trądzikiem. No ale pewnie każdy kto ma trądzik wie o co mi chodzi.
Przeczytałam Twojego bloga już jakiś czas temu. Próbowałam odstawić biały chleb, słodycze, napoje gazowane i ostre przyprawy, ale nic z tego... Słodycze jak pewnie każdy uwielbiam, ale jestem tak załamana swoim wyglądem, że w sumie mogłabym się ich wyrzec. Gorzej z białym chlebem, przyprawami i ogólnie jedzeniem, które spożywany na obiad (mięsa, makarony). Mam dopiero 15 lat i w mojej rodzinie na obiady bardzo częste podawane są makarony, mięsa doprawione ostrymi przyprawami itp. Sama przecież nie będę robić sobie osobnych obiadów. Tak samo jest z chlebem. Mieszkam w małej miejscowości i tutaj rzadko kiedy w sklepie spotyka się inny chleb, niż biały. Chodzi też o moją wagę... Ważę o wiele mniej, niż powinnam, mimo że bardzo dużo jem. Jestem już zdesperowana. Próbuję wszystkiego, wydaję majątek na leki, żele, kremy. Nic nie pomaga.
Jeszcze raz jednak spróbuję tej Twojej diety. Może uda mi się tym razem mocniej zawziąć i pokonać trądzik. Dam znać za 3 tygodnie jak idzie mi walka.

Anonimowy pisze...

Jestem autorką tekstu powyżej. :)
Tak jak myślałam - wakacje zrobiły swoje. Może przez tydzień udało mi się dostosować do diety, którą opisałeś, ale potem zaczęły się wyjazdy do kuzynek i tam zapomniałam o wszystkim. Co prawda po tygodniu stosowania zauważyłam zmiany na dobre, ale nie były jakieś zachwycające (pewnie przez to, że stosowałam dietę tylko tydzień). Teraz znowu mam ogromny wysyp. Już myślałam, że pozbyłam się pryszczy z jednego policzka (bo tam głównie je mam), zaczęłam przywiązywać więcej uwagi drugiemu, to trądzik wrócił na pierwszy. Już nie wiem co robić...

martinezsobota pisze...

Nie znam się za bardzo na dietach ani lekach. Chcę tylko napisać, ze BARDZO pomogła mi kąpiel w morzu. Z tą dietą jednak też spróbuję.

Anonimowy pisze...

mysle ze warte sprobowania,ale tak sie zastanawiam jesli wykluczyc pieczywo,chleb,mleko i jego prztwory to niby co jesc na sniadanie ???? owocem to sobie raczej czlowiek nie poje.. skoro ani kanapki,ani platkow ani jogurtu niemozna to co jesc na sniadanie ktore jest najwazniejszym posilkiem dnia ????

Anonimowy pisze...

Identyczną metodę dietetyczną ja stosuję i "dorobiłam się" dzięki niej całkiem gładkiej cery (w porównaniu do tego co było wcześniej :) Pozdrawiam, bardzo fajny blog :)

Trądzik pisze...

Ciekawy sposób na trądzik, faktycznie dieta może mieć jakiś wpływ na pryszcze i u niektórych może pomóc ograniczenie w diecie pewnych produktów. Tylko właśnie co jeść? Wiele osób nie lubi np. ryb czy wielu warzyw, a jak ktoś dodatkowo uprawia sporty / ćwiczy / pracuje fizycznie to może się tym po prostu nie najeść.

Ja mam trądzik już około 7 lat i aktualnie radzę sobie jakoś lekami bez recepty + dbanie o skórę + staram się spożywać raczej zdrowe produkty. W najbliższym czasie postaram się ograniczyć np. gluten czy laktozę i zobaczyć na ile się to sprawdzi. Jednak właśnie najpierw muszę wyszukać produkty w zastępstwo, które będą w miarę smaczne i syte.

Zapraszam również na antytradzik.pl gdzie zacząłem gromadzić informacje i porady odnośnie trądziku i dbania o skórę, wielu osobom na pewno się przydadzą.

Pozdrawiam :)

bio pisze...

"Ponadto każdorazowe spożycie węglowodanów prowadzi do skoków insuliny, wpływając na gospodarkę hormonalną (a więc jedną z przyczyn trądziku)" Insulina jest wytwarzana przez trzustkę, tak samo jak jej antagonistyczny hormon-glukagon. Najprościej mówiąc, hormony te kontrolują prawidłowe stężenie cukru we krwi. Więc nie wiem jak to ma się do trądziku ( jeśli np. insuliny jest za mało, to dopiero może gdzieś tam mieć jakiś mały wpływ na trądzik-ale to też raczej w postaci grudek lub zaskórników).

Anonimowy pisze...

Mam 19lat i od 5 lat się męczę z trądzikiem. Ostatnio byłem u specjalisty medycyny chińskiej i zalecił mi jedzenie tłustego i zero cukru tak jak jest w twojej diecie.

Anonimowy pisze...

Witam. Wiec trądzik jest jak najbardziej niestety chorobom. Niestety jest choroba która was dotknęła. Ale na pocieszenie poinformuje was ze tak jak wiekszośc chorób można ja w 100% wyleczyć!!!. Najpewniejszy sposób na wyleczenie tego g*wna jest dieta optymalna doktora Jana Kwaśniewskiego. Polecam wszystkim bo tak jak piszecie wyżej samo odstawienie chleba, słodkich napojów itp moze nie wystarczyć

egon pisze...

potwierdzam wszystko co tu napisane, w kwestii diety też najbardziej pomogło mi odstawienie wszystkich tych glutenów etc. warzywa, ryby, mięsa, jaja i trochę owoców (bez przesady) do tego omega 3, orzechy i od czasu do czasu jakiś suplement i trądzik zniknął jak ręką odjął no może nie całkiem, ale przynajmniej nie boje sie ludziom na oczy pokazac

Anonimowy pisze...

Mój trądzik w wieku 25 lat a muszę powiedzieć że zawsze miałem cerę jak pupa niemowlaka i możecie się smiać ale w lipcu 2011 zaczęłem nadużywać w posiłkach Nutelli :D Tak tak śniadanie kolacja podwieczorek tylko chleb z Nutellą i tak to się zaczęł teraz jem głównie owoce pieczywo też ale przede wszystkim owoce i piję dużo wody, skóra sie goi co prawda jest dość zmęczona już ale się goi i jeszcze jakieś ropne pryszcze wychodzą ale pojedyńcze jak cera wyciszy się do końca to jadę na usuwanie tych wszystkich przebarwień laserem frakcyjnym i mam nadzieję że coś to da

Anonimowy pisze...

Większość osób mających problemy z trądzikiem, stosuje kuracje antybiotykowe. W moim przypadku poprawa nastąpiła o połowę. Jednak idealny stan skóry osiągnąłem, w ten sam sposób co Ty. Zainspirowała mnie do tego książka antyrak. Jem ryby, jagody, orzechy, oleje warzywa strączkowe, masę antyoksydantów, uniknąłem w ten sposób wszelkich skoków insuliny we krwi. Załamałem się kiedy stanąłem na wadze, wystają mi wszystkie żebra. Ćwiczę na siłowni co drugi dzień, wyglądam jak Madonna, mięśnie, napięta skóra bez grama tłuszczu i kości. Mam siedemnaście lat mam tyle samo wzrostu, jestem głodny, więc desperacko wprowadziłem ciemny chleb, i pełne ziarna. Pojawiły się pierwsze podrażnienia.
Jak zachować to co wypracowałem nie stając się przeźroczystym ? To ostatnia przeszkoda, którą muszę pokonać.

Anonimowy pisze...

W takim razie jedz więcej kalorycznych produktów, myślę,że dobrym rozwiązaniem jest masło orzechowe, które jest wartościowe, a zawiera masę tłuszczów i około 650 kalorii w 100 gramach. Wprowadź do diety kasze i ciemny ryż, węglowodany też są nam potrzebne, tyle tylko,że te zdrowe! mięso - kurczak, indyk, dobrej jakości wieprzowina i cielęcina, jednak częściej jadaj mięso białe. Zapomniałabym - nie rezygnuj z owoców! Jestem świadoma,że to cukry (fruktoza), ale dwa dziennie nie zrujnują sumy indeksu glikemicznego przyjmowanego przez Ciebie pożywienia. Jabłka, gruszki, cytrusy, winogrona, czasami banany.

Unknown pisze...

Witam serdecznie, po długich poszukiwaniach i odpowiedniej diety w walce z tradzikiem, który nasilał mi się dość mocno w ostatnim roku jestem na właściwej drodze. To co zrobiłeś z dieta jest strzałem w 10 i tak samo postepuje od tygodnia i juz czuje roznice i wiem, że będzie dobrze. Na poczatek trzeba znać przyczyne czyli grzyby w jelitach typu candida i zrobic testy na nietolerancje pokarmową. Wyelimoniwac wszystko co nas uczula i cukier pod kazda postacia w poczatkowej fazie diety. Zostają warzywa zielone + marchew (surowa) wysokiej jakości mieso, ryby, jaja i zywy jogurt, nigdy nie słodki (normalny). Produkty muszą byc swieze i nieprzetworzone co daje nam sile walki z candidą czyli bezpośrednia przyczyna 90% zmian skórnych. Do diety właczyc czosnek 1 ząbek dziennie i oliwe z oliwek i cytryne lub grejpfrut, ponieważ candida tego nie znosi. po 2-3 tygodniach wprowadzamy stopniowo nowe produkty jak slodkie warzywa i malo slodkie owoce np. awokado, arbuzy. kolejny etap to ryz kasze ciemne, fasola, owoce troche slodsze ale jeszcze nie mocno. 4 etap do juz wszystkie owoce, orzechy i odrobiny cukry białego. Po tym etapie wlasciwie mozemy jesc wszystko oczywiescie w miare rozsadku bo candida moze wrocic. Kazdy etap trwa 2-3 tygodnie czy razem 3 miesiace okolo co sprawdza sie w przypadku zalozyciela strony. Zrobiles to super i tylko dodam, ze przy okazji wytepiles zwiekszona ilosc grzybów candida, ktore zywia sie cukrem i drozdzami i odbudowujesz caly czas swoja flore w jelitach Jezeli racjonalnie bedziesz podchodzil do diety i ogolnego stylu zycia czyli troche ruchu sie przyda to problem nie powinien wrocic i mozemy cieszyc sie zyciem bez tradziku. Wiem, ze ludzie sa zdesperowani maja tradzik i nie wierza w diety tylko w kosmetyki i antybiotyki, ktore tylko podbudowuja grzyby. Trzeba trafic do zrodla problemu ktorym sa grzyby i nieprawidlowe odzywianie, ktore w kazdym przypadku jest inne. Kazdy jest na innym stadium zaawansowania "choroby" i ma inne nietolerancje. Najwazniejsze to oczyszcic organizm co jest trudnym wyzwaniem poniewaz na poczatku moze byc jeszcze wiecej wyprysków, ale trzeba znac droge i swoje organizm. Ja wiem, ze jestem na wlasciwej sciezce i uda mi sie pokonac w ogolnym rozrachunku ten problem. Ja takze nie namawiam nikogo do stosowania takiej diety nie popartej badaniami, poniewaz kazdy jest inny i jesli robimy to nieodpowiednio i bez wsparcia osoby znajacej problem to mozemy sobie zaszkodzic obcinajac wszystko co jedlismy do tej pory. Najlepiej stopniowo. Zaczac od 4 etapu i wyrzucac po kolei to co nam nie sluzy. Podstawa to znac swoje nietolerancje bo bez tego bedziemy stac w miejscu lub pogarszac swoj stan. Powodzenia wszystkim i napisze jak bede mial gladka cere jak okolo 2 lata temu kiedy problemy sie zaczeły. Narazie

Patrycja pisze...

Hej,
Jestem na diecie dopiero 3 tygodnie, chociaż podjadam słodycze w małych ilościach widzę małą poprawę,oby tak dalej i jeszcze te slodycze wykluczyć i mniej slodkich owoców to byłoby już w ogóle super.

Anonimowy pisze...

Blog Twój jest bardzo pomocny, ale opis nie musi każdemu pomagać.Nietolerancja pokarmowa może być u 45% ludzi a jej głównymi objawami są różne choroby skóry,bezsenność czy nawet hemoroidy.Proponuję zrobić każdemu testy alergiczne na pokarmy i wtedy zabrać się za leczenie, na pewno uda Wam się pokonać trądzik albo przynajmniej go zmniejszyć :)

Anonimowy pisze...

A ja jestem na diecie od ponad 3 tygodni - i jest fatalnie! Mam coraz więcej nowych pryszczy, dużych ropnych, bolących. Plus takich małych różowych, które są tylko plamkami, ale za to są na całej twarzy (również policzki - nigdy wcześniej nie atakowało mi policzków) do tego mam cerę naczynkową, więc wygląda to tragicznie.
Mam 22 lata, z trądzikiem męczę się już prawie 10 lat. Ta sama historia co u was - dermatolodzy, jedni drudzy, trzeci... milion leków, maści, paranoja na punkcie mycia rąk, świeżych poszewek na poduszki. Fakt, diety nie miałam za ciekawej. Zawsze składała się głównie z węglowodanów - makarony, pieczywo, słodycze, akurat jeśli chodzi o fast foody, chipsy itp. to tego nie jadłam, no i niestety mało warzyw. Jakoś po świętach Bożego Narodzenia miałam okres, że sobie pofolgowałam, jeśli chodzi o słodycze, praktycznie nie jadłam nic poza słodyczami (u mnie to jest możliwe:P), no i mnie wysypało. Totalnie. Ale jakoś dość szybko zmieniłam swoją dietę, wszystko co złe poszło w odstawkę, a pryszcze nadal są. i to jest ich coraz więcej. Zdaję sobie sprawę, że organizm się oczyszcza itd. ale aż tak długo? Dodam, że dość dużo schudłam, i nie chciałabym więcej, bo i tak mam niedowagę (49 kg przy 170 cm). Chciałabym nadal kontynuować dietę, ale kiedy codziennie rano budzę się "obdarowana" nowym pryszczem (baa, żeby to tylko jednym) to tracę nadzieję, nie mam już nawet motywacji by kontynuować dietę, która i tak kosztuje mnie wiele wyrzeczeń.
Wszyscy piszecie, że widać poprawę, a u mnie nic.
Zauważyłam jedynie, ze jak siedziałam w domu przez 3 dni, jedząc same surowe marchewki i gotowane brokuły to było w porządku. No ale przecież tak nie można. Trzeba coś jeść, co doda energii. Nadal jem głownie warzywa, zdrowe tłuszcze, białko głównie roślinne, ewentualnie ryba. Piję siemię lniane, sok z aloesu, herbatę z bratka, łykam cynk, wszystko co może pomóc. i nic...
jakieś słowa otuchy? please...
aga

sylwiamarta pisze...

hej, mam 36 i od 2 miesięcy jestem w strasznym stanie. Zawsze miałam problemy z cerą, ale to co mam teraz na twarzy nie da się opisać! Wielkie, ropne, bolące grudy, gule. Najwięcej na brodzie i wokół ust. Dramat! Próbowałam już chyba wszystkiego. Byłam na kuracji oczyszczającej organizm z toksyn. Oczyszczaniu jelit. Od miesiąca jestem na diecie. Zero pieczywa, zero ziemniaków, zero słodyczy, zero alkoholu. Uciążliwe to strasznie, ale wytrzymałam już miesiąc i NIC. Powiedziałabym nawet gorzej. Kremy, maści, emulsje, płyny robione. Dermatolodzy rozkładają ręce. W ostatnich 3 tyg. widziało mnie już ośmiu. Namawiają na retinoidy...trochę się biję. Ze względu na mój wiek i dziecko, które może kiedyś będę miała. Ginekologiczne badania w normie. Zwlekałam też bardzo z kolejnym antybiotykiem. Po jednej i drugiej kuracji byłam czysta(mam nadzieję)z candidy. Od miesiąca piję też na czczo sok z aloesu z sokiem z cytryna+oliwa z oliwek. Zioła. Nic. Od wczoraj znowu jestem na tetracyklinie.... :(

Anonimowy pisze...

Ja również jestem na diecie ponad 3 tygodnie, i różnica jest owszem i to ogromna lecz niestety na minus. Od paru dni mam gigantyczny wręcz wysyp dużych białych ropnych pryszczy,i to na całej twarzy. Czy organizm może się tak długo oczyszczać? Dieta a do tego dużo ćwiczę , spaceruje , jem zdrowo lecz efektów tych pozytywnych- brak.

Anonimowy pisze...

Ja rowniez pozbylam sie tradziku;) jadlam codziennie 2 pomarancze po 2 tygodniach cera sie poprawila. W ciagu miesiaca pojawila sie tylko jedna krostka.Do tej pory mam spokoj i mam nadzieje ze to swinstwo juz nie wroci;) pomara
ncze,ogolnie cytrusy maja wlasciwosci odtruwajace organizm z toksyn i duzo witaminy C, prawdopodobnie w moim przypadku tego mi brakowalo.

Mes pisze...

Dieta w przypadku trądziku ma bardzo duże znaczenie. Chemia, konserwanty zawarte w żywności powodują odkładanie się złogów w naszym organizmie. Zaś organizm zanieczyszczony próbuje pozbyć się toksyn przez skórę i stąd właśnie trądzik.

kassiiaa.blogspot.com pisze...

Minął ponad rok od stosowania diety i moja cera to jedna wielka tragedia ;-( załamałam się doszczętnie.... już miałam takie nadzieję , już było tak dobrze zero nowych wyprysków a tu taka zmiana i znów to samo. TO JAKIEŚ JEDNO WIELKIE BŁĘDNE KOŁO !!!! Już nie daję rady .... jestem załamana tym wszystkim.... ponad 11 lat walki i nic.... umieram .....

Anonimowy pisze...

Nareszcie dobry poradnik jak wyleczyć to świństwo! Walczę z tym od 4 lat i bezskutecznie, właściwie to jest coraz gorzej a tylko mama wciska mi że jest lepiej :( Mama kupuje mi mase kosmetyków za grube pieniądze które i tak nie pomagają :(( jak już zauważyłem że jest coraz gorzej to odstawiłem kosmetyki i tylko 3 razy dziennie przecieram twarz tonikiem dla odtłuszczenia skóry. Dermatolog przepisuje coraz to droższe leki których od niedawna mówie mamie żeby nie kupowała bo nie ma sensu.:(( szczerze to ja się już poddałem :( jedynym moim ratunkiem jest właśnie ta dieta.. mam nadzieję że pomoże bo jak nie to chyba czas kupić jakąś ładną maskę... :)

Unknown pisze...

Szkoda tylko, że ja od kilku lat odżywiam się bardzo zdrowo, a pomimo tego trądzik nadal jest i to dosyć ciężki ;) W moim przypadku dieta nie ma absolutnie żadnego znaczenia

Anonimowy pisze...

Dziś spojrzałem w lustro pierwszy raz od tygodnia i co? i się przestraszyłem! Był to wielki cios, cały czas myślałem że jest coraz lepiej :( aż ze złości zrobiłem dziurę w drzwiach pięścią :( zobaczyłem że jest coraz gorzej! zacząłem się już nawet wstydzić wyjść gdziekolwiek, gdy przychodzi piątek to ciesze się że nie muszę iść do szkoły i się pokazywać ludziom... Mam nadzieję że chociaż przez ułamek mojego życia będę wyglądał jak człowiek.... :((
I mam nadzieję że ta dieta mi pomoże bo półka cała zajęta kosmetykami i żadnej róznicy nie widze przed stosowaniem i po stosowaniu kosmetyków :((

Anonimowy pisze...

Od jutra zaczynam.. mam nadzieję, że dieta w moim przypadku coś zmieni...

Anonimowy pisze...

To prawda, wszystko co tu jest napisane! Trzeba odstawić słodycze, cukier w każdej, ale to każdej postaci. Odstawić drożdze (także piwo, drożdzzówki i to,co zawiera drożdże). Zero alkoholu. Odkąd stosuję dietę cera rzeczywiście niebo, a ziemia. Jednak, gdy coś zjem, pojawiają sie znów problemy,ale nie w takim stopniu, jak jeszcze rok temu. Silna wola i konsekwencja- czysta i piękna cera gwarantowana. Jeszcze jeden plus- nie będziecie tracic kasy na słodycze ;))) Pozdrawiam i życzę wszytskim silnej woli bo wiem, jakie to trudne szczególie,gdy obok ktoś zajada pysznego pączka:))) Damy radę!!!

Anonimowy pisze...

Po tej diecie,bezcukrowej,zmniejszają się te masakryczne pory! Cera mi się poprawiła, ale kluczem tu jest silna wola-zero,zero wszystkiego, co zawiera choć gram cukru, czy tzw E, czyli chemię i konserwanty,czytajcie etykiety!!! Powodzenia w walce o czystą cerę. Tylko silna wola, a zobaczycie efekt, ja stosowałam wszystko. A tylko po diecie widzę znaczne efekty.

Unknown pisze...

Jak czytam wasze komentarze to widzę, że u niektórych osób się pogarsza, czy po tym pogorszeniu które mogło być spowodowane "oczyszczeniem" organizmu nastąpiła poprawa? Ja dietę stosuję od 2 tygodni jem mniej więcej w następujący sposób"
śniadanie - kromka chleba żytniego z jajkiem, olejem lnianym zamiast masła, pomidorem, ogórkiem i liściem sałaty + szklanka wody z cytryną
kolacja - to samo co śniadanie, czasem zamiast jajka, plaster twarogu lub łososia wędzonego
obiad - warzywa na parze, krem z groszku (bez soli), sałatka z jogurtem i olejem lnianym
codziennie jem 2 pomarańcze, jakieś jabłko lub marchewkę, 1-1,5l wody i 2-3 kubki zielonej herbaty z łyżką miodu
Pryszcze jak na razie zaczęły wychodzić, tak samo pojawiają się czerwone plamy jak u jednego anonimowego gościa....czy organizm się oczyszcza aż tak długo? bo na poprawę się szybko nie zapowiada
Co do kosmetyków to myję twarz mydłem babydream albo szarym, wycieram ręcznikiem papierowym i nakładam krem nawilżający do skóry wrażliwej pharmacerisa, czasem żelem aloesowym. Wcześniej po umyciu przemywałam dodatkowo wodą z cytryną na moje plamy, ale mam tak wysuszoną obecnie skórę, że na razie zrezygnowałam.

Czy jest ktoś kto też tak miał, ale cera mimo to się poprawiła?????

Anonimowy pisze...

witam Cię! ja stosuje wspomniana przez autora diete 2 miesiac, przez pierwszy mialam pogorszenie cery, i to zaczne, teraz zostaly mi czerwone play tak jak u ciebie - nie jest to tradzik ani blizny, raczej czerwone plamki jak u osob z wrazliwa alegriczna cera, tez nie wiem kiedy to zejdzie ani jak z tym walczyc, na razie smaruje sie olejem lnianym, plus pielegnacja bez zadnej chemii . jeszcze jedno - na tej dziecie ktora opisalas strasznie schudniesz, dodalabym wiecej owockow i warzyw, pozdrawiam zycze wytrwalosci

Anonimowy pisze...

Do Ines Rietz, witaj autor bloga podkreślił, że dieta którą stosował czy też stosuje do dziś to dieta :
bezglutenowa
bezmleczna
bezcukrowa
Przeczytałam Twojego posta i mysle ze jesli chcesz stosowac diete musisz wczesniej upewnić sie jakie produkty są dozwolone. A propo w życie znajduje się gluten, uważałabym z pomidorami ponieważ mogą uczulać, przynajmniej w moim przypadku tak było, twaróg krowi - odpada jeśli chcesz diety bezmlecznej, jogurt tez. Olej lniany ok może być, i fajne to danie z groszku, naprawdę pomysowe:)
Mydlo szare odradzam co do aloesu to super:) ja rowniez uzywam tyle ze soku lub biore na żywca liscia z doniczki i przecierma twarz miąższem, skora poczatkowo robi sie czerwona i to bardzo, z czasem blednie.
Ja stosuje diete bezglutenową, bezmleczną i bezcukrową już od miesiąca i widze poprawe, powiem wiecej jest swietnie, tyle ze odrzucanie produktów robilam stopniowo. Przez miesiac restrykcyjnie juz jadam to co moge i nie bylo pogorszenia.
Wszystko to wymaga wiele serca i nie oszukujmy sie jest kosztowne. Ale ja od bardzo dawna nie czułam sie tak lekko, stan zapalny twarzy minął jak ręką odjął, pozostały jedynie blizny, wszystko powoli się goi.
Mam na imię Ania i życze Ci wytrwalosci i duzo duzo silnej woli.

Naukowcy zaczynaja potwierdzac pisze...

Coraz więcej doniesień, że dieta faktycznie może wpływać na trądzik. Jak kiedyś naukowcy twierdzili że dieta nie ma nic wspólnego z trądzikiem, tak teraz już potwierdzają, że powiązania z pewnymi produktami mogą istnieć. Niedługo zatem może się okazać że dieta na 100% wpływa na trądzik.
Badania z 2013 można znaleźć np tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23438493
Więcej na ten temat po polsku tutaj: http://www.antytradzik.pl/dieta/

Anonimowy pisze...

Tradzik od ponad 10 lat, male krostki i wielkie, wolno gojace sie guzy podskorne. obrzydlistwo. Mnostwo antybiotykow i kompleksow, tabletki antykoncepcyjne przez lata zeby unormowac hormony i nic. Od jakiegos czasu zaczelam miec dosc spore problemy z bolami i wdeciami brzucha, ciaglym zmeczeniem. Przy okazji wizyty u lekarza po recepte na antybiotyki na ten moj nieszczesny tradzik jak mu o tym wspomnialam zasugerowal ze moge miec alergie na gluten. to bylo okolo 3 miesiace temu i jeszcze nie mialam czasu na badania ze wzgledu na swoja prace, ale tak profilowo, bardzo ograniczylam spozycie produktow z glutenem i produktow mlecznych. ciagle jem ser (bo uwielbiam!!!) i jogurty, ale w duzo, duzo ,mniejszych ilosciach. Glutenu prawie wcale! Czasmi jak juz nie moge sie powstrzymac to w mojej restauracji zjem sobie moje ulubione danie, bomba glutenowa i bol brzucha z biegunka nastepnego dnia niestety co sugeruje ze lekarz pewnie mial racje. Ale do rzeczy. Moja cera poprawila sie niesamowicie. Pierwszy raz od lat moglabym wyjsc na ulice bez tapety i nie czuc sie jak jakas tredowata. Z ciekawosci wpisalam dziesiaj w wyszukiwarke dieta bezglutenowa a tradzik i prosze, nie ja pierwsza zauwazylam to powiazanie. Kiedys jak mialam manie na odchudzanie i jadlam tylko chleb ryzowy zamiast normalnego pieczywa i duzo owocow to mialam pol roku przerwy w chorobie i wygladalam jak czlowiek, ale dopiero teraz zauwazam zaleznosc. Zobaczymy czy sie utrzyma, ale trzymajcie kciuki kochani. I powodzenia w walce z pryszczami!

Anonimowy pisze...

Mam 25 lat i od kilkunastu lat walczę z trądzikiem. Stosowałem dietę bezglutenową i beznabiałową przez około 4 miesiące. Cukru nie jadam od ponad roku. I niestety - cera mi się nie poprawiła, a za to spadła mi waga (jeśli schudnięcie jest dla kogoś priorytetem to polecam). No cóż... mimo wszystko warto był spróbować. W moim przypadku dieta jednak nie ma większego wpływu na skórę.

Anonimowy pisze...

moje nadzieje zwalczenia trądziku legły w gruzach jak, że jestem witarianką:/

Figula pisze...

Ja bym tak nie mogła. Jadam sporo owoców o nieniskim indeksie i mi nie szkodzą w ogóle. Za to mięso szkodzi mi okropnie i kiedy jego nie jem to jest dużo lepiej. Chociaż oprócz mięsa doliczyłabym też wszystko co smażone, ale i tak w mniejszym stopniu niżeli mięso. No i cukier rafinowany, nabiał i gluten również.
Ja uważam, że mięso mi szkodzi przez hormony w nim zawarte, które też wpływają na gospodarkę hormonalną oraz przez Omega-6, gdyż ryby mi nie szkodzą z mięs jako jedyne. Omega-6 jest ważne i potrzebne, ale zwykle przeciętny człowiek spożywa za mało Omega-3 w porównaniu do Omega-6. Poza tym właśnie Omega-3 odpowiada za leistość łoju, co może sprawić, ze nie będzie on w takiej stałej formie, jak ja zazwyczaj go spotykam w wągrach.

Anonimowy pisze...

Mój Drogi...z tego co piszesz wynika, że cierpisz na celiakię, i dlatego u Ciebie dieta przyniosła skutek ( przy celiakii występuje wysypka, która wygląda jak trądzik) zrób sobie nadania na przeciwciała! Pozdrawiam.

Autor bloga pisze...

Witaj, dzięki za wskazówkę, jednak parę lat po wyleczeniu trądziku zrobiłem przy pewnej okazji badania na celiakię i nie potwierdziły Twojej teorii. Ponadto trudno pomylić wysypkę z ciężkim ropnym trądzikiem młodzieńczym i łojotokiem skóry. Myślę, że sztab dermatologów, który mnie badał by to rozpoznał :)

Darek pisze...

z tego co zauważyłem jest tu kilku ludzi którym mimo przejścia na restrykcyjną dietę pryszcze powyskakiwały jeszcze bardziej. jednym powodem moze byc wlasnie oczyszczanie a drugim po prostu złe dobranie produktów (co przytrafilo się właśnie mi).

Usuwając z diety produkty zawierające gluten i inne węgle proste czy też złożone staramy się je czymś zastąpić. W kilku przypadkach zauważyłem że był to nabiał (w różnej postaci jogurty serki itp) Tak naprawdę pogorsza to tylko sprawę. Ja jak większość polaków (chyba okolo 60%) nie trawie laktozy, przez co nabial podraznia mi jelita. Na nastepny dzien mam kilka dodatkowych zaskorniakow na bank.
Mam 17 lat. Walcze z tym dziadostwem juz 5 lat i jedyna dieta która mi pomogla to low carb paleo (prawie zero wegli i same miesko z warzywami, plus jajka - chociaz z tym radze nie przesadzac, mozna sie na nie uczulic).

Po prostu nie jedzac produktow ktore podwyzszaja poziom insuliny (warto poczytac - autor bloga posluguje sie indeksem glikenicznym, ja bym zalecal zainteresowac sie indeksem insulinowym) zaskorniaki, a co za tym idzie pryszcze juz zapalone czyli te czerwone nie maja prawa wyskoczyc.

Gdybym mial spisac produkty dozwolone na diecie przeciwtradzikowej to lista wygladala by tak:
mieso
ryby
warzywa
owoce (malo bo zawieraja fruktoze)
jajko
masło
oleje oliwy
orzechy
sa to produkty ktore mozemy wpiep***ć a sie beda uszy trzesly i nic nam nie wyskoczy 😀

Nie jemy za to weglowodanow (czyli chleba ryzu platkow ziemniokow itp) i nabialu (procz jajek)

po takim sposobie zywienia (dieta brzmi troche odstraszajaco) po pierszwe bedziemy mieli czysta skore a po drugie schudniemy

zycze wytralosci, silnej woli i gladkiej cery
Pozdro

Anonimowy pisze...

od około dwóch tygodni jestem na diecie bezglutenowej. zauważyłam poprawę- mniejszy stan zapalny na twarzy, mniej bolesne pryszcze (jeśli już jakiś wyskoczy)..
ale mam pytanie - czy będąc na tej diecie unikacie także potraw, do których dodawana jest np zwyczajna kostka rosołowa? czy unikacie też mieszanek przyprawowych (sos do sałatki greckiej, itp..).
staram się oczywiście bardzo restrykcyjnie przestrzegać diety, żeby po jakimś czasie mieć pewność, że to działa. ale np gdybym jadła domowe zupy mamusi na kostce rosołowej to chyba nie taki grzech? ;)

Anonimowy pisze...

Ja robię tak że kupuję vegetę bez glutaminianu i ona spokojnie sprawdza się także w roli kostek rosołowych. Żadnych takich jak Knorr itp nie używam. Z mieszanek przyprawowych polecam zioła prowansalskie. Z tymi zupami to u mnie wygląda to tak że wykluczyłam również produkty krowie ( mleko, śmietana, ser, serwatka, jogurty itd) wiec czasem zupy w ogóle nie zabielam, jesli juz uzywam sojowego mleka lub smietanki. Pozdrawiam:)

Anonimowy pisze...

Ja nie do końca zgadzam się z artykułem. Zależy ile się zjada tych węglowadanów. Jeśli ktoś je duzo za dużo: chleba, owoców i słodycze, to mogę zrozumiec, że ograniczanie takich produktów. Węglowodany potrzebne są do życia i prawidłowego funkcjonowania organizmu. Np glukoza jest źródłem energii dla mózgu, rdzenia nerwowego i erytrocytów, jest wykorzystywana jako substrat energetyczny przez tkankę mięśniową, wątrobę, serce, nerki i jelita. Natomiast jedzenia produktów z błonnikiem przyśpiesza metabolizm. Zawartość węglowodanów w pożywieniu oraz ich rodzaj mają istotny wpływ na stan zdrowia człowieka. W przypadku niedoboru węglowodanów w pożywieniu dochodzi do syntezy glukozy z białek oraz częściowo z tłuszczów, tymczasem człowiek powinien otrzymywać energię przede wszystkim z węglowodanów i tłuszczów, aby uchronić białka przed spalaniem na potrzeby energetyczne.
Jednym słowem we wszystkim potrzebny jest umiar.

Anonimowy pisze...

Spędziłam dużo czasu na wizytach u dermatologa i kosmetyczki brałam różne antybiotyki i masci i tylko po części pomagały. Jezeli chodzi o pielęgnacje twarzy dla mnie jest ważna. Myje twarz delikatnym zelem do skóry trądzikowej a na noc posypuje całą twarz zasypką alantan (taką dla niemowląt) idealnie pielęgnuje i wysusza. Nie polecam używania korektora, fluidu, pudru itd. Poniewaz tylko pogarszają stan skóry. Szczegolnie nie polecam używania kremow tak zwanych do skory trądzikowej... kremy sa tłuste i powoduja tworzenie sie nowych krostek. Diety nie probowalam nigdy... ale po przeczytaniu tego bloga stwierdziłam ze moze mi pomóc. Jestem pelna nadziei. Pozdrawiam. Julia

AnnMema pisze...

Ja walcze z pryszczami i doskonale wiem, że dieta na prawdę wpływa na cerę. Ja zauważyłam poprawę już po odstawieniu tłustych potraw, a jeszcze wiele innych produktów chciałabym wykluczyć ze swojej diety.

Gregor pisze...

Bardzo mądra strona. Rzeczywiście taka dieta jest bardzo dobra na trądzik. Warto wspomnieć, że w wielu przypadkach trzeba także wykluczyć/ograniczyć nabiał (chodzi o kazeinę).
Polecam http://paleosmak.pl/tradzik/ oraz opis podobnej diety:
http://paleosmak.pl/dieta-paleo/na/tradzik/

wojciech anonim pisze...

Czy podczas kuracji izotekiem jest sens stosowanie takiej diety?

Anonimowy pisze...

To prawda!!! Ta dieta wyleczyła mój trądzik. Jedno ale, w trakcie leczenia, leki są potrzebne. Mówię o lekach zewnętrznych. Ale leczenie jest skuteczne i o ile nie wrócicie do złej diety, trądzik nie wraca.

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów o swoim trądziku. Podziel się doświadczeniami.