Epilog (Rozdział IV)

To już ostatni rozdział. Wyleczyłem trądzik, nie wydając grosza na lekarzy, leki i kosmetyki. Nie będę snuł teorii spiskowych, jakich wiele można znaleźć w internecie. Przemysł farmaceutyczny to wielki biznes. Lek można sprzedać za ogromne pieniądze. Dieta jest za darmo. Być może dlatego, tak powszechnie szerzona jest opinia o braku wpływu diety na trądzik? Nie zapominajmy, że wiele badań jest finansowanych przez koncerny farmaceutyczne. W ich interesie nie jest, aby wynaleziono naturalny sposób na trądzik. Natrafiłem kiedyś na wnioski z badań naukowych (nie przypomnę sobie teraz kto za nimi stał), z których wynikało, że w społeczeństwach w odległych zakątkach świata, w których nie spożywano przetworzonej żywności, w tym chleba - problem trądziku praktycznie nie występował. Mój trądzik zaczął się w okresie dojrzewania, kiedy to chodziłem wiecznie głodny i "zapychałem" się kanapkami. A więc może u niektórych jednostek, faktycznie ma to istotny wpływ? Człowiek uprawia zboża pewnie od kilku tysięcy lat... wysoko przetwarza żywność jeszcze krócej. Wcześniej jadł to co upolował lub znalazł. Może układ trawienny człowieka nie nadążył z ewolucją... a u niektórych osób objawia się to w taki sposób. Tymbardziej, że rośliny zbożowe są często modyfikowane genetycznie, aby były bardziej wydajne i odporne na choroby oraz szkodniki. Pszenice zaczęto uprawiać na masową skalę, aby łatwo i tanio wyżywić miliony ludzi... Nie zapominajmy, że organizm człowieka to jeden mechanizm, w którym zachwianie jednej funkcji prowadzi do upośledzania innych...

PODSUMOWUJĄC:

PODSTAWOWE:
+ DIETA BEZGLUTENOWA
+ DIETA BEZMLECZNA
+ DIETA O NISKIM INDEKSIE GLIKEMICZNYM

DODATKOWE:
+ PIĆ WIĘCEJ WODY MINERALNEJ LUB ŹRÓDLANEJ
+ ZERO CHEMII DO TWARZY (TYLKO CHŁODNA WODA)
+ ZERO LEKÓW I ANTYBIOTYKÓW
+ ZERO ALKOHOLU I NIKOTYNY
+ CIERPLIWOŚĆ (min. 3 m-ce, gdy skóra się oczyszczała, obserwowałem w początkowej fazie pogorszenie)
_____________________________________________________________
= MOJA "SZYBKA" WYGRANA Z BARDZO POWAŻNYM TRĄDZIKIEM :)



BARDZO PROSZĘ OSOBY STOSUJĄCE TĄ METODĘ O DOPISYWANIE KOMENTARZY TUTAJ. JEŻELI RÓWNIEŻ UWAŻASZ, ŻE METODA JEST SKUTECZNA, POWIODŁO CI SIĘ DZIĘKI NIEJ BĄDŹ CHCESZ DOCENIĆ MÓJ CZAS JAKI POŚWIĘCIŁEM NA STWORZENIE TEGO BLOGA - UMIEŚĆ PROSZĘ LINKA DO TEJ STRONY GDZIEKOLWIEK (np. blog, forum, facebook). BYĆ MOŻE KOMUŚ TO TAKŻE POMOŻE... JEŚLI WALCZYCIE JUŻ Z TRĄDZIKIEM WIELE LAT, NIE TRAĆCIE NADZIEI. WIERZE, ŻE WAM TEŻ SIĘ UDA :) POZDRAWIAM!


Jesli macie do mnie jakieś pytania, uwagi - proszę o wiadomości na maila: jwuxw@jadamspam.pl . W wolnej chwili postaram się odpowiedzieć.

Zobacz jeszcze komentarze poniżej. Dodaj coś od siebie...
Z uwagi na rosnącą liczbę komentarzy, pogrupowane zostały one dodatkowo na osobnych podstronach archiwum.

355 komentarzy:

«Najstarsze   ‹Starsze   201 – 355 z 355
Violina pisze...

Nie przesadzać z mięsem! Ja na początku żywiłam się głównie białkami, mięso codziennie!
Teraz jem mnóstwo kaszy gryczanej i przede wszystkim nie łącze białek z węglowodanami.
Ziemniaków nie jem. Na obiad kaszę z brokułami, brukselką, lub mięso z warzywami. Na śniadanie jajecznica, omlet. W ciągu dnia jako przekąska orzechy.

Anonimowy pisze...

ta dieta jest też skuteczna na zdrowe jelita, odgrzybianie i pasożyty, jak ktoś ma fatalną przemianę materii to też może z niej skorzystać, bardzo polecam!! polepszenie samopoczucia gwarantowane.
pozdrawiam
zuzankasasanka

Violina pisze...

A ja właśnie skończyłam czytać tę książkę. Jest rewelacyjna! Przestałam objadać się mięsem, jak na początku diety, jem mnóstwo kaszy gryczanej z warzywami i podjadam orzeszki. Nie łączę weglowodanów z warzywami!!! Cera? - coraz lepiej i lepiej!!1 :->
(oczywiście cukier, mleko i gluten wciąż NIE!!!)

Anonimowy pisze...

Problem z tradzikiem mam od wielu lat. Mimo, ze prawie dobijam 30-tki moja cere niewiele zmienila sie od czasu, kiedy bylam nastolatka.
Przechodzilam przez najrozniejsze kuracje i przyznam, ze tabletki homrmonalne pomogly mi najbardziej. Jednak od kiedy zmienilam Diane-35 na Yasminelle, problem powrocil.

Rok temu wyleczylam tradzik tetracyklina, ktora bralam przez 2 m-ce.
Wiosna tego roku powrocil, jednak tertracyklina juz nie pomogla. Moj lekarz rozlozyl rece i skierowal mnie do dermatologa (dodam, ze mieszkam w Danii, wiec lekarz pierwszego konaktu jest "od wszystkiego").

Dermatolog nawet na mnie nie spojrzal, tylko zakomunikowal, ze przepisze mi izotek.
Juz wtedy przez tydzien bylam na diecie bezglutenowej i widzialam lekka poprawe.

Jednak zrobilam badania, na ktore mnie skierowal i po tygodniu pojawilam sie spowrotem na wizycie.

Wowczas powiedzialam, ze nie bede brac tego swinstwa, jesli nie wiadomo, co powoduje te wypryski. I jak mozna przepisywac tak agresywna kuracje bez zadnego wywiadu.
Podziekowalam i powiedzialam, ze przez 6 m-cy sprobuje zwalczyc tradzik dieta,zwlaszcza, ze widze niewielka poprawe juz po 2 tygodniach. A jesli mi to nie pomoze, wtedy wroce po Izotek.
Oczywiscie zostalam wysmiana i dostalam zaproszenie za 6 m-cy:-)

Na poczatku wylaczylam z diety gluten, ale po 3 tygodniach zdecydowalam sie rowniez wylaczyc produkty mleczne(lacznie z odzywkami proteinowymi, ktore wypijalam "litrami" po treningu) i jajka.
Musze powiedziec, ze efekt jest niesamowity! Zawsze bylam sceptycznie nastawiona do diet, czy innych "naturalnych" sposobow leczenia.

Jestem juz na diecie okolo 6-7 tygodni. Praktycznie nie mam wypryskow, a jesli cos mi wyskoczy to niewielki pryszcz, ktory bardzo szybko znika.
Wczesniej mialam wielke wrzody na szyji, brodze, plecach, dekolcie a nawet brzuchu.
Nawet znajomi mi mowia, ze moja skora wyglada na swiezsza i zdrowsza (nie wspominajac o znikajacym tradziku).

Do tej pory nie spozywam nic, co zawiera gluten - jem pieczywo i platki sniadaniowe bezglutenowe, ryz, komose ryzowa i amarant.
Mleko i jogurty zastapilam sojowymi odpowiednikami.
Duzo warzyw, owocow, ryb, orzechow....
Teraz kupujac cokolwiek przetworzonego sprawdzam sklad... jesli jest tam mleko,jajka, czy maka.. odkladam produkt na polke.
Ostatnio skusilam sie na cukierki mleczne z mleka koziego i nie wysypalo mnie.. Wiec chyba mleko kozie mnie nie uczula:-)

Musze dodac, ze czuje sie super. Chociaz wiele osob uwaza, ze nie dojadam:-).. czuje sie swietnie.
Nie trace na wadze, mimo ze trenuje nawet po 2 godzinny dziennie.

Jesli chodzi o kosmetyki to nic nie zmienialam. Myje twarz oczyszczajacymi piankami, nakladam lekkie kremy.
Zaczelam uzywac pudru mineralnego (zero talku) - polecam... nie zapycha porow i leczy wypryski.
Na wygladzenie blizn uzywam Skinorenu. A jesli juz cos mi wyskoczy to smaruje pryszcza mascia cynkowa:-)))



natumat pisze...

@Do osoby powyżej:

Gratulacje, dermatolog się zdziwi ;) heh

Powiedz mi tylko dlaczego nie jesz jajek ? Szkodzą one Tobie ? Aha, a jesz rośliny strączkowe typu fasola, soja, soczewica ? Pozdrawiam ;)

Anonimowy pisze...

Nie jem jajek, bo mialam wrazenie, ze po ich zjedzeniu za jakies 2 dni mialam wysyp (po tym jak juz odstawilam gluten i produkty mleczne)...

Moze bedac w najblizszym czasie w Polsce zrobie badania..

Ale na pewno z jakis czas wprowadze je spowrotem i zobacze, czy rzeczywiscie maja cos wspolnego ze stanem mojej skory..

Jem duzo sojowych produktow i fasoli. Ale staram sie dostarczac najwiecej bialka z ryb i drobiu. Zwlaszcza, ze duzo cwicze i odstawilam odzywki proteinowe..

Pozdrawiam/Karolina

Violina pisze...

O, to ciekawe co piszesz o jajkach. Ja mimo diety nadal się zmagam z pryszczami, a naprawdę bardzo tej diety przestrzegam. Oczywiście trądzik jest sto razy mniejszy niż kiedyś, ale szpecące pryszcze wciąż wyskakują.
Niestety jajka jem niemal codziennie - uwielbiam omlet lub jajecznicę z rana. Może ja także powinnam je odstawić...?

Anonimowy pisze...

Dzięki za bloga. Próbowałam kiedyś przez kilka miesięcy diety bezglutenowej - co zasugerowała mi, o dziwo, dermatolog, ale nie zadziałała. Od jutra próbuję wyeliminować zupełnie nabiał, którego od tamtego czasu jem sporo. Twaróg dam kotu. A tym, którzy mają problemy z wypróżnieniem, polecam na śniadanie tartą marchewkę z olejem lnianym. Działa rewelacyjnie. Mam nadzieję, że mogę jeść kaszę jaglaną, bo ostatnio mi strasznie posmakowała...

Anonimowy pisze...

hey, mam 25 lat, a problemy z trądzikiem od jakiś 7 lat. Leczyłam się hormonami, retinoidami i innymi chemicznymi cudami. Niestety problem za każdym razem znikał tylko na chwilę. Miałam już dosyć patrzenia w lustro z pogardą do samej siebie, wstydziłam się pokazywac znajomym, chodzić do pracy itd. nieczego mi się nie chciało. Zmarnowałam parę lat życia przesiadując w domu zamiast bawić się z przyjaciółmi, chodzić po clubach i poznawać nowych ludzi. Mając te świństwo na twarzy czułam się od nich gorsza, miałam wrażenie że wszyscy mówią o moim trądziku. Ludzie którzy nie mają takich problemów nas nie rozumieją, a prawda jest taka że trądzik może zniszczyć pewność siebie, wpędzić w depresję. Czasami czuła się strasznie brzydka mimo tego, że przez mężczyzn jestem uznawana za bardzo atrakcyjną osobę, ale ja widziałam tylko te obrzydliwe krosty schowane pod toną makijażu. W tegoroczne wakacje problem z cerą się nasilił, chciałam iść do dermatologa po kolejną dawkę antybiotyku, ale powiedziałam sobie dość!nie chcę więcej truć się chemią!. Postanowiłam zgłębić swoją wiedzę o wpływach diety na ludzki organizm, oraz ta temat tego co w nas żyje! Odkryłam wtedy, że przyczyną moich problemów jest beztlenowy grzyb Candida albicans który zasiedla nasze jelita,a którego przerost prowadzi do różnych chorób w tym trądziku. Nie robiłam badań by to potwierdzić bo często wynik jest inny niż w rzeczywistości (cięzko to wykry c)w moim przypadku wszystkie objawy sie po prostu zgadzają. Kandydoza to ciężka choroba, z którą trzeba długo walczyć. Głównym sposobem walki z nią jest właśnie dieta. Taka sama jak opisuje autor bloga. Poczytajcie o niej w necie, może sam autor bloga i inni też walczą z grzybem a nawet o tym nie wiedzą. W moim przypadku dieta daje najlepsze efekty,gdy trzymam się zasad cera jest ładna, niestety czasami wracam do słodyczy i innych świństw a problem powraca. Ale mimo częstych słabości i nawrotu trądziku, dziękuje Bogu, że teraz wiem jak z nim walczyc!
Zostawiam link do poczytania o candydozie:
http://www.chatawujatoma.net/candida.php

Anonimowy pisze...

chciałam się podzielić moimi obserwacjami w trakcie stosowania diety. mija 4 miesiąc i nie widzę poprawy :(. jednak na moje hormony ten sposób nie podziałał. nie będę rezygnować póki co. będę patrzeć co się dzieje dalej. ale szczerze mówiąc nie mam już siły..

Anonimowy pisze...

REWELACJA
u mojego syna ten problem występował od 7 lat - wszystkie metody zawodziły. Po przeczytaniu twojego bloga odstawiliśmy pszenicę i już są efekty! Po 2 miesiącach. jednym słowem: precz z glutenem!

Anonimowy pisze...

od jutra zaczne diete bezglutenowa. Probowalam juz wszystkiego zeby pozbyc sie tradziku. zobaczymy jak mi pojdzie. odezwe sie za 3 tygodnie.
K.

Anonimowy pisze...

hej, przeczytalam twojego bloga, i zaczelam sie stosowac do tego co piszesz. Obserwowalam swoja skore i widac efekty, faktem jest ze nie jest latwo zrezygnowac ze smakołykow ( moje ulubione białe bułki z miodem;), i zmienic przyzwyczajenia, ale mozna. Dla tych co odstawili chleb, mam przepis na super dietetyczne placuszki, Jem je na sniadanie, zasycaja, swietnie zastepuja pieczywo- 2 łyzki chudego bialego sera, 2 jajka, troche soli, wymieszac. Nastepnie dodac otreby owsiane, i platki gorskie, tyle zeby papka byla gęsta. Piec cienkie placuszki na teflonie na b. małym ogniu, pychota:) Kawe pije ale bardzo słaba, rozpuszczalna. Raz dziennie pije zioła- wierzbownica drobnolistna- podobno świetnie oczyszcza. Jem sałatki warzywne ( zamiast majonezu jogurt grecki).Mozna jesc warzywne zupy krem, ryby na parze itp. Duzo z tym zabawy, ale warto. Do ''anonimowej--- idz do endokrynologa. Mialam podobne problemy.Zapewne jest to insulinoopornosc. Odkad biore leki na cukier spadłam z wagi i cera tez sie wyciszyła.

Anonimowy pisze...

poczytajcie o dietach niskowęglowodanowych, najlepiej tłuszczowych, to jest sposób na zdrowie, w Polsce istnieje taka dieta nazywana Optymalna dr. Kwaśniewskiego, tylko trzeba wyrzucić produkty glutenowe, itd. Czytajcie sporo stron zagranicznych o żywieniu i trądziku, tam jest cała masa informacji i ludzi którzy przez to przeszli dobierając odpowiednią dietę, właśnie najcześciej niskowęglowodanową... Tombak sugeruje dietę wysokowęglowodanową (kasze, owoce, itp..), a więc z trądziku się nie wyjdzie, sam przez to przechodziłem. Oczywiście co do pozytywnego nastawienia i dbania o ciało to się z Tombakiem zgodzę, ale nie popadajmy też w paranoje..

przeczytajcie ludzie ten wątek, otworzy wam trochę oczy..!
http://www.izotek.pl/dyskusja_ogolna/nietolerancja_pokarmowa_jelita_tradzik_przeczytaj_8327.435.html
i poszerzajcie swoją wiedze na temat jedzenia.. Ciężko się przestawić jeżeli cały czas jadlo się tzw. korytkowe żarcie czyli co popadnie, ponieważ cukier uzależnia, ale efekty są i to najważniejsze, bo wiemy jaka to jeba*a choroba-trądzik. No ale jest nadzieja pozdrawiam ! :)

Anonimowy pisze...

Jest 30 grudnia, godzina 01:14. 18 stycznia mam studniówkę, zobaczymy czy przez 19 dni coś się zacznie dziać :).

Anonimowy pisze...

Witam :)

Na temat wpływu diety na trądzik natknęłam się przypadkowo. Jestem kosmetologiem i dotknął mnie ciężki trądzik. Nic nie pomagało, ani zabiegi kosmetyczne (chociaż nie stosowałam tych, które pomogłyby maskując nadal istniejący problem i nawracając, bo dla mnie to strata pieniędzy), ani terapie hormonalne ani leki dermatologiczne na bazie adapalenu (retinoid) oraz nadtlenku benzoilu.

Zaczęłam więc wertować literaturę i prasę fachową. Natknęłam się na artykuł o wpływie diety na trądzik. Pomyślałam, a co mi szkodzi. Co dziwne mój trądzik naila się i łagodzi się w cągu dnia. Na początku myślałam, że to próchnica ale stomatolożka obaliłamoją teorię. Tak więc stwierdziłą, że skoro nie próchnica, to może toksyny, zakwaszenie organizmu lub nietolerancja jakiegoś produktu lub jego składnika.

Dzisiaj zakończyłam pierwszy dzień diety warzywnej. Do tego zjadłam 4 jabłka (wyczytałam, że fruktozaboerze udział w procesach gnilnych, więc przy odtruwaniu organizmu nie byłoby to najlepsze rozwiązanie) i 2l wody oraz proszku zasadowym. Na kolacje się już nie powstrzymałam i zjadłam kromkę z serkiem chrzanowym imarynowanym czosnkiem o rgrozo! :) Ale efekt jest niesamowity. Znaczna ilość ropekznikła, zmany się złagodziły,niemają takiego żywo czerwonego koloru, wydaje się jakby się "wchłaniały".

Ja robiłam zdjęcia kilkarazy w ciągu dnia i trądzik się nasilałi wyciszał. W tymmomencie jest fajnie wyciszony, choć jeszcze mam dyskonfort, bo to cośdalej siedzi namojej twarzy. Wczoraj wieczorem był bardzo zaogniony, wieć wierze, żejednak ta deta daje efekty. Nie wiem, czy to trądzik czy co to jest, boto dziwne ze w ciągu dnia zmienia swoje nasilenie. Może ktoś się kiedyś z czymś takim też spotkał.

Jakby co, to zapraszam na swój blog na którym też publikuje zebrane materiały i napewno zamieszczę zdjęcia przed i po. makemeperfect.zatokakobiet.pl

:)

Anonimowy pisze...

Ja nie jem chleba i bułek od jakiś 3 tygodni i widzę delikatną poprawę ,mama gada ze widać już dużą różnice , ja z trądzikiem spotkałem się dopiero w gimnazjum gdzie u niektórych już powoli się kończył i trzyma mnie do tej pory a teraz mam 18 lat ,ale gdy przestałem jeść chleb i bułki to przestały wyskakiwać mi pryszcze a w szczególności te takie duże co zostawiały blizny. Też od razu nie mówię ze to jest idealne bo i tak co jakiś czas coś wyskoczy , a blizny pewnie zanim zbledną minie z rok .Będę starał się być wytrwały .Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ja ostatnio też postanowiłam zacząć stosować dietę na trądzik. Niedługo będę mieć studniówkę i zależy mi na ładnej cerze. Z trądzikiem walczę ok 7 lat. Nie pomogły mi żadne leki.. niektóre dawały tylko efekt krótkotrwały.. Leczyłam się Izotekiem, Tetralysalem i masą innych. Od zawsze uwielbiałam mleko i przetwory mleczne, dwa tygodnie temu radykalnie odstawiłam to wszystko. Dziś widzę znaczną poprawę, połowa trądziku zginęła. Myślę jeszcze o tej diecie bezglutenowej.

Anonimowy pisze...

U mnie trądzik nie jest aż tak baardzo widoczny, ale jednak, co mi strasznie przeszkadza.. Na czole mam pełno tego i bardzo chciałabym się tego pozbyć .. !Na plecach również ;/ Czytałam, że aloes jest dobry. Zaczęłam go stosować i jak na razie nie widzę rezultatów, ale jeszcze poczekam.. Może coś z tego będzie .. I oczywiście tą dietę też wypróbuję :)

Anonimowy pisze...

A co jeśli w wymazie wyszedł gronkowiec złocisty?Czy zastosowanie tej diety przyniesie jakiś efekt?

Anonimowy pisze...

Dopiero zaczynam eksperyment z podaną przez Ciebie tutaj dietą, więc nie widzę jeszcze spektakularnej poprawy, ale po tym, jak napisałeś o ograniczeniu glutenu od razu pomyślałam o swoim koledze, u którego jakieś pół roku temu stwierdzono nietolerancję glutenu i rzeczywiście, teraz dopiero do mnie dotarło, że mniej więcej od tego czasu jego cera znacznie się poprawiła! Nie sądziłam, że to może być sprawa zmiany diety, teraz już widzę, że coś w tym musi być! Wielkie dzięki za oświecenie mnie, być może mi też pomoże zmiana sposobu odżywiania. : ) Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Mało kto wie, że gluten dla niektórych jest wręcz trucizną. Ja jestem na diecie bezglutenowej z powodu choroby trzewnej, czyi celiakii, która powodowała u mnie przez całe dzieciństwo szereg chorób, pozornie nie związanych z odżywianiem. Dziś mam 21 lat i wiele problemów zniknęło wraz z całkowitym odstawieniem glutenu. Alergia na gluten lub celiakia mogą prowadzić do bezpłodności, ciągłych chorób, anemii i masy innych rzeczy w tym oczywiście problemy skórne. Ale warto pamiętać, że każdy jest inny i problemy z cerą mogą być z różnych przyczyn u różnych osób. Myślę jednak, że jeśli badania nie wykazują żadnej choroby typu zespół policystycznych jajników to warto spróbować też tej diety, albo zrobić badania na przeciwciała przeciw transglutaminazie tkankowej bądź podobne.

Unknown pisze...

Mam 26 lat i męczę się z trądzikiem od 12. roku życia. Niedoskonałości "przenosiły się" - raz na czoło, raz na policzki, raz na skronie. Stosowałam wszystko i nic nie pomogło. Jednak ostatnio coraz częściej zaczęły do mnie docierać opinie, że stan cery jest odzwierciedleniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu układu trawiennego. Zaczęłam intuicyjnie zamieniać dietę, czyli wyeliminowałam: słodycze, chipsy, napoje gazowane, mleko - jednak to wciąż za mało. Następnie zaczęłam pic różne ziołowe herbaty - zobaczyłam, że na prawdę pomagają. Dziś przeczytałam tego bloga... i zamierzam wprowadzić taką dietę. Autor bloga pisz, że w czasie stosowania tej diety najlepiej skonsultować się z dietetykiem, jednak nie tak łatwo znaleźć dobrego dietetyka, który będzie chciał nam w taki sposób pomóc... Zadziałam na własną rękę. Dzięki za informacje o tej diecie. Może zna ktoś jakiegoś dietetyka w Lublinie, który skutecznie pomaga w leczeniu trądziku? Większość specjalizuje się w leczeniu otyłości:(

Anonimowy pisze...

Ja również długo walczyłam z pryszczami. Uwielbiam słodycze i jem ich tony, ale od kiedy sama się utrzymuję trochę szkoda mi na nie pieniędzy:) I to pomaga, do tego zamieniłam kawę na zieloną herbatę. I mój absolutny hit - codziennie umyta buzię przecieram wacikiem z kilkoma kroplami cytryny. Efekt jest taki że stwierdziłam że podkład którego używam od "zawsze" jest mi zupełnie zbędny. Pozdrawiam:)

Anonimowy pisze...

Witam,

Kilka miesiecy temu umiescilam komentarz na tej stronie.
Zaczelam stosowac diete bezglutenowa, bezmleczna i bezjajeczna przez jakies 6 miesiecy. Efekt byl niesamowity, ale calkowicie nie wyleczylam tradziku.
Mozliwe, ze nie wyeliminowalam glutenu w 100%, poniewaz kupujac ryz, nie zastanawialam sie, czy moze byc skazony glutenem czy nie.

Od dwoch tygodni przeszlam na diete Paleo (nie tylko ze wzgledu na tradzik, ale tez dlatego, ze duzo cwicze). Krotko mowiac jem mieso, jajka, warzywa, owoce i orzeczy (wylaczajac ziemniaki i rosliny straczkowe). Nie ma wiec mozliwosci, ze spozywam gluten w jakiejkolwiek formie....
Od tygodnia nie wyskoczyl mi ZADEN pryszcz! Jedynie co mi pozostalo to blizny/przebarwienia, ale bledna z kazdym dniem.

Rezultat jest tak dobry, ze postanowilam odstawic tabletki hormonalne i sprawdzic, czy bede miec wysyp po 3-4 miesiacach. Ale skoro sie odwazylam, to musi byc naprawde dobrze. Okazuje sie tez, ze jajka mnie nie uczulaja!

Niestety wada diety jest, ze trzeba planowac posilki na caly dzien. Przez pierwsze dni czuje sie tragicznie. Trzeba tez brac suplementy wapnia, ale moim zdaniem warto!

Powodzenia i wytrwalosci z walka z tradzikiem!

Karolina

Anonimowy pisze...

Przypadkowo na to natrafiłam, akurat w kilka godzin po tym, jak umówiłam się do dermatologa. Ale cóż, wizytę można odwołać. Z braku pieniędzy stawiam na wypróbowanie przedstawionej metody. Oby i mi pomogło.

Anonimowy pisze...

Witam,
Od 8 lat walczę z trądzikiem różowawym. Stosowałam rożne maści na bazie naturalnej i chemicznej żadna nie pomogła. Leki przepisywane przez doświadczonych dermatologów tylko zaogniały stany chorobowe na twarzy. Ogarnęła mnie totalna beznadziejność, o wyjściu z domu bez makijażu nie było mowy. Nie muszę mówić że twarz dla kobiety jest jej tak samo droga jak diamentowy pierścionek od narzeczonego czy nowo zakupiony samochód najlepszej marki dla mężczyzny- choćby rysa na każdej z tych rzeczy powoduję palpitacje serca. Wyczytałam wreszcie w książce(nie pamiętam jakiej) iż za sprawą trądziku najczęściej stoją problemy trawienne (spowodowane przez infekcje bakteryjne i grzybiczne)- to właśnie je posiadałam w młodym wieku. Słodycze kto ich nie lubi? Antybiotyki kto niemi nie był faszerowany?. I oto właśnie najwięksi wrodzy naszego organizmu. Ale do rzeczy podobnie jak autor tego blogu zastosowałam dietę- dietę oczyszczającą. Rano na czczo biorę moją specjalną miksturę sok z połówki cytryny+olej+alocit(woda+ wyciąg z pestek z grejpfruta) lub aloes) i przez następna godzinę nic nie jem. Nie spożywam pieczywa, mięsa, słodyczy, kawy, herbaty i oczywiście nabiału(jeśli ktoś spożywa alkohol również radzę odstawić). Twarz myje woda przegotowaną (do tej chlorowanej z kranu nie mam przekonania) i mydłem glicerynowym. Oprócz tego stosuje na noc krem oliwkowy(moja cera jest bardzo sucha) i nic poza tym. Ach no tak tu bym skłamała stosuje jeszcze płyn micelarny do demakijażu ale ten staram się robić bardzo bardzo rzadko. Do swojej diety dodałam kompleks witaminy B w tabletkach- bardzo mi pomaga na cerę- ma właściwości przeciwzapalne(początkowo piłam przegotowane drożdże, ale kto stosował ten wie że ambrozja to to nie jest). Efekty diety są naprawdę bardzo dobre. Poprawiła mi się nie tylko cera ale i samopoczucie. Nie jestem już ociężała, nie mam problemów trawiennych nie wyglądam już jak poparzona słońcem. Dieta wyszczupla również jeśli ktoś widzi w niej taki swój cel ponieważ je się dużo warzyw i owoców surowych lub gotowanych(nie wolno jeść smażonego). Przy czym dobrze jest sparzyć skórkę owoców/warzyw( ze względu na środki owadobójcze i chemiczne by żywność nie ulegała psuciu). Nie jestem jeszcze w pełni wyleczona z trądziku ale różnica z kuracji przed i po jest jak między niebem a ziemią(a opinia ta nie jest tylko moją lecz rodziny i znajomych)
Na tym kończę swój wywód i przychylam się do tego co autor umieścił na tym blogu. Może jeszcze dodam że nie ma leku na natychmiastowe uleczenie problemów skórnych. Jest to długi proces-jak mi powiedział kiedyś lekarz skóra(mam tu namyśli wszystkie jej warstwy) odbudowuje się do pół roku. Nie wierzcie zatem "cudowne środki" i w natychmiastowe uzdrowienie te posiada tylko sam Bóg a szansa że objawi się ona wam w osobie farmaceuty, kosmetyczki czy lekarza jest proporcjonalna do tego że oferowany wam lek was wyleczy.

Kornelia

Anonimowy pisze...

Witajcie ;) Pisałam już kiedyś na tym blogu. Odzywam się, żeby was prosić o pomoc. Na diecie bezglutenowej jestem od trzech lat, cukru i słodkich rzeczy nie jem ponad rok. Mimo moich wszelkich wysiłków nie ma żadnej poprawy w wyglądzie mojej skóry. Jest tylko gorzej. Przed okresem wyglądam i czuję się już w ogóle beznadziejnie. Biorę różne witaminy i suplementy, piję różne mieszanki ziołowe, nie piję alkoholu i nie palę niczego. Żyje jak asceta a jedyne co z tego mam to załamanie psychiczne. Nie wiem już czy mój stan nie poprawia się przez moje podejście psychiczne czy nie wiem przez co. Łapię się każdego rozwiązania, które napotkam na swojej drodze. Nie mam już siły do tego, ale i tak trzymam się wszystkich zasad, bo jakiekolwiek odchylenie powoduje u mnie wyrzuty sumienia i gorsze samopoczucie. Rzadko kiedy wychodzę z domu, przestaję chodzić na zajęcia. Teraz się zastanawiam nad tym czy nie rzucić już tej szkoły, bo to za duży stres dla mnie, ale został już tylko miesiąc... Może jakoś dam radę. Fajnie się czyta o tym, że wam to pomaga. Szkoda, że dla mnie nie ma ratunku.

Anonimowy pisze...

Kobieta, 32 lata, tradzik od 13 roku zycia. Tez mam za soba przetestowane tony lekow i kosmetykow, trzy kuracje izotretina.Twoja diete stosuje od dwoch lat... Od dwoch lat nie jem produktow macznych i slodyczy, zadnych slodkich napojow. Produkty mleczne jem sporadycznie ( mleko i jogurty pijam tylko sojowe), alkoholu tez juz nie pije. Nic mi nie pomaga. Mam kompletnie zryta skore twarzy, same blizny, plamy, olbrzymie pory,i pryszcze- zaskorniaki, ropaniaki, olbrzymie, bolesne, gleboko siedzace w skorze bulwy. jestem zalamana

Anonimowy pisze...

Nie piszesz, ile masz lat... Jak ja bylam nastolatka to tez mialam problem z tradzikiem. Wydaje mi sie, ze wtedy nawet dieta by mi nie pomogla, bo jakby nie bylo... hormony szaleja.

Teraz mam 30 lat, wiec tradzik juz dawno powinien mi zniknac... a jednak nie...
Ja jem tylko mieso, warzywa, owoce (ktore tez ograniczam, ze wzgledu na fruktoze), jajka i orzechy.
Tradzik zszedl mi prawie calkowicie. Jakies dwa miesiace temu odstawilam nawet tabletki hormonalne. Balam sie tego zrobic, bo raz juz mialam takie podejscie i po 2-3 miesiacach wysypalo mnie pryszczami-wrzodami na calym ciele.
Na razie jest naprawde dobrze, wiec nie chce zapeszac. Czasami mi cos wyskoczy, ale chyba to glownie dlatego, ze po odstawieniu hormonow cera bardziej mi sie przetluszcza.
Na plecach, ramionach, dekolcie nie mam nic..

Uwazaj z suplementami... Jestes pewna, ze nie ma tam glutenu? Mimo, ze w tych czasach wszystko naladowane jest chemia, lepiej zjesc jablko i marchewke niz wziasc pastylke.

Wiem, ze juz masz bardzo rygorystczna diete, ale cos musi byc nie tak. Moze mleczne produkty? Soja?

Ja tez nie bylam pewna, wiec kombinowalam. Najwidoczniej mieso (tylko czyste mieso - zadnych wedlin, kielbas itp) i warzywa mi sluza. Duzo do wyboru nie ma, tesknie za ryzem, makaronem, chlebem, mlekiem... Ale wtedy patrze na te blizny co jeszcze mam na twarzy - nigdy wiecej!

Nie zalamuj sie. Troche pozytywnego nastawienia nie zaszkodzi, chociaz wiem, ze o to moze byc ciezko. Stres tez rozregulowywuje gospodarke hormonalna (mam przyklad jednej kolezanki), wiec glowa do gory i badz wytrwala!

Anonimowy pisze...

Mi pomogło i polecam każdemu, chodzi tak naprawdę o diete paleo tyle, że z wyłączeniem czy ograniczeniem owoców i alkoholu (cukry często powoduję pryszcze). Więcej tutaj: http://paleoapproach.org/acne

Anonimowy pisze...

Mam 21 lat i trądzik też już bardzo długo, od czasów końca podstawówki. W tej chwili eliminuje też mleko i mięso, więc już prawie nic nie zostaje mi do jedzenia, co też jest bardzo męczące. A suplementy, które biorę są naturalne, nie z syntezy chemicznej i nie zawierają glutenu. Bardzo uważam na to co robię. Wcześniej miałam podwyższone męskie hormony i myślałam, że przez to mam trądzik. Teraz już na skutek diety i suplementów hormony doszły do normy, jednak pozostała jeszcze hiperprolaktynemia i niski poziom progesteronu co wiąże się z niepłodnością, więc już w ogóle w każdej sferze mojego zdrowia wszystko się jebie. Od połowy cyklu chodzę naładowana, cera się znacznie pogarsza. Do tego jeszcze inne nieprzyjemne objawy. Mam wrażenie, że to wszystko jest związane z moją pseudo kobiecością, której zdecydowanie mam dość.. Już nie czuję się kobietą i na pewno nie atrakcyjną, ze względu na to jak wyglądam..

Anonimowy pisze...

Nie powinnas eliminowac miesa, musisz dostarczyc organizmowi protein. Ok.. mozesz jesc rosliny straczkowe, ale zwierzece proteiny sa najlepiej przyswajalne przez organizm. Nie powinnas sie glodzic!

Pewnie twoj tradzik to efekt wahan hormonalnych.. Lekarze powinni cos na to zaradzic, ale wiem, ze roznie to z nimi bywa...
Probowalas terapii hormonalnej?

Naprawde nie wiem, co ci doradzic, bo nie jestem lekarzem...

Moge jedynie dodac, ze mi pomoga krem Skinoren. Nakladam go nawet na skore, jesli nie mam wypryskow...
Poza tym uzywam mineralnych kosmetykow. Kazdy inny podklad lub korektor blokuje pory, nawet ten antybakteryjny. Ja po uzyciu takich od razu sie swiece i mam wysyp. Nie chce tu robic zadnej reklamy, ale kosmetyki Lilly Lolo sa naprawde dobre (zero talku).

Nie zalamuj sie. Wiem, ze tradzik to utrapienie i wszystkiego sie przez to odechciewa.
Ja ostatnio staram sie myslec, ze jest tyle innych strasznych chorob, co dotyka ludzi i oni sa silni. Probuje wiec nie dolowac sie pryszczami - za 30 lat pewnie zejda:-)

Trzymaj sie cieplo/K.

Anonimowy pisze...

Dzięki za odpowiedź i słowa otuchy ;) Mięsa nie jem dopiero dwa tygodnie. Tak na próbę patrze co może mi szkodzić, ale nie widzę różnicy. Może to za krótko. Też właśnie stosuje te pudry mineralne, wczoraj odebrałam paczkę, więc teraz mam się przynajmniej czym przykrywać. Ale też nie mam zamiaru chodzić wszędzie pomalowana, bo i tak się świecę po jakiś czasie i wszystko zaczyna źle wyglądać. Ludzie tak czy siak się na mnie patrzą :P Co do terapii hormonalnej to brałam tabletki antykoncepcyjne na regulacje cyklu i skórę też miałam wtedy bardzo ok. Ogólnie to wyglądałam fajnie też przed braniem tych leków. Pogorszyło mi się znacznie po odstawieniu hormonów i stan ten trwa już dwa lata. Wcześniej może też miałam trądzik, ale nie aż taki duży i ropny. Wniosek z tego taki, że teraz wystrzegam się chemicznych i sztucznych leków, bo jak widać nic nie dają. Planuję przejść na miesiąc na terapię Gersona. Podobno pomaga przy chorobach hormonalnych i nie tylko. Będę próbować i jakby był jakiś efekt, to będę informować i nakłaniać do tego. Fajnie by było gdyby się okazało, że to mnie uzdrowi. Będę się odzywać co się ze mną dzieje. ;);) No i jeszcze zaczęłam chodzić na terapię do psychologa, może to też mi pomoże inaczej spojrzeć na sprawę. Pozdrowionka :)

Anonimowy pisze...

Drogie Kobiety!!!
Polecam tę dietę+ na hormony!!! olej lniany- poczytajcie o diecie dr Budwig!!! u mnie o wiele,wiele lepiej...a na wyskakujące jeszcze krostki czy przebarwienia- naturalny olejek kory cynamonowej i maseczka z zielonej glinki (glinkę mieszam ze startą cebulą, zmywam po 20 min)

Anonimowy pisze...

Moze i to od hormonow...
Ja zaczelam brac Diane, kiedy mialam 20 lat. Chociaz moj tradzik nie byl az tak straszny, jak po ich odstawieniu. Po 3-4 latach odstawilam i nie spodziewalam sie tego, co mnie spotkalo. Znajomi pytali sie mnie, dlaczego sie ciagle usmiecham i jestem taka pozytywna, skoro tak wygladam. Wiem, ze nie mysleli zle, tylko chcieli pomoc.
Jak moj ginekolog mnie zobaczyl, to powiedzial, ze musze wrocic do Diane, bo tak sie nie da zyc. I zaczelam znow brac Diane. Problem zniknal.
Bralam Diane przez moze 3 lata i potem przerzucilam sie na Yasminelle - podobne dzialanie ale slabsze hormony.
Yasminelle odstawilam jakies 3 miesiace temu... i czekam.... Na razie jest ok. Ale czuje sie jakbym siedziala na tykajacej bombie.

Mam 30 lat, wiec moze osiagnelam wiek, kiedy wahania hormonalne troche mi sie wyciszyly.
Ale fakt faktem, zjem cos z glutenem albo jakikolwiek nabial - powrot do punktu wyjscia.

Nie slyszalam o tej terapii, ale mam nadzieje, ze Ci pomoze.

Nie ma co sie zamartwiac, mamy jedno zycie... moze nie jest perfekcyjne, ale trzeba czerpac z niego, co tylko mozna:-)

Pozdrowienia/Karol

Anonimowy pisze...

Cyt.": "Do osoby powyżej. Nie przesadzaj bo sami warzywami,owocami,ryżem brązowym czy kaszą gryczana człowiek nie przetrwa długo po pierwsze straci strasznie na wadzę a po drugie może sie nabawić różnych przykrych chorób.Mięso jest potrzebne naszemu organizmowi bo zawiera dużo białka i witamin." - Większych bzdur chyba nie można wymyślić. Aż szkoda komentować."

***

To ja Ci proponuję się wyedukować zanim się „wymądrzysz:
Witaminy, białko i proteiny można znaleźć w setkach warzyw i owoców. Jest ich tam cała obfitość.
Bzdurą to jest pisanie, jakoby mięso było elementem niezbędnym do życia. Gdyby tak było, to wegetarianie umieraliby jeden po drugim, a jakoś Ci których znam kwitną.
A tak na marginesie: jakiego rodzaju witaminy mogą być w mięsie zwierząt, które nigdy nie widziały światła słonecznego, nie jadły prawdziwej trawy ,a stres jaki przeżywają zabija w nich ( tak jak i w człowieku) większość niezbędnych do życia witamin i pierwiastków)? Piszesz ogólnikami i posługujesz się stereotypami. Zdobądź solidną wiedzę, niesponsorowaną przez koncerny, może Ci się oczy otworzą na inny świat, niż ten, który jest Ci wmawiany przez media.
Rzecz w tym, aby się ‘odżywiać’, a nie tylko ‘jeść.’ Nie wystarczy odstawić mięso, by stać się wegetarianinem. Trzeba jeść warzywa (vege) i owoce, aby dostarczyć ciału składniki odżywcze.
Pseudowegetarianie, którzy słabną na tej diecie, popełniają zazwyczaj podstawowe błędy żywieniowe jedząc głównie makarony,ryż , sery, chleb w nadmiernych ilościach, a do tego jakąś mikro ilość warzyw i owoców.Potem narzekają na brak energii. Każdy by narzekał. Trzeba myśleć co się je, po co , do czego ma służyć pokarm , którym się odżywiamy, co w sobie ten pokarm zawiera itd.
Odnośnie utraty wagi, to tracą ją Ci, którzy nie dostarczają sobie odpowiedniej ilości kalorii, a tą znajdzie się w owocach.Trzeba się najpierw nauczyć tej diety. Ci którym nie chce się dowiedzieć jak prawidłowo się odżywiać obwiniają potem wegetarianizm, podczas gdy winni są oni sami i ICH niewiedza .

ninio pisze...

Ehh...ja już powoli tracę sens w tej całej diecie.
Jestem na niej juz ponad 3 miesiące,nie jem białego pieczywa,słodkich produktów,smażonych,mlecznych,sporadycznie jakiś owoc,pije duzo wody mineralnej lecz efektów nie ma żadnych :(
Nie jestem w stanie zrezygnować definitywnie z pieczywa gdyż jestem osobą pracującą i coś w tej pracy zjeść musze,więc jem ciemne pieczywo pełnoziarniste z masłem orzechowym ( bez cukru) co jakieś 2-3 dni,ale to dopiero od niedawna,wcześniej ściśle przestrzegałem Twojej diety i w pracy jadłem tylko płatki z mlekiem sojowym i wafle ryżowe, przez ponad 2 miesiące.
Dodatkowo schudłem przy tej diecie i to całkiem sporo,a wydaje mi sie że tych pryszczy jest jakby więcej niż przed dietą :(
Jak to jest wkońcu z tymi owocami? Można czy nie?

tulipan pisze...

Oprócz opisanych przez autora produktów żywieniowych odstawcie też KURCZAKI i ich JAJKA zastępując je INDYKIEM. Białko kurczaka samo w sobie jest dobre, ale chodzi o to czym są one faszerowane czyli hormonami i anybiotykami. U mnie wywołują one łojotok i trądzik. Dlatego sama dieta bezglutenowa i bezmleczna była dla mnie niewystarczająca. Na trądzik cierpię od 11 roku życia...i dopiero od kilku tygodni, gdy jestem na diecie paleo wszystko w końcu zniknęło!!! To dziadostwo nie znika z wiekiem, właśnie dobijam 30stki i tylko dieta zawierająca produkty nie przetworzone, zrodzone z ziemi, działa!!! Życzę wytrwałości. Ryby, indyk (pyszna wątróbka), owoce, warzywa tylko to jedzcie!!!

Anonimowy pisze...

Minęło już trochę czasu, a tu cicho :)czyżby wszyscy zapomnieli czym jest trądzik ;)? Może ktoś się pochwali efektami diety? Trzymacie się jej dalej czy szukacie innych metod?

Anonimowy pisze...

Właśnie zaczynam dietę bez glutenu i przetworzonej żywności z wysokim indeksem glikemicznym (produktów mlecznych nie spożywam już od dawna), ale w moim przypadku może to być trudne, ponieważ nie jadam mięsa (ryby to też zwierzęta i ich też nie jem). Zostaną mi więc... Tylko warzywa i owoce? :D Jeśli przeżyję kilka miesięcy na tak ubogiej diecie, to postaram się zdać relację z mojej walki z pryszczami. :) Dziękuję serdecznie autorowi bloga za wskazówki i życzę wszystkim udanych zmagań z tym potworem.

Anonimowy pisze...

Też właśnie brałam Dianę. To niezły szit... Mam nadzieję, że twoja skóra nie powróci do tamtego stanu jak po odstawieniu. Tabletki antykoncepcyjne to najgorsze zło na świecie. Teraz się okazało, że Cilest został wycofany i że Diana zabiła w krótkim czasie kilka osób. A tyle kobiet to bierze!!! Ja szacuje, że przynajmniej co trzecia. I nikt sobie nie zdaje sprawy z szkodliwości tego syfu. Oczywiście większość to bierze jako zabezpieczenie, a mało tak jak ja, że niby na uregulowanie cyklów. Dupa blada, bo cykl nie jest uregulowany i całe zdrowie po tym kuleje... Jak coś to zapraszam do wspólnej terapii Gersona, jakby ktoś miał siłę na takie wyrzeczenia. Razem raźniej. Właśnie nie wiem czy dam radę.. Zobaczymy.
Pozdrawiam was gorąco :)

Anonimowy pisze...

W moim przypadku dopiero odstawienie calkowite wszytskich produktow zawierajacych bezposrednio weglowodany troche pomoglo. Nadal nie ma bajki, ale z odrobina slonca moge wyjsc do ludzi bez makijazu. Co najwazniejsze - zniknely cysty. Odstawilam drastycznie wszytsko, nawet kawe. Mam insulinoodpornosc i to powoduje problemy.

W sumie to sie ciesze, tradzik zmusil mnie do edukacji w dziedzinie diety (od roku walcze dieta), i teraz jem bardzo swiadomie. Poprawia sie cera ale i zdrowie, energi przybywa i ogolnie czlowiek czuje sie lepiej. Niskie weglowodany (max 70gr dzeinnie) stosuje od miesiaca. Do tego tylko olejek do mycia twarzy, olejek do ciala, zadnych mydel. Zero wysuszania skory. I OLEJ KOKOSOWY. Polecam. Zalatwia niedoskonalosci, nawilza skore. Doskonalosc. Odstawialm wszytskie produkty do pielegnacji cery.

Anonimowy pisze...

Odkąd wyeliminowałam gluten, mam twarz jak marzenie. Kropka. Na dekolcie ostatnio mi się popsuło - niestety jestem miłośniczką sera żółtego i potrafię zjeść całą kostkę :/ Podejrzewam, że to od tego. Albo rodzynek ze "śladową ilością glutenu", choć to byłaby już pewnie nadinterpretacja. ;)

Anonimowy pisze...

Ja jestem na diecie dopiero 3 tygodnie ale mogę pochwalić się silną wolą i już widzę efekty:)Nie zrezygnowałam od razu i z pieczywa, i z mleka,żeby się nie zniechęcić. Na początek bezwzględnie odstawiłam chleb, co było problemem, bo 1. Przez pierwsze kilka dni byłam cały czas głodna, 2. Jestem jeszcze uczennicą i kanapki były podstawowym wyżywieniem w szkole, więc musiałam sie przestawić na wafle ryżowe. Mleko piję sporadycznie,braki węglowodanów staram się uzupełniać ziemniakami i owocami, żeby sobie nie zaszkodzić. Piję głównie wodę,bratka trójbarwnego i zieloną herbatę. Czuję się bardzo dobrze,więc dietę zamierzam kontynuować.
Mój problem z trądzikiem zaczął się w 5 klasie podstawówki, dzisiaj mam 17 lat. Jak chyba wszyscy chodziłam do dermatologa, smarowałam się maściami itp. ale poprawa była niewielka. Skutkiem była fatalna samoocena i brak jakichkolwiek zdjęć od 12 roku życia, bo aparatu zaczęłam unikać jak ognia,byle nie patrzyć na siebie. Próbowałam wyłączać z diety smażone rzeczy,czekoladę i wszystko inne o czym piszą na forach- efekty minimalne, może nawet tylko siła sugestii.
Trafiłam na tą dietę,po 3 tygodnich zmniejszyło się prztłuszczanie skóry, pryszcze nie są już takie ropne i znikają trochę szybciej. Skóra jest jeszcze miejscami zaczerwieniona ale ogólny wygląd się poprawił. Mam nadzieję,że dalsze efekty będą jeszcze lepsze. Życzę wam wytrwałości. Bądźcie tylko uczciwi przed sobą: nie wolno myśleć na zasadzie "kromeczka nie zaszkodzi". Powodzenia i wielkie dzięki autorowi bloga
Wytrwała

Anonimowy pisze...

cześć, ja już walczę z trądzikiem przeszło 15 lat. Mam 30. Przeszłam leczenie wszystkim co było możliwe łącznie z izotekiem. Jestem trzy miesiące po kuracji i jak widzę -trądzik wraca eh... jest mały i są to drobne krostki ale są i jest ich coraz więcej. Twój blog mnie poniekąd zainspirował ale ja od zawsze nie jadam tłustych rzeczy, czekolady itd. niemniej lubię ciastka i mleko i lubię przetwory mleczne. Dzień bez jogurtu dniem straconym:). Od dwóch tygodni jestem na diecie niskoglikemicznej ale jak na razie widzę że krost przybywa.. Od przedwczoraj odstawiłam także nabiał całkowicie. To za krótko by powiedzieć czy coś tym wskóram.. Bardzo bym chciała pozbyć się trądziku raz na zawsze. Jestem dość szczupłą osobą i boję się jeszcze bardziej schudnąć...Wiem że gdzieś leży przyczyna moich problemów ale jak na razie nie mogę na nią trafić..Organizm poprzez te krosty coś mi przekazuje-ale nie mogę skumać co bo jest tyle sprzecznych teorii co jeść a czego nie że już sama nie wiem.. Mam do tego tłustą cerę i eh.. Czytałam że część osób wyeliminowało warzywa strączkowe. Nie wiem czy to ma związek czy nie. Na chwilę obecną dwa tygodnie i zero rezultatow ale może muszę poczekać. Każdy organizm reaguje inaczej a nabiał od niedawna więc może to za krótko. Mam nadzieję że to pomoże bo już nie ma dla mnie ratunku. chce mi się wyć i nie mam ochoty wychodzić z domu ale żyć trzeba...Pozdrawiam. Magda

Anonimowy pisze...

hej Magda :) ja mam 21 lat, więc trochę wcześniej wzięłam się za naturalna walkę z tym syfem. pewnie dlatego, że teraz jest lepszy przekaz informacji, kiedyś nie było takich zaleceń jak dziś i ciężko było sobie samemu pomóc dlatego zostawał tylko lekarz. opowiem ci o sobie, może coś pomogę :) od trzech lat kombionowałam z dietą, odstawiałam po kolei cukier, gluten, nabiał i w końcu mięso. Byłam bardzo zrozpaczona, bo co z tego, że się głodziłam, unikałam praktycznie wszystkiego poza owocami, warzywami, kaszami i orzechami jak i tak moje starania były na marne i ciągle wyglądałam tak samo- masakrycznie. nie chciałam nigdy brać czegoś takiego jak izotek, bo kiedyś chcę mieć dziecko, a jeśli kiedykolwiek będzie na coś chore, to bym myślała, że to moja wina, bo się trułam. jakoś unikam takich ciężkich leków. mój 'trąd' jest związany z hormonami, mam zespół policystycznych jajników i to moje nieszczęście niby stąd- tak twierdzą lekarze. a skąd się wzięły moje zaburzenia hormonalne? tego już nie wiedzą. kazali mi łykać hormony do czasu kiedy będę chciała zajść w ciążę, ale stwierdziłam, że lubię swoją wątrobę i za dobrze mi służy, żeby ją tak niszczyć. i tak wystarczy, że mam zniszczoną twarz :( urwał mi się kontakt z rodziną, z bliskimi, znajomymi. a wszystko przez moją twarz. moja schiza w tym temacie jest już dość ostra. z tego względu, że rozpoczęły się wakacje i miałam więcej czasu na zadbanie o siebie i o swój trąd postanowiłam zaryzykować i skusiłam się na TERAPIĘ GERSONA. oznacza to dużo pracy w domu nad samym sobą, dużo cierpliwości, silnej woli, wsparcia i pieniędzy (z tego co wiem terapia izotekiem też do najtańszych nie należy a czego się nie zrobi dla zdrowia). nie należę do najbogatszych ludzi na świecie. musiałam się zapożyczyć, żeby móc zrealizować tę terapię, ale myślę, że było warto. póki co kończę już drugi miesiąc terapii Gersona i mam się lepiej niż było wcześniej, ale mój problem jest poważy i chyba muszę jeszcze popracować na lepsze efekty. myślę, że to jest jedyny sposób na nieuleczalny trądzik, który jest wynikiem innych chorób i obrazem toksyn znajdujących się w naszych ciałach. Magda, zastanów się nad tym wyjściem. wiem jak ciężko jest żyć z oszpeconą twarzą, jak wiele się przez to traci w każdej płaszczyźnie życia. może uznasz mnie za szarlatana. ja chcę tylko pomóc. by móc żyć i cieszyć się zdrowiem, trzeba zmienić swoje wszystkie nawyki. w moim przypadku trądzik pokazał mi jak mam lepiej żyć. to się nagadałam :D będę tu zaglądać. tak mi przykro, że musimy tak żyć. czuję nie raz, że mam ciągle brudną twarz, że jestem najgorsza, że wszyscy widzą mój problem a nie mnie, że już nigdy nie będę miała ładnej skóry bez blizn i czerwonych plam. czy coś się zmieni? na pewno, bo już się zmienia. życzę wam cierpliwości i siły, by odkryć siebie na nowo w tym wyniszczającym nas świecie. pozdrawiam was gorąco jeszcze raz :) :) :)

Anonimowy pisze...

Witam ja również mam poważny problem z trądzikiem. Ciągnie się już to 2 lata, ile maści kremów itp używałem to już nie pamiętam, była tetracyklina i wróciło.. Pozostaje dieta. Przez około 2 tygodnie stosuję się nie jedząc słodkiego, produktów mlecznych, czy różnych chlebów i makaronów. Lecz mam problem jak sobie ułożyć posiłek. Czy ktoś kto stosuje tą dietę mógłby napisać przykładowy jadłospis na parę dni, na parę posiłków chociaż. I mam pytanie odnośnie diety czy mogę spożywać dużo kalorii? Czy ogólnie należy ograniczyć jedzenie? Tak na sprostowanie to słodkich ostrych rzeczy to unikam od 1,5 roku. Bardzo proszę o odpowiedź. Mój rodzaj trądzika jest praktycznie identyczny jak na tych zdjęciach
http://img684.imageshack.us/img684/7994/60960190.jpg
http://img151.imageshack.us/img151/5853/20120513204654.jpg
Mam nadzieję, że nie będzie mi za złe, że je wykorzystałem. Zdjęcia pochodzą z komentarzy archiwalnych na tym blogu. Gdyby osoba która wstawiła te zdjęcia odezwała się byłbym bardzo wdzięczny.
Robert

Anonimowy pisze...

Przeczytalam twój artykul na internecie na temat walki z tradzikiem. Gratuluje zwiciestwa i odnalezienia zlotego srodka! Ja tez mam problemy z cera, o dziwo zaczely się po okresie dojrzewania. Robilam jakis czas temu badania na nietolerancje pokarmowa, oczywiście gluten i mleko nie sa przeze mnie tolerowane. Nie udalo mi się zmobilizowac do przejscia na diete bezglutenowa, bo wyszla mi również nietolerancja na kukurydze (wiekszosc produktow pszennych jest zastepowane przez produkty z maki kukurydzianej, np. Bulki,chleb dla 'bezglutenowcow'). Po czasie, i twoim artykule mysle, ze taka dieta mialaby sens. Wazne jest to, o czym wspomniales, aby nie wystawila awitaminoza.

Anonimowy pisze...

Kolejne doświadczenie... Trądzik pojawił się, gdy miałam 12 lat, stosowałam mnóstwo antybiotyków, jak miałam 17 lat dostałam hormony. To najgorsze, co można zrobić tak młodej osobie... Dziś mam lat 28 i trądzik jest, ale nie tak silny jak kiedyś. W porównaniu do ''kiedyś'' nie ma go wcale... Dodatkowo pojawiły się zmiany łuszczycowe na skórze głowy jakiś czas temu, zwalczane od czasu do czasu maściami/silnymi smarowidłami, kosztownymi...

Dzięki znajomym odkryłam dietę oczyszczającą - p. Ewy Dąbrowskiej (wygoolujcie, jest jest strona). 2 tygodnie na warzywach i owocach. Cera - wygładzona i nawilżona, ale nasiliły się zmiany na skórze głowy. Po kilku dniach przeszło...Zaczęły znikać. Używałam tylko naturalnego mydła (z owsem) i szamponu bez parabenów i chemikaliów. Dużo piłam. Po 2 tygodniach przeszłam na zdrowe odżywianie. No, ale jestem słaba - zjadłam chipsy. I znów zmiany się nasiliły...Potem zaczęłam układać menu - żeby zastąpić pieczywo, odkryłam kasze... I tu: po kaszy jęczmiennej znów zaczęła swędzieć skóra głowy, więc pomyślałam - może gluten... Nigdy nie miałam problemów z glutenem ;) Ale jakby się przyjrzeć, w sytuacjach stresowych problemy z jelitami, częste burczenie w brzuchu... To najtrudniejsze - swoją słabą silną wolę przekonać do diety. Ale jeśli dzięki temu mam zdrowie, ładną cerę (=brak problemów hormonalnych, które zawsze mi diagozowali, że tego za dużo tamtego za mało itd...)oraz nie wydaję na leki!!! To hm, warto. Może trzeb zainwetsować w odżywianie - ale przy pieniądzach wydawanych na leki, to chyba będzie to samo, jeśli nie mniej...Jasne, że od czasu do czasu zjem czekoladę, nie moge wszystkiego rzucić. Ale sposób życia determinuje nasze zdrowie. Więc po pierwsze: nie szkodzić...Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia! :)

Anonimowy pisze...

A co ze słynnym miodem Manuka - podobno działa cuda?

Anonimowy pisze...

co do diety i zdrowego odżywiania. byłam na terapii gersona dwa miesiące i uważam, że to jest bardziej oczyszczająca dieta od ewy dąbrowskiej. trądzik mi niestety nie znikł. musiałam zaprzestać terapii, bo szłam do szkoły, a nie sposób to robić jak się wychodzi z domu. więc jak widać dieta, nawet bardzo restrykcyjna, nie zawsze działa na trądzik. teraz będę robić oczyszczanie wątroby metodą huldy clark. powiem wam jak będę się po tym czuć. od 3 lat nie jem glutenu, od 4 miesięcy nabiału, mięsa, jaj ani nic. tylko kasze, warzywa, owoce. o dziwo nie chudnę. żyjąc na takiej diecie też można dużo sobie wykombinować do jedzenia. to by było na tyle z mojej strony. jestem zmęczona tym wszystkim, ale jadę dalej. trzymajcie się :)

Ania pisze...

www.wolnaodglutenu.blog.pl zaczęłam dietę rok temu, teraz spisuję to co dzięki niej się stało! Twoja historia na prawdę inspiruje! :)

Sophie Lourence pisze...

Po przeczytaniu Twojego bloga, około rok temu, zastanowiłam się nad tym, ale postanowiłam nie zmieniać mojej diety aż tak radykalnie. Jestem wegetarianką.
Postanowiłam na początku przez pierwszy miesiąc odrzucić spożycie słodyczy i czegokolwiek, co posiadało cukier.
Po miesiącu moja twarz była prawie idealna. Teraz nie czuję się dotknięta problemem trądziku, a jem słodycze od czasu do czasu.
Myślę, że mój organizm potrzebował oczyszczenia od cukru.
Poza tym, moja twarz jest wciąż tłusta i małe wypryski utrzymują się wciąż np na brodzie.
Myślę, że gdybym zastosowała dietę bezglutenową całkowicie pozbawiłabym się problemu, ale nie jestem gotowa na ograniczenie się aż tak bardzo - co do chleba np...
Tak czy siak! dziękuję za otworzenie mi oczu!

Anonimowy pisze...

BARDZO dziękuję Ci za tego bloga. Miesiąc temu sama rozpoczęłam dietę bez glutenu i z ograniczeniem mleka. Jest ciężko i zdarzają mi się "grzeszki", ale mimo to widzę powolne rezultaty. Mam nadzieję, że niedługo wyleczę się całkowicie.
Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Jestem osobą bardzo szczupłą, więc nigdy nie bawiłem się w żadne diety. Mogłem objadać się słodyczami i jeść tony jedzenia, a i tak nigdy nie przytyłem (chociaż chciałem przytyć). Mam 26 lat i problem z pryszczami od 14 roku życia. Raz było lepiej, raz gorzej. Nie faszerowałem się tonami antytrądzikowych leków. Byłem dwa razy u dermatologa (dwa razy za dużo), nawet ze mną nie rozmawiał. Dwa razy przepisał mi to samo. Po jego aptecznych lekach było ogromne pogorszenie. To było kilkanaście lat temu i moja skóra po tym gównie wyglądała strasznie. Obiecałem sobie, że już nigdy nie odwiedzę dermatologa. Trzy miesiące temu postanowiłem spróbować jeszcze jakiś znanych i reklamowanych preparatów na trądzik. Miałem nadzieję, że są lepsze od tych aptecznych, które przypisywał mi dermatolog. Przez pierwsze 2 tygodnie nawet pomagało, ale potem przez to gówno mój trądzik zaczął się nasilać. A potem jeszcze gorzej. Skóra zaczęła mi schodzić jak kiedyś, do tego strasznie piekła, więc wywaliłem to gówno. Jakieś pół roku temu wierzyłem, że jest jakiś magiczny składnik w jedzeniu, który mnie uczula i powoduje trądzik. Kilka razy próbowałem nie jeść np przez tydzień szynki (próbowałem odstawiać też inne rzeczy).

Zabawne jest to jak trafiłem na tego bloga. Nie miałem internetu przez 3 miesiące. W tym czasie zamiast eliminować po kolei każdy produkt (na jakiś czas), postanowiłem wywalić wszystko i jeść sam biały chleb! Przez 2 tygodnie jadłem sam biały chleb, czasem sobie posmarowałem masłem i tyle. Nic nie pomagało oczywiście. Jednak gdy ponownie miałem internet wpisałem w googlach 'uczulenie albo alergia na chleb'. I tak trafiłem na tego bloga i zacząłem interesować się dietą. Od razu chciałem podziękować Ci za tego bloga gdyż otworzył mi oczy.

Moje wcześniejsze sposoby odżywiania były straszne. Można powiedzieć, że byłem na diecie ze słodyczami. Czekolady, knoppersy, 7daysy, chipsy, tony batonów, herbatników, zupki chińskie vifona. Lubiłem ostre przyprawy, wszystko doprawiałem podwójnie. Siedem razy dziennie herbata, słodzona 3 łyżeczkami. Oczywiście wszelkiego rodzaju ciasta, drożdżówki, serniki, zapiekanki i pepsi. Raz dziennie kanapki (najczęściej z szynką), trzy razy w tygodniu obiad: kartofle ze schabowymi. I tak żyłem 26 lat. Żadnych owoców, warzyw lub soków. Jedynie może warzywa w małych ilościach (pomidory, ogórki, rzodkiewki lub truskawki na kanapki), mizerie lub surówki do obiadu. Wiec to bardzo mało. Jedyne dobre było to, że nie paliłem i piłem bardzo mało alkoholu. Trzy lata temu nawet całkowicie rzuciłem alkohol i do dziś nie wziąłem nawet łyka. Można powiedzieć też, że przez większość mojego życia, bardzo rzadko piłem mleko. Jedynie od czasu do czasu czekoladowe budynie, może raz na rok kakao i trochę częściej czekoladowe płatki (ale nigdy regularnie). Uwielbiałem same czekoladowe rzeczy, ale już samego mleka nawet jednej szklani bym nie tknął.

Dietę zacząłem 6 września i już od pierwszego dnia całkowicie wyeliminowałem: gluten, nabiał, alkohol, biały cukier, słodycze i żywność z wysokim indeksem glikemicznym. Co wieczór ćwiczę 30 minut. Moja dieta jest o wiele bardziej rygorystyczna a to tylko tak w dużym skrócie. I polecam zapisywać sobie to co jecie. Postawiłem sobie jako cel, że na święta i moje urodziny, które są kilka dni przed sylwestrem, moja skóra będzie wyglądała idealnie. Jestem dobrej myśli i jak na razie efekty są zadowalające.

I nie oszukujcie się, te wasze małe grzeszki powodują, że zaczynacie dietę absolutnie od nowa. Albo jest się na diecie albo nie.



Anonimowy pisze...

Gratuluje poprawy stanu skory! Bardzo pozytywna historia! Jezeli jest taka poprawa to proponuje sprobowac odstawienia miesa i jajek na pare tygodni i zobaczyc czy to pomoze jeszcze bardziej. Gluten, nabial, soja, jajka i orzechy to zeczy na ktore najczesciej ludzie sa uczuleni (czesto przez lata o tym nie wiedza). Z kolei mieso jest czesto nafaszerowane roznymi srodkami w tym antybiotykiem i jest bardzo ciezko strawne, wiec moze to Ci pomoze usunac tradzik na 100% Jest tez opcja detoxu, nie chce na ten temat zabardzo wypowiadac bo jeszcze nie probowalam. Powodzenia!

Anonimowy pisze...

trzymałam dietę bardzo długo i nie widzę efektów. to mi nie pomaga ani nic mi nie pomaga ;( ;( ;( mam już załamanie i jem wszystko jak leci. to na pewno nie pomoże, ale już nie mogę :(

Anonimowy pisze...

Stosuję tę dietę od trzech miesięcy i przyznaję: JEST REWELACYJNA! Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak pozytywnych efektów, po 7 latach walki z trądzikiem, można stracić wszelką nadzieję.
Już po 1,5 tygodnia od rozpoczęcia jej stosowania zauważyłam zmianę na lepsze i od tamtego czasu jestem wierna tej diecie, chociaż muszę przyznać, że zdarzają się chwile pokusy, w których moja silna wola zdaje się nagle rozpływać, a w jej miejsce pojawia się głupota (broń Boże nie zjadajcie całej tabliczki gorzkiej czekolady na raz). Wszystko co dotyczy tej diety zostało już chyba na tej stronie powiedziane, więc wspomnę jeszcze tylko o pielęgnacji twarzy.
Myślę, że do tej kwestii każdy powinien podejść indywidualnie. W moim przypadku polecana przez autora strony pielęgnacja nie miałaby racji bytu. Dla wszystkich osób, których skóra potrzebuje dodatkowego zewnętrznego działania polecam mydło z aleppo, firmę sylveco, zakupy w sklepach zielarskich i dokładne studiowanie składów kupowanych kosmetyków. U mnie dieta+pielęgnacja opierająca się tylko na składnikach naturalnych to duet doskonały.

Anonimowy pisze...

Gościu, dzięki za post. Jeszcze jeden dowód na to, że gluten nie sprzyja utrzymaniu zdrowia. Ja od siebie dodam tyle - z trądzikiem od 15 lat, który po okresie ogólnego wysypu syfków na plecach twarzy szyi nogach przeszedł w niebezpieczną formę wielkich pojedynczych wrzodów o średnicy nawet 1 cm głebokich, bolesnych i to na twarzy, co jak wiadomo grozi przeniknięciem bakterii do mózgu :/ Dosłowne guzy ;( Nie mówiąc już o kompleksach, problemach z wyjściem do pracy z taką twarzą :/ Odstawianie słodyczy - niewiele pomagało. Odstawienie alko - tyż. Odstawienie chleba, nabiału i mącznego żarcia (najpierw stopniowe ograniczenie) - CUD, zero nowych wykwitów, poprawa kondycji ogólnej skóry i przede wszystkim ochota na słodycze i alko przechodzi sama. Za to pojawia się wielka ochota na surówki i sałatki ;) Poprawa nastroju, większa odporność na stres, efekt pozbycia się opuchlizny czy nadprogramowych centymetrów tu czy tam - dodatkowy bonus. Trudno uwierzyć, ale piszę prawdę. W moim przypadku podziałało. Polecam spróbować.

Anonimowy pisze...

Cześć , mam 19 lat , wałczę z trądzikiem dość krotko bo nie cały rok . Pierwszy wysyp miałem na plecach w Marcu na Twarzy od lipca , jestem pewny ze to przez dietę bo zamiast jeść jakiekolwiek witaminy warzywa bądź owoce jadłem tylko 3,4 chleby i piłem bardzo małe ilości płynów około wydaje mi sie 1l lub 1,5L . W tym czasie również miałem stan zapalny dziąsła wyleczyłem go doszczętnie nie dawno. Spytałem sie dentystki czy tak trwający stan zapalny ma duży wpływ na organizm odpowiedziała ze oczywiście,, wydaje mi sie ze te 2 rzeczy prowadzą u mnie właśnie ten lekki trądzik na twarzy i mocniejszy na plecach jak oceniacie tą dietę:
Rano
1cytryna + 250ml wody (na czczo)
Śniadanie z chleba żytniego +1 pomidor i kilka liści sałaty do chleba (to w szkole)
po szkole godz. 15 100g kaszy gryczanej i surówka z buraków
godz. 16;30 to samo na obiad
godz. 18;30 1 marchewka (na surowo)
WODY Z CYTRYNA BĘDĘ PIL 2L wszystkie te rzeczy wydaja mi się ze maja pozytywny wpływ na organizm na pewno.
Do tego dochodzi jeszcze aktywność fizyczna .

Gratuluje wygranej Walki z trądzikiem , Zdrówka !

Anonimowy pisze...

Wow jestem zaskoczona bo mam 17 lat i również już od kilku lat mnie dręczy trądzik i nic nie da się z nim zrobić, dermatolog (już przestałam chodzić po 1 uczęszczania bo to bez sensu nic się nie poprawia)kosmetyczka pfff z 2 tyg jest moze lepiej a potem jeszcze gorzej, ale przeczytałam ten artykuł i powiem szczerze jestem zaskoczona i w pełni na tak za tą dietą. Więc do dzieła !!! :D

Anonimowy pisze...

Dziś minął 3 miesiąc mojej diety. Po odstawieniu mięsa po którym praktycznie za każdym razem mnie syfiło... udało mi się przeżyć całe 2 tygodnie bez pryszczy. Ale to nic nadzwyczajnego bo jedząc te wszystkie świństwa też miałem takie okresy. Niestety teraz po tych dwóch tygodniach bez pryszczy, wyskoczyły mi 4 pryszczy w tym 2 podskórne i jest załamka. Diety nie przerwę bo nawet zasmakowałem w warzywach a do śmieciowego jedzenia mnie nie ciągnie.

Anonimowy pisze...

Witam. Mógłby ktoś podzielic sie informacjami w sprawie produktów bezglutenowych i o niskim indeksie glikemicznym? bardzo ciezko skomponowac diete tylko na takich produktach. Pozdrawiam :)

Unknown pisze...

wiec i ja dodam swoj skromny komentarz :) zwiezle mowiac to nie nie ma az tylu powodow dla ktorych trzeba sie wyrzekac nie wiadomo czego. W obecnych czasach jest poprostu zbyt duzo chemii i przetworzonej zywnosci a to wszystko wplywa negatywnie na nasze jelita, sam gluten powoduje rozszczelnianie jelit i sprzyja tworzeniu sie nadzerek, dzieki ktorym toksyny i skladniki pokarmowe dostaja sie do krwioobiegu powodujac nieporzadane objawz i alergie. Watroba filtrujac krew nie nadaza z tak duza iloscia toksyn i nie spelnia swojej funkcji. Tak wiec wystarczy pozbyc sie nieszczelnych jelit i problem z glowy. Na sam poczatek polecam L- Glutamine do kupienia jako suplement w formie proszku lub tez spozywanie duzej ilosci produktow majacych ten zwiazek np. burak czerwony...

Anonimowy pisze...

hej :) nie pomogła mi dieta ani suplementacja, wyrzekanie się wszystkiego na cerę, ale pomogło mi to w zajściu w ciążę :) teraz mam nadzieję, że dzięki ciąży moja cera się poprawi, bo podobno tak się często dzieje :P zdam wam relację jak tam u mnie. póki co obserwuję zero ropnych zmian, więc jest już sukces. jak u kogoś hormony rządzą trądzikiem, to niestety nie ma zmiłuj ;/

Anonimowy pisze...

Cześć!
Obiecałam, że zostawię komentarz jeśli mi pomoże ta strona!
POMOGŁA! Kolego :) uratowałeś mi "życie", bo okazało się, że gluten szkodził nie tylko na moją cerę, ale na cały organizm! Z czasem odstawiłam też laktozę i staram się odstawić żelki i inne słodycze, które dla bezglutenowców stety/niestety istnieją ;)
Po pół roku takiej diety jeszcze nie mam pięknej cery, ale zniknęły okropności przez, które wstydziłam się wychodzić z domu!
Pozdrawiam, dziękuję i życzę pomyślności w nowym roku :)

Anonimowy pisze...

Ja też walczę z trądzikiem od 6 lat gdzieś mi leki od lekarzy pomagały jednak źle sie odżywiałam i skóra pogorszyła leki nie dawały rady więc postanowilam odstawić wszystko ziołowe herbaty picie i naturalne ziołowe leczenie efekty były jednak od dłuższego czasu zauważyłam że nie tak coś jest i mialam racje głowny problem to złe odzywianie zauważyłam takze ze mleko mi szkodzi teraz już nie pijam go zaczełam uzywac lek epiduo ktory kiedys mi pomagal i moja twarz wygladała ładnie antybiotyku nie stosuje pomimo ze dermatlog przepisała.

Anonimowy pisze...

Ponad 4 miesiące na rygorystycznej diecie. Czasem wydaje mi się że to coś daje a potem nagle wyskakuje mi kilka pryszczy. Miałem średni trądzik i nadal taki mam. Zrezygnowałem z wielu rzeczy, dietę zmieniłem o 180 stopni, jem rzeczy których praktycznie nigdy wcześniej nie jadłem. I żadnej większej poprawy...

Anonimowy pisze...

Tak się cieszę, że jest taka strona jak ta! Jeżeli czytasz to i masz trądzik, jesteś szczęściarzem, bo to może być początek drogi do nieskazitelnej cery! :) Wiedza tutaj zawarta jest bardzo cenna, bo PRAWDZIWA. To wazne: sprawdzcie czy nie macie przerostu drozdzaka candidy. Mozna o tym poczytac w internecie. To dopiero potrafi spustoszyc organizm, a tradzik to tylko objaw zewnetrzny. Tak bylo u mnie. Przeszlam przez pieklo - kosmiczny niepokoj obezwladniajacy cale cialo, psychotropy, stany depresyjne, a po odstawieniu psychotropow moja psychika weszla w zaburzenie afektywne dwubiegunowe (po psychotropach - nie bierzcie tego nigdy - szukajcie przyczyn zlego samopoczucia). Od 1,5 roku lecze sie u madrego faceta (niezwiazanego z zaklamana sluzba zdrowia, co wazne). Efekty sa - resztki tradziku, no a przede wszystkim psychika powoli dochodzi do rownowagi. Odchorowuje to, co zrobili mi w gabinecie psychiatrycznym podajac to narkotyczne swinstwo. Brzmi strasznie? ;) Mialam szosty stopien toksemii organizmu i bardzo nieszczelne jelita (alergie pokarmowe na gluten i nabial), inwazje candidy, e.coli i plesni z aflatoksyna na czele. Wiec sprawdzcie czy to nie candida (czlowiek ktory sie na tym zna moze to stwierdzic, sa tez badania krwi na przeciwciala anty-candida), szczegolnie jesli sama dieta nie przynosi dobrych efektow. Przy candidzie trzeba wyjac bron wiekszego kalibru i lepiej znalezc kogos kto poprowadzi leczenie. Wazne jest podwyzszanie odpornosci, takie potezne, a nie "jedz wiecej owocow i warzyw, unikaj slodyczy" ;) Tradzik niejedno ma imie! Wynika z zatoksycznienia, a to moze miec rozne zrodla i tworzyc roznorodne zaleznosci w calym ciele. Jezeli malo wiecie o tym co tu jest napisane, powiem jedno: absolutne ZERO cukru, teraz, zawsze i na zawsze - WARTO!!! Chcesz mnie o cos spytac? Jestem skarbnica wiedzy ;) Wychodze z prawdziwego piekla i nie chce zeby ktokolwiek musial to przezywac - teraz chce pomagac. Piszcie: agatka414@buziaczek.pl Jeszcze raz - do autora strony: dzieki i pozdrowienia :)

Anonimowy pisze...

Po przeczytaniu Twojej historii niemal z miejsca postanowiłam - DIETA. Fakt faktem mój trądzik nie jest tragiczny, ale wieloletni i uporczywy... Od dermatologów zawsze dostawałam maści, nigdy leków doustnych. Ale w momencie rozpoczęcia diety, odstawiłam maści (które nie działały cudów...), twarz zaczęłam myć szarym mydłem (choć niestety skóre mi wysusza..). Nie jem produktów zawierających gluten, odstawiłam nabiał, z IG różnie to bywa, czasem obiady mają dość wysoki (ryż, ziemniaki - kluski
śląskie). Na diecie jestem półtora tygodnia i absolutnie nie oczekiwałam poprawy po tak krótkim czasie, ale cały mój wywód sprowadza się do jednego pytania... Czy rozpoczęcie takiej diety oczyszczającej powoduje początkowe nasilenie tego trądziku? Bo mam wrażenie jakby moja "zanieczyszczona" skóra uwalniała teraz wszystkie "brudy". Gdzieś słyszałam opinie, że przy rozpoczynaniu wielu terapii, również lekami, najpierw skóra pozbywa się zanieczyszczeń, żeby później wyglądać dobrze i zdrowo.

Anonimowy pisze...

tak, najpierw dochodzi do oczyszczenia organizmu i nasilenia trądziku. Miałam to samo.

Anonimowy pisze...

3 miesiące diety i nic... Zero glutenu, zero nabiału, zero słodyczy, niski indeks glikemiczny - trądzik jak był, tak i jest. Do tego ciągle burczy mi w jelitach, boli mnie brzuch, masakra... myślę, że w moim przypadku to problemy z tarczycą, niedokwasotą albo jakąś bakterią... Albo i wszystko naraz. Niedługo idę na badania, szczerze mam już dosyć wyrzekań jeśli chodzi o jedzenie - kocham słodycze :( I te trzy miesiące były dla mnie katorgą. Od wczoraj piję ocet jabłkowy, a jutro idę na badania pod kątem tarczycy. Niedługo gastroskopia. Polecam wam badania, bo trądzik u każdego innego ma inną przyczynę. Jedno jest pewne - trądzik to nie jest zwykła choroba skóry, to znak, że coś jest nie tak z waszymi jelitami, żołądkiem, wątrobą, tarczycą itp.!

Anonimowy pisze...

Dodatkowo do diety polecam jeszcze wpis z forum: http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4688291&start=840. Po przeczytaniu bloga zaczęłam stosować w.w. dietę, tzn bezglutenową, o niskim indeksie glikemicznym tylko jeszcze bez smażonych potraw i dodatkowo rady z w. w. forum. Do mycia twarzy używam wody mineralnej lub przegotowanej z gotowanym amarantusem lub szamponu do włosów przeciwłupieżowego ( z apteki z Ketokonazolem). Matuje twarz mąką ziemniaczaną, staram się nie malować- tylko korektor punktowo, myję zęby biała glinką, nie używam pasty do zębów, nakładam tez maseczkę z zielonej glinki- robię ją z wody i suszonego proszku z apteki za ok 3 zl. Nie używam kosmetyków przeciwtrądzikowych oraz mydła na twarz. Tylko szukam jakiegoś sposobu na nawilżenie skóry- coś zamiast kremu. Może ktoś zna jakiś fajny zamiennik kremu?Ps. Dobrze, że jest autor tego bloga i wszyscy, którzy piszą komentarze. Razem na pewno jest łatwiej:)Czytałam też, że przy jedzeniu trzeba być uśmiechniętym, żeby lepiej się trawiło.

Anonimowy pisze...

hej, do nawilżania skóry dobry jest olej lniany nie zapycha, polecam sama stosuję :)

Anonimowy pisze...

cześć:) a jaki olej lniany stosujesz zwykły z brązowego siemienia czy Budwig ze złotego?Można stosować go na dzień czy tylko na noc?Kupujesz w sklepie czy aptece? Z góry dziękuję za odpowiedz.

Ps. Czy stosował ktoś może dietę pięciu przemian z jakim rezultatem? Na diecie bez chleba chyba ciężko nie schudnąć:(

Anonimowy pisze...

Olej lniany tłoczony na zimno tylko z apteki, prosto z lodówki. Musi to być olej wysokolinolenowy czyli z dużą zawartością omega-3. Oleje, które stoją na półkach w sklepie to pieniądze wyrzucone w błoto. Firma i rodzaj siemia nie ma tu większego znaczenia. A na diecie na pewno schudniesz, to nieuniknione. Więc nie radzę za dużo ćwiczyć osobom szczupłym bo popełnią mój błąd. Teraz mam sporo niedowagi.

Anonimowy pisze...

hej , ja kupuje budwigowy w sklepie zielarskim, oczywiscie trzymam go w lodowce, pol litra kosztuj ok 22 zl, wazny jest tylko 2-3 miesiace ,olej tez mozna popijac.
dobry jest tez olejek z wiesiołka lub jojoba tylko kup jak najlepszej jakosci :)

Anonimowy pisze...

co tu duzo mowic - jestem na takiej diecie od 3 lat i absolutnie POTWIERDZAM wszystko, co zostalo tu napisane. swietny pomysl z ta strona, gratuluje :) pozdrawiam zmagajacych sie z tym paskudztwem... u mnie walka trwala ponad 10 lat.

L

Anonimowy pisze...

aha, jezeli chodzi o moje diety: przede wszystkim dieta zasadowa.
tutaj kilka info: http://wlasciwadieta.blox.pl/2010/11/Dieta-alkaliczna.html

polecam GENIALNA ksiazke ''cud rownowagi ph'' younga.

L

Anonimowy pisze...

Witam wszystkich, mam dziś strasznego doła. Męczę się z tym już ok 20 lat. Teraz mimo diety mam straszny wysyp, bo jestem przed okresem. Brałam 3 razy izotretoine ( małe dawki) i jak nie jestem na tabletkach to to zawsze wraca :(
A czym myjecie twarz?
Ps. Czy ktoś stosował dietę pięciu przemian?
Może ktoś może przesłać jakiś jadłospis ale bez smażonych potraw? Pozdrawiam wszystkich.

Anonimowy pisze...

Witam!

Chcę wypróbować Twoją dietę na sobie. Mam co do niej kilka pytań:
1. Na jakim oleju smażysz jajka?
2. Sól, pieprz i inne przyprawy - używasz ich?
3. Kiełbasa - taka typowo sklepowa, czy może jedynie od gospodarza?

Anonimowy pisze...

Witam wszystkich, mam 24 lata od 3 lat bezskutecznie chcę pozbyć się trądziku.
Chciałabym bardzo, żeby na tą stronę trafiły wszystkie osoby, które mają takie właśnie problemy, bo jest ona drogą nie tylko do poprawy cery, ale także zdrowia!!!!! Jestem na diecie ponad tydzień i widzę różnice...cysty pod skórą przestały się pojawiać, koloryt twarzy się wyrównał...jeszcze coś tam czasem wyskoczy, ale skóra musi się oczyścić!
Jestem wściekła, że żaden dermatolog nie pokierował mnie w stronę odkrycia przyczyn mojej przypadłości! Sama drążę ten temat i zamierzam odkryć tą tajemnicę, bo najwidoczniej nie jest nią genetyczna predyspozycja!
Dotąd nie wiem co jest przyczyną mojego trądziku, bo przez okres 3 lat żaden lekarz nie był zainteresowany badaniami. A gdy robiłam je na własną rękę nie byli chętni ich obejrzeć.. tylko faszerowali mnie tabletkami...
Gdy pytałam o odżywianie oznajmiali, że spożywany pokarm nie ma nic wspólnego ze stanem skóry...jednak w głębi duszy wiedziałam, że coś wewnątrz mojego ciała musi nie działać prawidłowo, że może ja sama na to wpływam.
Jeśli chodzi o moje wcześniejsze odżywianie to nie zawierało "śmieci". Teraz jednak wiem, że popełniałam podstawowe błędy żywieniowe, łączyłam produkty w sposób niewłaściwy, jadłam za dużo białej mąki i mięsa, produktów mlecznych, produktów o wysokim indeksie glikemicznym oraz popijałam od razu po jedzeniu. Jeśli chodzi o to mięso to mam gr krwi A i mnie służy wegetarianizm.
Teraz moim priorytetem jest znaleźć przyczynę i lekarza, który potraktuje mój organizm holistycznie i zainteresuje się moim stanem, bo przecież przyczyn trądziku jest wiele...
Na koniec MÓJ APEL do dziewczyn, żeby zainteresowały się tym co kładą na twarz, chodzi mi głównie o PUDRY, FLUIDY itp. to może was uczulać!!!! są tam sylikony zatykające pory oraz inne sztuczne składniki, a każda z nas wstydzi się wyjść z domu bez makijażu mając twarz w krostach. Na yt jest historia dziewczyny, która 10 lat leczyła się bezskutecznie, w końcu tak jak właściciel tego bloga przeszła na dietę, przestała używać maści i leków oraz przestała się malować, przez miesiąc miała straszny wysyp, wsparcie chłopaka pomogło jej przy pokonaniu wstydu pokazania się ludziom w takim stanie. Wiecie co jak zobaczyłam jej zdjęcia obecne, to nie mogłam uwierzyć...tutaj link http://www.youtube.com/watch?v=3elkZa_xsAk
autorka powyższego filmiku również opowiada w innych odsłonach jak pozbyć się przebarwień oraz jak pielęgnować skórę i jakich kosmetyków używać...powodzenia

Anonimowy pisze...

Hej, dziękuję za Twojego bloga. Wlasnie jestem w trakcie diety bezglutenowej, strama się tez nie pic mleka. Oczywiscie moja cera sie bardzo bardzo poprawila (dieta od. ok. 1.2.br)! Tzn nic ropnego nie wyskakuje, a jak juz to minimalne male punkciki. Martwia mnie tylko czerwone plamki, jakby podskorne- sama nie wiem czy to tradzik nieropny czy blizny. Nie wiem czy kupic sobie na to jakas masc z kwasami (np. skinoren), zeby mi to wybielilo, czy poczekac, az zejdzie dzieki diecie. Bylam niedawno u dwoch dermatologow, oba przepisali mi tetralysal...mowilam im, ze widze poprawe po odstawieniu glutenu, ale jaklby nie slyszeli, skomentowali, ze tendencja do tradziku i tak i tak jest, a dieta jakis tam wplyw ma ale niewielki...oczywiscie nie kupilam tetralysalu. zastanawiam sie tylko nad czym z kwasami, w celu wybieleniu blizn itp. Pozdrawiam serdecznie :)

Anonimowy pisze...

Moja przygoda nie jest aż tak dramatyczna :) problemem są zakórniki zamknięte, morze grudek ma czole, jedna obok drugiej, w świetle dziennym czoło wygląda jak zorane pole. Policzki raczej czyste, gładkie, nieskażone :) nos pełen zaskórników otwartych, wygniatanie nic nie daje bo na drugi dzień są jakby od nowa zapełnione. Jedynie plecy na barkch i łopatkach wyglądają jak pole makowe. Kosmetyki niepomagają, leki również. Jakiś czas temu chcąc schudnąć pare kilo pomyslałam że zrezygnuję z chleba bo zapycha i powoduje nagłe skoki cukru. Przerzuciłam się na pełnoziarnisty chleb a'la waza, no taki sprasowany papier :D czasami jem chleb ciemny z ziarnami słonecznika, soi itp. jem też płatki owsiane z joogurtem naturalnym i do tego siemie lniane (dlatego że ponoć oczyszcza jelita) i piję dużo wody niegazowanej od 1.5l do 3l dziennie. Tak odżywiam się od 2,5 tyg już po tygodniu koloryt mojej cery się wyrównał, cała buzia ma jednolity kolor, nie mogłam się nadziwić co się stało, sądziłam że to woda ma taki wpływ :) bo może i ma. Po 2 tyg. wszystkie zaskórniki zamknięte na czole się spłyciły! Coś niesamowitego.. Wczoraj pomyślałam, mnoże to przez to że nie jem chleba... i tak dzisiaj wpisałam w google "chleb a trądzik" i jestem tutaj :) Jak widać u mnie to dzieje się troche inaczej, bo przecież jem też te płatki owsiane.. hmm zobaczymy jak to się dalej potoczy :) pozdrawiam

Anonimowy pisze...

mam 23 lata i problemy z cerą od ponad 10. Ci, którzy borykają się z podobnym problemem, chyba wiedzą, w jaką depresję można popaść z bezsilności uleczenia tej przykrej dolegliwości. Będąc najlepszą uczennicą w liceum, wstydziłam się wychodzić do szkoły. Do tej pory mam problemy dotyczące sfer damsko-męskich, jestem zakompleksiona, nie potrafię przyjąć komplementu, przez co moje związki szybko się rozpadają, a co za tym idzie,popadam w coraz większą depresję... Przez lata wydałam TYSIĄCE złotych na lekarzy, antybiotyki (po 5 latach tego świństwa zrezygnowałam z dalszego ich zażywania), badania, kremy, maści i inne specyfiki- które zresztą pogarszały stan mojej skóry (blizny nie znikały, a wręcz przeciwnie- dochodziły nowe).
Znalazłam kilka tygodni temu ten artykuł. Postanowiłam spróbować. Wprawdzie ciężko mi wyeliminować całkowicie gluten (chleb był podstawą mojego żywienia przez całe życie, to jest jak uzależnienie), ale ograniczyłam bardzo produkty z mąki pszennej, nie pijam mleka. Zaczęłam ćwiczyć. Zrezygnowałam całkowicie z alkoholu (niestety piłam go często,jak to na studiach czasami się zdarza). Piję bardzo dużo zielonej herbaty. Po 7 tygodniach widzę efekty... To, co męczyło mnie tyle lat, było efektem beznadziejności polskiej służby zdrowia. Żaden lekarz nigdy nie wpadł na to, aby poinformować mnie o zmianie diety, nie zrobił żadnych badań hormonalnych czy testów alergicznych. A co 15letnie dziecko może wiedzieć o funkcjonowaniu organizmu? Nie byłam świadoma tego,że gluten może być moim wrogiem, bo przecież wszyscy jedzą chleb i pierogi....
Jest jednak jedna dobra strona trądziku. Nauczyłam się,że wygląd nie jest ważny. Odkąd byłam nastolatką musiałam udowadniać charakterem swoją wartość, nie wyglądem. Ludzie wokół mówią mi, że jestem dobrym człowiekiem. Czasem wydaje mi się,że to przez moją smutną przeszłość z trądzikiem. Dostrzegam piękno człowieka, nie piękno cery..
Dzięki za artykuł. Mama nadzieję,że trafi on do szerokiego grona odbiorców!! pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Witam, właśnie zaczynam dietę, al wiem jedno trądzik (przynajmniej mój) jest związany z jelitami, swego czasu złapałem wirusa, że nie wychodziłem z ubikacji cały dzień, schudłem wtedy trochę tak mnie czyściło ale o dziwo przez tydzień nie wyskoczył mi ani jeden syf. Ciekawe czy to związane właśnie z glutenem czy może czymś innym.

Anonimowy pisze...

Witam. Chcę rozpocząć walkę z trądzikiem stostując tą dietę. Macie moje gg 49855301 piszcie, wspierajmy się. Potrzebuję mobilizacji

Anonimowy pisze...

Ja odstawiłem gluten po przeczytaniu tekstu w New York Timesie, raczej z ciekawości, bo nie za bardzo wierzyłem, że to może mieć wpływ na cerę, a miałem naprawdę fatalną cerę (nie było dnia żebym nie miał gdzieś na twarzy kilku trudno gojących się krost). Np. pszenica ma wysoki poziom glikemiczny, więc nie wiem, co poprawiło moją cerę - wyłączenie glutenu czy ograniczenie ilości cukrów w diecie. W każdym razie całkowicie się poprawiła. Przestała być tłusta, to po pierwsze. Po drugie, w ciągu ostatnich kilku miesięcy na mojej twarzy pojawiły się może w sumie 3 nieduże krosty. To wszystko.
Co do żywienia: nie jem makaronów i pieczywa, nie słodzę kawy/herbaty. Ale nie jestem jakoś bardzo restrykcyjny, zdarza mi się w tygodniu zjeść czekoladę, wypić słodki sok czy posłodzić kawę, zdarza mi się zjeść żytni chleb czy makaron. W każdym razie - to u mnie działa. Jest to pierwsza skuteczna terapia w 15-letniej walce z pryszczami (antybiotyki, maści, kremy - do których zawsze podchodziłem krytycznie, bo nie znam osoby, którą by wyleczyło używanie środków do pielęgnacji skóry).

Anonimowy pisze...

@Violina: ja piję inkę :) jeżeli w ogóle.

Anonimowy pisze...

Z tego co wiem Inka jest kawą zbożową więc zawiera gluten. Ja polecam Tchibo family, która jest z ziaren robusty i jest bezglutenowa. Ja niestety nie mogę pić żadnej kawy bo zauważyłem bo mam alergię na histaminę i już w trakcie picia kawy mam silną reakcję alergiczną + wielkie czerwone plamy. Ale jeśli już ktoś chce pić kawę to na pewno nie zbożową, czyli Inka odpada.

Unknown pisze...

Czerwone plamy zeszły dosyć szybko, nie smarowałam je niczym oprócz kremem nawilżającym, za to pojawiły się mini krostki na caaaaałej mojej twarzy :P nie mam tendencji do ropnych zmian, tylko takich typowo podskórnych, których nawet kosmetyczka nie może wycisnąć. No nic dopiero 3 tydzień zaczynam zobaczymy czy do Wielkanocy coś się poprawi. Dziś izotek odstawiam, więc pewnie dodatkowo się coś pogorszy :/ Rzeczywiście więcej warzyw na parze by się przydało, albo kaloryczne orzechy między posiłkami :)

Anonimowy pisze...

Przeczytałam artykuł i zabieram się za dietę, bo mam 30 lat a wstydzę się rozebrać na plaży bo mam pełno pryszczy na dekolcie i plecach.

Czy może ktoś mi powiedzieć jak do tej diety ma się chleb bezglutenowy?
I jak to jest naprawdę z owocami. Czy można jeść te o niskim IG?

Anonimowy pisze...

hej! wypowiadalam sie kilka razy wyzej , w moim wypadku najlepiej dzialaja owoce o niskim ig - po tych z wysokim mam ochote na slodkie lub kanapki ktorych chce unikac, ALE moim zdaniem lepiej jesc dowolna ilosc owocow niz dowolna ilosc slodyczy, lub sypania cukru do herbaty, wiec jezeli dopiero zaczynasz diete to wiedz ze moze ci byc trudno odstawic to wszystko o czym pisze autor bloga i nie odrzucaj owocow bo to chyba jedyna przyjemnosc tej diety :) ja stosuje diete 2 miesiac i na poczatku jadalam praktycznie same owoce , zwlaszcza mandarynki bo mialam ochote na slodkie - cera i tak sie wyczyszcza wiec mysle ze bedzie ok. o chlebku bezglutenowym niestety nic nie wiem :) N.

Anonimowy pisze...

Po pierwszych 3 miesiącach stosowania diety bezglutenowej schudłam 4 kg i moja cera ewidentnie się polepszyła. Wcześniej ciągle wyskakiwało mi coś na twarzy a po wyeliminowaniu przenicy moja twarz się wygoiła po strupkach i pozostałościach po trądziku. Wcześniej myślałam że wyskują mi syfki po czekoladzie, ale w trakcie diety nie zrezygnowałam z czekolady, tylko zwracałam uwagę żeby w składzie nie było mąki i syropu fruktozowo-glukozowego. Aby sprawdzic czy faktycznie winowajcą była przenica, w zeszłym tygodniu powróciłam do diety 'tradycyjnej'. Zjadłam makaron, na drugi dzień pizze, śniadanie na bazie chlepa i 'wysyfiło' mnie na twarzy. Teraz jestem przekonana o winie przenicy i wyłączam ją z mojego jadłospisu na zawsze.

Anonimowy pisze...

natrafiłam na Pana bloga, ponieważ mam dość tego co widzę w lustrze (na policzkach robią mi się takie jak ja to nazywam bolące gule). Aktualnie jestem w czasie leczenia antybiotykami doustnymi, ale chciałam ich "skuteczność" wzmocnić dietą. Faktycznie kiedyś podejrzewano u mnie alergię na gluten, dlatego chciałabym odstawić chleb.

Unknown pisze...

Chleb bezglutenowy można dostać w sklepie Organica, w zwykłych sklepach typu biedronka, carrefour to wątpie...ja robię tam zakupy i nie widziałam, co do blizn po trądziku to aloes na twarz jak najbardziej pomaga i polecam włączyć w dietę ten olej lniany, bo wpływa regenerująca na blizny, nawet jak ostatnio zgrzeszyłam i wycisnęłam 2 pryszcze, to bardzo szybko mi się skóra zagoiła.Olej kosztuje 25zł za 500ml w Organica, ale w biedronce też jest za 6zł, ale nie w mojej akurat :P
No do końca bezglutenowa moja dieta to nie jest... póki co wróciłam do punktu wyjścia, bo skóra już chyba przestaje się oczyszczać, ale jest bardziej nawilżona, jak po miesiącu nie zauważę pozytywnej różnicy no to wyeliminuję gluten do końca.

Anonimowy pisze...

Witajcie, to ja pytałam wcześniej o ten chleb bezglutenowy. Jestem już ok prawie 4 tygodnie na diecie. Nie trzymam wszystkim reguł, bo od razu ciężko mi wszystko odstawić, ale staram się i już widzę poprawę. Napiszę swój przykładowy jadłospis:

śniadanie: kawałek pasztetu +sałata (kupuję takie mieszanki sałat w paczce)
2 śniadanie: jabło lub 2 mandarynki
obiad:leczo warzywne z kaszą
4 posiłek: owoc
kolacja: sałata+pomidor+mozarella lub feta (wiem że serów nie powinno być ale jak wracam zmęczona do domu to już nie chce mi sie gotować np. jajek i czekać aż ostygną)

pozdrawiam

M.B.

Anonimowy pisze...

Mam podobny problem. Borykam się z nim od niepamiętnego czasu. Brałam Izo-tek około rok. teraz tez wezmę Davercin w tabletkach. Mam podobno grzyba. Tabletki antykoncepcyjne brałam. Odstawiłam bo boję się ze w przyszłości pojawią się problemy z zajściem w ciąże. Moim marzeniem jest powiadanie rodziny. Nie powiem trochę pomogło. Co miesiąc chodzę do kosmetyczni. Tak dla siebie dla poprawy nastroju . Wiem, ze nie służy mi stres. Jestem bardzo nerwową dziewczyną. Zakompleksioną. Co prawda mam chłopaka ale nie wiem czy to na poważnie. Z mojej strony tak, a z jego ??? To dostarcza mi dodatkowego stresu. Korzystałeś z porad dietetyka???? Jak stworzyć dietę bez glutenu???? ja wiem, że nie mogę jeść ostrego i pić mleka.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawy blog musiał Cię kosztować dużo czasu i wysiłku, ale na pewno pomogłeś wielu osobom. Mogę śmiało powiedzieć, że dołączyłam do ich grona ;)

Iza pisze...

Cześć!

Od wielu lat (od ok. 6 lat, teraz mam 22) mam trądzik i szukałam różnych przyczyn: ginekolog (mam PCOS - policystyczne jajniki jak wiele dziewczyn - brak okresu lub bardzo rzadko, pojawiające się włoski na twarzy, brzuchu itp. - poczytajcie więcej w internecie na fachowych stronach), myślałam, że to nerwy, emocje, więc wyciszające leki (wakacje - czas bez szkoły, stresu i lepsza cera), wiele razy miałam zabiegi u kosmetyczki (powiedziała mi po dłuższym czasie, że powód jest wewnątrz organizmu i dieta ma znaczenie) i na tę chwilę myślę, że to lamblie, candida lub inne pasożyty. Poczytajcie proszę o nich, bo ich skutki mogą ciągnąć się przez wiele lat, w tym trądzik. Obniżony nastrój, zmęczenie, problemy właśnie z okresem u dziewczyn, słabe wchłanianie witamin, mimo, że staracie się zdrowo jeść itp. Zachęcam do zrobienia badania na kał, ale nawet kilka razy lub w kilku miejscach, bo moja lekarka rodzinna sama mi powiedziała, że w jej przychodni jest znikoma wykrywalność pasożytów, a rzeczywistość jest inna. Trądzik skądś się wziął i skoro tak to można go też wyleczyć! Nie traćcie proszę wiary, nie ma sytuacji bez wyjścia :). Jak zamkną się drzwi to otwórzcie kolejne lub wejdźcie oknem. PIĘKNO jest w każdym z nas i warto polubić siebie takim jakim się jest, bo życie jest tak krótkie, cieszmy się i wykorzystujmy każdą chwilę. Wiary, siły i uśmiechu życzę Tobie i sobie :) Iza

damelium pisze...

czy ktoś stosował lek tetralysal zamiennie do dalenium? http://rejestrlekow.pl/leki/damelium

Anonimowy pisze...

Dziękuję autorowi bloga ;)

U mnie również po wprowadzeniu diety bezglutenowej oraz zrezygnowaniu z codziennego makijażu (używam jedynie eko kremu nawilżającego) trądzik zniknął! Po 3- 4 tygodniach było o wiele, wiele lepiej. Teraz jestem na diecie ponad pół roku i zamierzam zrobić próbę, powrócę na chwilę do glutenu aby sprawdzić jak zareaguje na to mój organizm i czy wyskoczą mi wtedy pryszcze.

Do życia bez glutenu już się przyzwyczaiłam. Nie wyobrażam sobie jeść na śniadanie kanapek z pszennego chlebka, z plasterkiem szynki i popijać czarną herbatą. Całkowicie zmieniłam swoje zwyczaje żywieniowe. Teraz jadam zdrowo i częściej (4-5 posiłków dziennie). Dużo się uśmiecham i stałam się optymistką.

Najtrudniejsze dla mnie na diecie bezglutenowej były pytania ludzi (co Ty w ogóle jesz? nie zjesz ciasteczka? ani jednego? a czy Ty przypadkiem nie zrobisz sobie krzywdy? czy ty chcesz schudnąć?!) i ciągłe tłumaczenia po, co to wszystko.

Przejście na dietę bezglutenową jest rewolucją, a też fantastyczną przygodą.
Zachęcam wszystkich mających obawy nietolerancji czy też alergii na gluten (jednym z nich jest trądzik) do spróbowania ;)

Anonimowy pisze...

Stosowałam tę dietę przez 2 miesiące, więcej nie wytrzymałam, bo nie miałam już siły i ciągle brakowało mi węglowodanów, poza tym jest bardzo wymagająca i rygorystyczna, poza tym ciągle trzeba uważać na wszystko. Ale były tez plusy-policzki mi się wygładziły, choc wczesniej na początku diety miałam wysyp.Niestety odkąd przestałam tak rygorystycznie jej przestrzegać cera się pogorszyła.. teraz rozpoczynam kolejną kurację antybiotykową i zamierzam kolejny raz zastosować dietę. Może tym razem sie uda?

Anonimowy pisze...

Mam pytanie do dziewczyn. Stosuję dietę bez pieczywa, pszenicy i żyta, bez mleka i jego przetworów, bez jajek. Zrobiłam test IGG i okazało się, że jestem prawie na wszystko uczulona, oprócz warzyw, mięsa i miodu i jeszcze kilku rzeczy, jem tez ryż i kasze jaglana. Jednocześnie zażywam lek Diane 35 od pół roku. Boję się, że gdy odstawie hormony trądzik wróci. Czy ktoś przestał zażywać tabletki, lub robił przerwy? PS. Czy robiłyście jakieś badania w czasie przyjmowania tabletek?

Anonimowy pisze...

Do koleżanki powyżej. Brałam Diane 35, pomogła w 100% na moje zmiany na plecach i nic nie powróciło po odstawieniu a miało to miejsce 2 lata temu. Niestety, nie zauważyłam żadnej poprawy na twarzy, dopiero retinoidy mi pomogły ale tylko na czas kuracji, teraz na jesień zaczne ją niestety ponownie.
Jeżeli chodzi o diete, męczę się z trądzikiem 9 lat, tak jak autor bloga próbowałam wszystkiego, maści, zabiegów, antybiotyków, hormonów i nawet retinoidów, nic nie pomaga. Dermatolodzy faktycznie twierdzą, że dieta nie ma wpływu. Diet nie próbowałam jeszcze, ale wiem, że po silnym zatruciu pokarmowym gdzie przez tydzień piłam wodę i jadłam lekkie zupki moja cera była jak nowa, więc ufam autorowi i gratuluje mu wytrwałości, sukcesu i oczywiście go zazdroszczę.. zaczynam studia za dwa miesiące i życzcie mi jakiejkolwiek poprawy. Trzymam za Was kciuki :) (i za siebie też;))

Anonimowy pisze...

Ja biorę teraz 7 miesiąc i jestem na diecie, którą opisuje autor bloga. Tylko jeszcze nie jem jajek. Polecam zrobic test ImmuPro (IgG), żeby wiedzieć czego organizm jeszcze nie trawi.
Dzięki Bogu, że ktoś napisał, o co chodzi w tej chorobie. Jestem zadowolona, jeszcze nic mi tak nie pomagało. Trzeba byc jeszcze dużo na świeżym powietrzu i starać się nie malować. Ja tylko używam korektora, jak muszę na ślady lub znikome wypryski. Nie używać fluidów, pudrów, itp. Twarz myję tylko wodą i jak zmywam korektor to Nizoralem z wodą. Nie używajcie kosmetyków przeciwtrądzikowych. Trochę ciężko na tej diecie, ale to jedyny ratunek. Retinoidy i antybiotyki tylko maskują objawy, jak je bierzecie i do tego wyniszczą organizm. Ja brałam retinoidy 3 raz przez pół roku. Jak chcieli mi wypisać 4 raz, powiedziałam dość z tą trucizną. Miałam przez to nawet myśli samobójcze. Uważajcie na to. Teraz jestem na diecie i biorę dianę 35 i jestem zadowolona. A jak długo ją brałaś i robiłaś przerwy, jakieś badania? Niestety u mnie bez tej ciężkiej diety, nic nie skutkowało.

Anonimowy pisze...

Dodam jeszcze, że podziwiam mądrość i odwagę Autora bloga. To działa.

Anonimowy pisze...

Cześć, również zmagam się z ciężkim trądzikiem i stosuję tą samą dietę którą opisałeś już od ponad miesiąca. Jak do tej pory na twarzy jest lepiej, trochę dziadostwa przybyło na szyi ale najgorsze cały czas pozostaje na plecach. Wielkie ropne cysty. W chwili obecnej największym problemem jest dla mnie brak siły, szybkości i generalne osłabienie podczas uprawiania sportów. Czy to chwilowe?

Anonimowy pisze...

11 miesięcy na bardziej wymagającej diecie niż ta i nic mi nie pomaga. Nie wierzę w takie rzeczy, trzymam tą dietę już tylko z przyzwyczajenia.

Anonimowy pisze...

polecam blog kulinarny, na którym na pewno każda z osób, które chcą przejść na tą dietę znajdzie coś dla siebie. Jest tam mnóstwo przepisów na potrawy, które sprawią, że ta dieta nie będzie aż taką mordęgą.
smakoterapia.blogspot.com Jeżeli ktoś zna jeszcze jakieś blogi z przepisami bezglutenowymi i bez laktozy to proszę wrzucić
Ania

Anonimowy pisze...

Pytanie do autora, czy jadasz chleb bezglutenowy i tym podobne zamienniki?

Anonimowy pisze...

Hej :)
Trafiłam na tego bloga około tydzień/2 tygodnie temu i od razu zaczęłam stosować dietę! Mam 17 lat, trądzik od jakichś 5-6. Przeszłam przez wielu lekarzy, antybiotyków i przede wszystkim - dołków psychicznych. Ogółem jestem osobą bardzo personalną, nie lubię siedzenia w domu, chowania się. I od tego właśnie zacznę. Wiele z was pisze, ze nie ma siły wychodzić z domu, ze wstydzą się pokazywać - też tak mam. Codziennie. Ale właśnie kiedy wychodzę, spotykam się z przyjaciółmi, to całkowicie zapominam o moich problemach. Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, którzy wydają się nie zwracać uwagi na moją cerę i dzięki nim wierze, że skóra to nie wszystko. Mimo, bardzo niskiej samooceny staram się być zawsze sobą, być tak samo zadowoloną z życia osobą.
Wracając do diety - stosuję ją od około tygodnia i przede wszystkim zrezygnowałam z chleba i pieczywa (chyba ze bezglutenowe, ale to majątek :)), słodyczy, cukru, gazowanych napojów, fastfoodow. Pije dużo wody (o dziwo jak pije za mało skora się pogarsza i jeszcze bardziej przetluszcza) i nie pije mleka. Z tym mlekiem to różnie bywało, bo niby nie pije, a jednak tu w jogurcie tu w serku i mam wrażenie, że to właśnie mleko i jego przetwory pogorszyły moja cerę. Z każdym dniem ucze się tej diety, ucze się mojej skóry. Od teraz rezygnuje całkowicie ze słodyczy i cukru, chyba ze brązowy w jakichś wypiekach, ale poza tym zero słodkości i mleka. Pociągne tak jakiś czas i zobaczę co skora na takie rozwiązanie. Ogółem na początku diety było dobrze, nawet bardzo dobrze, a od kilku dni jest coraz gorzej i załamuje już ręce, bo trace wszelka nadzieję, szczególnie, gdy już było tak fajnie, znowu wraca do punktu wyjścia, drugi raz w ciągu tych wakacji (na początku odstawilam antybiotyki, które super mi pomogły i nastąpiło bum! Wszystko wróciło, a nie nie, więcej niż wszystko...) i właśnie teraz. Ale nie poddaje się, bo bym sobie nie wybaczyła, ze nie spróbowałam. Za 2 tyg czeka mnie wizyta u nowego dermatologa. Gościu ponoć bardzo kompetentny, wiec pokładam w nim duże nadzieję i zaufanie. Zobaczymy co powie.
Jeżeli chodzi o pielęgnację skory, to tu mam zdanie takie, ze nie warto, przynajmniej w moim przypadku, rezygnować z "chemii" bo przez to pojawiło mi się tyyyle zaskórników, ze aż płakać się chce. Używam szarego mydła + płyn micelarny w ramach demakijażu. Jeżeli chodzi właśnie o makijaż, chciałabym zrezygnować, bo czuje, ze mi nie służy, ale wtedy trace resztki poczucia kobiecości i atrakcyjności. A najlepsze chwile spotykaly mnie właśnie "naturalnie". Nie wiem, może to jakiś znak? Haha, trudna decyzja, szczególnie, gdy na twarz wracają ropni wrogowie.

Tak czy siak, trzymam się diety, zdrowia, życia (przede wszystkim!!) i nie załamywania się. Nie jest łatwo, powiem nawet, ze jest trudno, ale już dawno dawnooo postawiłam sobie za cel ostateczny - piękna cerę, i kiedyś ja osiagne! Cieszę się, ze tu trafiłam, jest to pierwsza strona, na której się wypowiadam (a przeczytałam o trądziku chyba cały internet) i mam nadzieje, że komuś też pomogę się podnieść :) Ważne jest, żeby nie przyglądać sis ciągle swojej twarzy i żeby nie poświęcać uwagi tylko jej.
Jeśli ktoś chciałby porozmawiać, nawzajem się powspierać, bo ja też bardzo wsparcia potrzebuje, piszcie, podam jakiś kontakt :)
Pozdrawiam wszystkie spędzające sen z powiek twarzyczki! :)

Anonimowy pisze...

Dietę stosuję już cztery tygodnie, po jakichś dwóch był wysyp, później jeszcze jeden. Teraz co dziennie, lub co drugi dzień coś wyskakuje. Czy to oczyszczanie, czy mój organizm źle reaguje na taką dietę? Kilka osób w komentarzach pisało że na początku jest gorzej, ale jak długo to pogorszenie się utrzymuje? Czy jest ktoś u kogo po miesiącu dalej było gorzej? Nie wiem czy to jest pozytywne oczyszczanie, czy może stałe pogorszenie, dlatego proszę o odpowiedź.

Anonimowy pisze...

W ramach oczyszczania organizmu zaczęłam taką dietę.. no może nie taką, bo jadłam czasem pszenice, ale to sporadycznie np. raz na 2 tygodnie, gdy robiłam ciasteczka z ksylitolem. Zamiast mleka krowiego piłam mleko kozie (jakieś 4x droższe od krowiego) i przetwory kozie(też dużo droższe), bo według mojego lekarza jest zdrowszą alternatywą. Po za tym nie jadłam cukru, zamiast tego tylko owoce, a słodziłam ksylitolem(ok.40 zł za kg). Jadłam dużo warzyw, kaszy, ryżu brązowego, ryb jak i chleb pełnoziarnisty, żytni, chociaż chyba nie jest wskazany, ale wolę to od pszenicznego pieczywa. Muszę powiedzieć, że po takiej diecie moja skóra wyglądała lepiej, ale dopiero po ok. 2 miesiącach widać było znaczną poprawe. Bez cukru(który jest w większości produktów często w majonezie lub nawet czasami w jogurcie naturalnym nieowocowym x.x i wielu innych produktach), pszenicy, chipsów, słonych przekąsek moja skóra uległa zmianie i trądzik zredukował się o jakieś 60%. Nadal jest te 40%, ale mój problem nie był aż tak poważny, jak u niektórych osób borykających się z trądzikiem, a po za tym jest to wina zapewne tego, że jem chleb żytni i od czasu do czasu jem coś pszenicznego. Więc warto spróbować, chociaż wiem, że trudno się oprzeć, kiedy koleżanka częstuje słodkościami lub sztucznym owocowym napojem, ale silna wola może wszystko. ; )

Anonimowy pisze...

KOCHAM CIE kolego 3 tygodnie bez pieczywa, makaronu i zupek chinskich dziala cuda, moj boze nie patrze juz w lustro z mysla samobojcza.

Anonimowy pisze...

łykajcie CYNK! 25 mg dziennie minimum, najlepiej glukonian albo chelatowany, sprawdzić enzymy wątrobowe obowiązkowo, rano na czczo woda z octem jabłkowym albo cytryną

Anonimowy pisze...

"KOCHAM CIE kolego 3 tygodnie bez pieczywa, makaronu i zupek chinskich dziala cuda" - jasne, 3 tygodnie i po trądziku... ciekawe co będziesz mówić po roku kiedy nadal będziesz mieć trądzik na tej diecie. Bo ona tylko łagodzi trądzik a nie leczy!

Anonimowy pisze...

wyeliminowaniw mlwka i cukrów pomaga

Anonimowy pisze...

pytanie do autora blogu:
skąd wiadomo że trądzik nie ustąpił samoczynnie a przejście na dietę było jedynie zbiegiem okoliczności temu towarzyszącym ?

Anonimowy pisze...

Witam, ponieważ jeśli męczysz się z czymś i nic nie pomaga przez 11 lat, a nagle coś eliminujesz i widzisz szybką poprawę to ciężko tu mówić o przypadku... tymbardziej, że pomogło to nie tylko mi... no ale niczego nie można w sumie wykluczyć bo organizm ludzki to skomplikowana machina.

Anonimowy pisze...

A ja skorzystałam z twojej rady, bo męczę się z trądzikiem od kilkunastu lat, z czego od 2 lat miałam postać ostrą, tzn. byłam wysypana mnóstwem krost i grudek już praktycznie codziennie, a nie od czasu do czasu. Przerabiałam w tym czasie kilka antybiotyków (w tym dłuższe, wielomiesięczne kuracje), jakieś suplementy, cynk, witaminy, że pieniędzy na maści (kilkanaście rodzajów) i dermokosmetyki (którymi mam zawaloną całą łazienkę) to nie zliczę. Do tego zabiegi u kosmetyczki.. i wszystko to co najwyżej pomagało tymczasowo, na tydzień - dwa. Wstydziłam się wychodzić z domu bez makijażu, ale nawet i makijaż nie był w stanie skutecznie przesłonić stanu mojej twarzy. :| Więc jakoś tak pogrzebałam po necie gotowa spróbować czegokolwiek, znalazłam tego bloga i spróbowałam diety jako takiej ostatniej deski ratunku. Wyeliminowałam gluten, ograniczyłam słodycze, ale zostawiłam sobie mleko i nabiał. :-) I to zaskakujące, ale jestem na diecie dopiero 1.5 miesiąca, a stan mojej skóry drastycznie się poprawił, wszelkie brzydkie zmiany po prostu zniknęły, nie wyskakuje mi już nic nowego, zostało tylko sporo blizn i śladów po poprzednich latach walki. Moja dermatolog się mocno zdziwiła, bo widziała dla mnie szanse już tylko w leczeniu izotretynoiną i właśnie miałam zaczynać drogą kurację, a tu trądzik praktycznie zniknął! Teraz idę porobić testy na nietolerancję pokarmową... bo wygląda na to, że przez te wszystkie lata zaleczałam tylko skutki, a nie prawdziwą przyczynę.. DZIĘKI! :-)

Anonimowy pisze...

Mam trudne pytanie. Jak sobie z tym radzić w czasie ciąży? Jakich kosmetyków używać?Proszę o odpowiedz. Na co zamienić olej z ogórecznika, bo żadnych kremów do twarzy nie stosuję?

Anonimowy pisze...

Zgadzam się z Autorem. Endokrynolog podejrzewała u mnie PCOS, miałam nadmiar androgenów. Jakoś tak z głupa zaczęłyśmy rozmawiać o odżywianiu i powiedziałam jej, że jem 1 posiłek dziennie i strasznie źle się wtedy czuję, kołacze serce. Wtedy ją olśniło- kazała zbadać insulinę. Okazało się, że przez moje głupie nawyki żywieniowe miałam straszne wyrzuty insuliny, ona zaś przyczynia się do nadprodukcji androgenów. Przez 3 miesiące jadłam co 3-4 godz, nie pełne posiłki, bo ciężko zmienić nagle zwyczaje, ale zawsze coś zjadłam. Kołatanie serca ustało, a androgeny były w normie. Od tego czasu na twarzy wyskoczy mi coś przed okresem, w "zwykłe" dni cera bez trądziku, tylko wągry pozostały. Zanim zaczniecie leczyć się harcorowym Izotekiem bądź hormonami, spróbujcie zmienić dietę i nawyki żywieniowe, kiedyś w to nie wierzyłam ,ale to działa. Pozdrawiam, K.

Seba pisze...

Witam, mam 18 lat, znalazłem stronkę w piątek, gdy byłem juz na skraju załamania po wizycie u dermatologa i kolejnych przepisanych maściach i antybiotykach po których nie było poprawy. Z trądzikiem walczę od 4 lat, z początku miałem dużo małych pryszczy na policzkach i czole, teraz od września mam taką przypadłość, że mam takie jakby skupiska na policzkach, a czoło tak jakby się ogarnęło. Nos i podbródek w miarę ok. Wygląda to dość miernie dlatego dlatego traktuję dietę bezglutenową jako ostatnią deskę ratunku. Czytając bloga miałem wrażenie, że autor przeszedł podobną drogę co ja ( z tym, że ja mam tylko 18 lat). Tak samo masa różnych dermatologów i masa wydanej kasy. Miałem nawet kuracje antybiotykiem Tetrylsal i w czasie trwania było b. dobrze ale po zakończeniu trądzik powrócił. Mam tą świadomość, że mój brat i siostra także mieli podobne problemy co ja i trądzik zszedł im sam w wieku ok. 20-21 lat, lecz ja nie mam zamiaru czekać, lecz gdyby nie pomogła i dieta to to mnie napawa nadzieją.

Do autora bloga: czy dalej stosuje Pan dietę, jak teraz wygląda cera? Co Pan myśli o braniu cynku podczas diety?

Anonimowy pisze...

Cieszę się, że przez przypadek trafiłem na tego bloga.
Również miałem poważne problemy a mam już 27 lat.
Stosuję tą dietę już ok. 1,5 miesiąca i na mojej cerze zostały jedynie blizny, które się powoli goją, no i może jakieś pojedyncze wypryski wyskoczą ale znikają w miarę szybko bez nieprzyjemnych blizn.

Niestety nie dam rady przeczytać wszystkich komentarzy dlatego pewnie zdubluję wypowiedzi ale moja dieta jest następująca.
- bezglutenowa, bez mleczna.
cukru nie spożywałem już wcześniej.

Co do chleba, to polecam piec samemu chleb bezglutenowy (mąka gryczana, kukurydziana i ryżowa), w internecie znajdziecie przepisy. Chleb jest dobry no i zdrowy, naprawdę polecam.

Węglowodany proste spożywam dość często tzn. ziemniaki, miód.
Węgle są nam potrzebne do prawidłowego funkcjonowania (oczywiście przyjmowana ilość, zależy od organizmu i od aktywności fizycznej), ale mowa tu o węglowodanach nieprzetworzonych.

PS.
ostatnio spożyłem trochę produktów z glutenem np. makarony (no niestety uwielbiam :D ) i póki co niczego nie zauważyłem.
Dlatego przez najbliższy czas będę testował ile mogę tego glutenu wchłonąć aby nic się nie pojawiło :)

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Anonimie mógłbyś napisać twój przykładowy jadlospis? Ja jestem na diecie od 3 tygodni i pierwszy efekt był po ok. 1,5 tygodnia lecz teraz w weekend (5,6 grudzien) byłem na 2 imprezach i wypiłem trochę alkoholu i zjadłem parę rzeczy z glutenem i teraz od poniedziałku obserwuję pogorszenie. Cały czas ciągnę na waflach ryżowych z szynką bezglutenową + jabłka, pomarańcze i banany(śniadanie). Na obiady przeważnie mięso z ziemniakami/ryżem, zupy, ryż z owocami, omlety, na kolację znów wafle(stosuję je jako zamiennik chleba) z szynką, czasami jaja. Wydaje mi się, że mam małe zróżnicowanie diety i szukam jakiś nowych posiłków bo sam nie umiem już nic wymyśleć ;(

Anonimowy pisze...

To są tylko moje domysły, ale najpierw oczyść swój organizm z tego "syfu" glutenowego a potem po spożyciu pewnej ilości prowadź obserwacje, 3 tygodnie to chyba jeszcze zbyt szybko na większe dawkowanie.
Ja przez pierwszy miesiąc nie widziałem żadnych nowych wielkich pryszczy ale pojawiało się dużo małych, tak jakby to wszystko ze mnie schodziło. Tak jak autor napisał, gluten jest prawie wszędzie i trudno zwykłym śmiertelnikom go zupełnie wyeliminować. Co mają powiedzieć osoby, które są uczulone na gluten i nie mogą go nawet w najmniejszych ilościach przyjmować?

Chleb bezglutenowy jem na śniadanie i kolację (piekę sam i każdemu to polecam, wychodzi taniej i jest zdrowszy niż sklepowy bo bez tych wszystkich konserwantów. Polecam po ostudzeniu go zamrozić, jest w tedy zawsze świeży). Po za tym mięsa, ryby, ziemniaki, ryż, niestety jem też zupę a tam czasami jest makaron (zalety jedzenia na mieście :/ , ale po takiej dawce nie widuję niczego na swojej twarzy).
Powoli wracam do nabiału (ser, jogurty), bo jestem prawie pewien, że nie ma on nic wspólnego z moimi (byłymi) problemami. Słodycze czasami podjadam, ale tylko tak "na smak", nie objadam się nimi.
No i zero alkoholu ;) sorry, wytłumacz kumplom, że jesteś na lekach czy coś i naprawdę nie możesz a bez alko też można się bawić :P
Pozdrawiam
Anonim Łukasz

Gregor pisze...

Na trądzik najważniejsza jest dieta. Akurat niestety szkodzi to, co się najczęściej je - zboża i nabiał. Poczytajcie i sprawdźcie sami na sobie! :)
http://paleosmak.pl/odzywianie/fakty-i-mity/tradzik/

Pozbyłem się trądziku pisze...

Przyznam, że czytać na początku mi się nie chciało wszystkiego, ale w końcu się zmobilizowałem. Aktualnie jestem 4 miesiące po wdrożeniu Twoich metod i... STRASZNIE CI DZIĘKUJĘ! W zasadzie nie mam śladów po trądziku, a próbowałem wielu innych metod i nic. Dopiero zastosowanie się do Twoich zasad mi pomogło. Wielkie dzięki raz jeszcze!

Anonimowy pisze...

Jestem od ponad roku na diecie bezglutenowej,a tradzik nadal uprzykrza mi zycie,mam 32 lata,a problemy skorne jak u nastolatki.

Anonimowy pisze...

Czyli mi nic już nie pomoże, bo z typowymi zmianami ropnymi (takimi które niektórzy wyciskają) mam mniejszy problem, gorzej jest z przebarwieniami które "zaatakowały" głównie moje policzki... Ta może i jest dobra, ale raczej nie na przebarwienia, nie piszcie mi o laserach, bo jak na razie nie utrzymuję się sam, a taki zabieg 10 zł nie kosztuje. Maści? Jest ich miliony, nie wiadomo od której zacząć. Więc do tych którzy stosowali dietę... Pomogło wam choć trochę na przebarwienia?

Anonimowy pisze...

Mam dokładnie ten sam problem, wcześniej (jakieś 3 lata, od 15 do 18 roku życia) miałem zwykły pospolity trądzik młodzieńczy), od października 2014 wysypało mnie na policzkach, pryszcz na pryszczu, takie skupiska, byłem załamany, przeszedłem na dietę opisaną tutaj i trądzik z lewego policzka zszedł całkiem. Z prawego policzka trądzik pomógł mi usunąć Rozex i Dalacin T stosowane na zmianę (oczywiście dalej z dietą). Lecz najważniejsze, sam trądzik zszedł, ale zostały te okropne przebarwienia, lewy policzek w miarę ok, ale prawy cały czerwony. Też nie wiem jak sobie z tym radzić. Ktoś ma jakieś pomysły?

Anonimowy pisze...

Niestety, ale po 19 dniach nie widzę różnicy... tak jak napisałeś, zabiegi laserowe tanie nie są, produktów całe mnóstwo, oczywiście wszystkie są takie cudowne i pomocne, a wiadomo jak jest. Mam podobny do Ciebie problem, wyskakujące pryszcze nie są problemem, bo jeżeli coś wyskoczy to dosyć rzadko, ale niektóre takie większe nie chcą się goić, ale główny problem to po prostu czerwone policzki od pozostałości po pryszczach. Mimo, że minęło sporo czasu od tego kiedy już poznikały, to skóra jest nadal zaczerwieniona. Gładka, ale jednak kolor na skórze jest nierówny. W zasadzie tylko na policzkach jest taki duży problem, a na brodzie i czole nie ma takiego problemu.

Mam zamiar spróbować jeszcze Sudokremu, maść na oparzenia i inne takie, ale "podobno" dobrze sprawdza się też na tłumienie i kojenie nasilonych zmian na twarzy, ale to tak samo jak z tą dietą, wystarczy przeczytać wszystkie komentarze, jest tak super i w ogóle wszystko działa, ale jak samemu się zacznie to nic z tego nie wychodzi...
Możesz poczytać tutaj sobie komentarze:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=303
Ale tak jak wcześniej napisałem, pod każdym produktem można takie opinie przeczytać i większość z tego nie działa. Trzymaj się.

Anonimowy pisze...

~Kontynuacja komentarza wyżej~
Dodam jeszcze, że jadłem chleb pieczony z mąki firmy Melvit, w sumie nie wiem czy jest bezpieczny czy nie, ale dopiero kilka dni temu go odstawiłem, w dodatku opis na produktach to już w ogóle, wszędzie tylko "produkt MOŻE zawierać gluten".
Jeszcze przed dietą próbowałem czegoś takiego jak korund, czyli drobny proszek, które ma za zadanie ścierać wierzchnią warstwę naskórka, dzięki czemu skóra jest pobudzona do regeneracji i odżywa, przez co wygląda po prostu lepiej, do tego kwas hialuronowy, który nawilża, ale nie wchłania się wgłąb skóry i olejki z pachnotki. Czyli złuszczanie i nawilżanie, oczywiście w teorii wszystko ładnie wygląda i powinno działać. Minęło 30 dni i oczywiście bez zmian. Próbowałem również miodu z cytryną, przez tydzień 3x dziennie nakładałem na 15 minut, niby cytryna ma właściwości odbarwiające, a miód miał nawilżać. Po tygodniu oczywiście nadal bez zmian...
Spróbuję jeszcze kontynuować dalej dietę, może ten chleb mógł się przyczynić do braku zmian, ale coś mi się nie wydaje, że ta dieta ma w ogóle wpływ na wygląd. A niedługo jeszcze spróbuje tego Sudokremu, mam nadzieję, że to nie będzie kolejny cudowny specyfik, który działa tylko w teorii, ale rzeczywiście coś pomoże, wcześniej nie napisałem, że w komentarzach pisali ludzie, że wyrównuje kolor skóry, ale jeszcze lepsze, że dosłownie jeden komentarz po drugim i w jednym że dobrze nawilża i w ogóle super, a w drugim że wysusza i weź tu bądź mądry.

Anonimowy pisze...

Napiszę 3 komentarz, jak coś napiszcie na GG - 52392598, na pewno odpiszę, łatwiej będzie podyskutować.
Po ilu dniach widzieliście naprawdę zauważalne efekty? 20 dzień, ale nadal jest pełno czerwonych plamek na policzkach i pryszcze też co kilka dni pojedyncze wyskakują, mimo trzymania ciągle diety. W dodatku takie małe czerwone krostki, wypukłe ale bez takiego białego koloru na środku i raczej ciężko coś z nich wycisnąć, to nadal są i nie znikają, a po tylu dniach to już chyba powinny chować się pod skórę i te przebarwienia, czyli skóra jest gładka i nie ma żadnych nierówności, ale jednak się takie coś odznacza, bo kolor jest nierówny z resztą twarzy, ciągle zostaje...
Dam sobie jeszcze 20 dni, ale nie wróżę żadnej poprawy, nie wiem czy ten Sudokrem faktycznie może wpłynąć na kolor. Ciężko już coś wymyślać, jak wcześniej nic nie pomogło.

Anonimowy pisze...

Napisz jakie będą efekty po tym sudakremie, bo mam identyczny problem co Ty, mianowicie czerwone policzki, pozostałości po ostrym trądziku. Dieta mi nie pomogła, stosowana ok 2 miesięcy.

Anonimowy pisze...

Brałam tabletki antykoncepcyjne na trądzik i powiem wam, że nie byłam zadowolona. Jeśli jest to sprawa przewlekła, to tabletki, tzn. antybiotyki, hormony, izotretiona działają tylko przez okres brania. Ważna jest dieta (ale lepiej też nie przesadzać, wszystko z umiarem), picie ziółek (ale tez nie cały czas, trzeba robić przerwy), przemywanie nimi twarzy, czasem maseczki z ziół. Trzeba być min. 30 min na powietrzy dziennie, starać się nie denerwować. Malować raczej wcale lub tylko korektorem. Żele i mydła mi nie służyły. Robione maści tylko, z gotowych produktów to płyn z antybiotykiem ale tylko zewnętrznie i tutaj tez co jakiś czas przerwy trzeba robić.Kremów żadnych też nie używam, tylko olejki.

Anonimowy pisze...

Witam,
Od lat miałam problem z trądzikiem. Chodziłam do dermatologów, stosowałam się do ich długich zaleceń i wykupowałam różne preparaty: antybiotki, tabletki antykoncepcyjne (po których nie było żadnych efektów oprócz zwiększonej masy ciała). Po przeczytaniu bloga postanowiłam wykluczyć z diety gluten. Było trudno bo codziennie od lat jadłam na śniadanie owsiankę, którą musiałam porzucić. Zauważyłam że dieta przynosi jakieś efekty jednak nie zażegnałam kompletnie mojego problemu. Zdałam sobie sprawę że w owsiance jest jeszcze jeden problematyczny składnik: mleko. Po rozmowie z mamą, okazało się że jako niemowlęcie źle regaowałam na mleko.(reakcje alergiczne). Postanowiłam wykluczyć mleko z diety i jestem bardzo mile zaskoczona stanem mojej cery. Spożywam gluten w małym stopniu (porzuciłam makarony, ale od czasu do czasu jem pieczywo). Odrkyłam masę nowych produktów! Jogurty mleczne zastąpiłam przecierami z jabłek lub innych owoców. Płatki owsiane zamieniłam na płatki ryżowe z wodą lub mlekiem sojowym. Ostatnio nie kupuję sera (przez czyste zapominalstwo i biedne życie studenta) i również zauważyłam poprawę.
Z drugiej strony zauważyłam, że od zawsze miałam problem z jelitami (są niesamowicie wolne co napewno wskazuje nieprawidłowe funkjonowanie). Czy wiesz czy istnieje jakaś relacja między jelitami, alergiami i trądzikiem? Czytałeś jakieś artykuły na ten temat? Czy jesteś alergikiem? Dzięki za super bloga i pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Podpisuję się pod tym tekstem rękami i nogami. Ja również walczyłam 10 lat z trądzikiem. Stosowałam wszystkie możliwe kremy i antybiotyki- nic to nie dało. W końcu postanowiłam sięgnąć po ostateczną broń- Izotek, ale musiałam przerwać stosowanie po miesiącu ze względu na ogromne skutki uboczne, które towarzyszą mi nawet do dzisiaj po kilku tyg od odłożenia leku. Żeby ratować swoje zdrowie (trądzik, po skutkach ubocznych jaki zafundował mi ten lek, stał się moim najmniejszym problemem), postanowiłam pójść na zdrowotną dietę biosłone, która jest dokładnie taka sama, jaką stosował autor (czyli niskowęglowodanowa, bez glutenu, bez nabiału, bez chemii). Dodatkowo smarowałam twarz ocem jabłkowym albo aloesem rozcieńczonym z wodą +krem nawilżający + na dzien masc ochronna z wit c.
Nie minęły nawet dwa msc odkąd zauważyłam, że na twarzy nic mi nie wyskakuje. Juz nawet zdążyłam zapomnieć o tych pryszczach i niedawno jakoś zorientowałam się, że mam gładką cerę. Mogę spokojnie iść do pracy na cały dzień z makijażem, a wieczorem- nic, żadnych niespodzianek. Zdziwiłam się, bo jednak pisali, że na zdrowie dzięki tej diecie trzeba czekać nawet kilka lat, a tylko 1,5 miesiaca wystarczyło na to, żeby pożegnać się z problemem, który dotyczył połowy mojego życia. Duże, ropne wulkany zniknęły jak ręką odjął.
Gdybym wcześniej wiedziała, że ta dieta tak pomoże, w życiu nie wzięłabym izoteku. Ale kto mógł przypuszczać, że to poskutkuje, przecież byłam już wcześniej na tych "dietach przeciwtradzikowych" dermatologow, ktorzy mowili "nie pij mleka, nie jedz czekolady", a nie bedziesz miec pryszczy. Oczywiscie nic to nie dało. Tak naprawde lekarze nie mają zielonego pojecia, ze dieta przeciw pryszczom ma byc przede wszystkim niskoweglowodanowa. Ale w przeciągu tych kilku mscy zauważyłam, że lekarze w ogole niewiele wiedzą o zdrowiu.
Dlatego jeżeli chcecie wyleczyć trądzik, a wasze stawy, żołądek, wątroba i oczy nie są jeszcze dostatecznie zniszczone przez antybiotyki i retinoidy, serdecznie polecam zastosowanie takiej diety (co dokladnie jadlam nie chce mi sie pisac, wszystkie zalecenia sa na bioslone.pl). Tak jak autor pisal- nic was to nie kosztuje, a może uchroni przed zupełną utratą zdrowia od leków.
Pozdrawiam i życzę udanej walki z trądzikiem!

Anonimowy pisze...

Mam 26 lat i zmagam się z trądzikiem od prawie 3 lat, w tym czasie dwa razy stosowałam tetralysal niestety po odstawieniu wszystko wracało ze zdwojona siłą, przez ostatni miesiąc trądzik bardzo się nasilił, pozostawiając po sobie straszne przebarwienia w postaci czerwonych plam. Zaczęłam szukać informacji i natrafiłam na dietę wegańską która oczyszcza organizm i eliminuje powstawanie trądziku niestety póki co nie jestem w stanie odstawić mięso ale cukier i nabiał tak, więc od tygodnia staram się zdrowo odżywiać i póki nic mi nie wyskakuje. Na Twój blog natrafiłam dzisiaj i od dzisiaj odstawiam również gluten oraz kontynuuje odstawienie nabiału i cukrów. Nie wiem czy ktoś z Was słyszał o metodzie ssania oleju ? Ponoć bardzo dobrze oczyszcza organizm z toksyn i ma niezwykłe właściwości, jest to sposób na wiele schorzeń takich jak:
bóle gardła
- anginę
- kaszel
- zapalenie zatok i bóle głowy które powoduje
- halitozę
- nieświeży oddech nie spowodowany halitozą
- katar
- zakrzepicę
- bóle zębów, dziąseł
- problemy z migdałkami
- trądzik( to co nas interesuje)
- łuszczycę
Wraz z dietą zaczęłam ssać olej jakby ktoś był ciekawy to codziennie rano zanim cokolwiek zjemy i się napijemy, nabieramy łyżeczkę lub łyżkę oleju( ja mam kokosowy ze względu na smak) nierafinowany oczywiście i płuczemy przez 15-20 minut, nie połykając go, po tym czasie wypluwamy do kosza bo zlew może się zatkać, następnie szklankę wody z wymieszaną łyżeczką sody i przepłukujemy jamę ustną i następnie myjemy zęby. Przez pierwszy tydzień lub dwa możemy się źle czuć i mieć wysyp jest to oznaka oczyszczania się organizmu. Postaram się za jakiś miesiąc zdać relację....

Unknown pisze...

no cóż też spróbuję..mam już dość ciągłej męczarni :)

Unknown pisze...

po miesiącu odezwę się!!

Anonimowy pisze...

Byłem na tej diecie rok, nic mi nie pomogła. Dopiero pójście do dentysty mi pomogło. W jednym zębie miałem nawet zapalenie kości. Po ponad 15 latach walki z trądzikiem, pomógł mi dentysta. Pije nawet piwo, codziennie jem słodycze i jestem pewny że mam to już za sobą.

Anonimowy pisze...

Ja mam trądzik od 5 klasy podstawówki, lecz wtedy mi tak bardzo nie dokuczał. Problemy dopiero zaczęły się w gimnazjum, kiedy już zaczęłam bardzo zwracać uwagę na wygląd. Zaczęłam chodzić do dermatologa a ten już w wieku 13 lat kazał mi brać jakieś doustne świństwa i maziać się jakimiś "cudownymi" specyfikami. Po roku znów dostałam mega dawkę tabletek, po których odstawieniu miałam wybuch na ryju. No to znowu poszłam do doktora a ten mi znów tableteczki. Teraz mając 16 lat wątroba jest pewnie strasznie obciążona, a problem nie zniknął. Przez to, tak samo jak niektóre osoby, siedzę w domu cała opuchnięta od płaczu i zdarzyło mi się wagarować lub udawać chorobę, byleby nie mieć kontaktu z ludźmi. Niedawno pewien znajomy polecił mi wizytę u dietetyka i żeby dać sobie spokój z lekarzami. Nie mam pojęcia jak to na mnie zadziała, ale wiem, że dam radę bo mam bardzo silną wolę. W dodatku ten post mnie do tego przekonał, jak i wiele ludzi tu komentujących. Mam tylko wątpliwości co do utrzymania wagi, bo mam bardzo niską i chcę przytyć, ale już od dawna nie spożywam niektórych rzeczy np. mleka. sera żółtego, smażonego, pikantnego i nie wiem czy jest to możliwe. Ale mimo wszystko zapytam dietetyka o tą dietę i spróbuję ustalić sobie jadłospis.

Anonimowy pisze...

Dziękuję dieta bardzo mi pomogła.

Anonimowy pisze...

Pisze kilka slow, aby podzielić się z Tobą moim doświadczeniem i podziękować Ci za twojego bloga, który wsparł moje obserwacje.
Z trądzikiem walczę od 8 lat (mam 38 lat) i jestem kobieta.
Pojawił się on tuz po mojej pierwszej ciąży razem z syndromem przewlekłego zmęczenia, który zmarnował mi kilka dobrych lat.
Podczas gdy lekarze z wyników czytali ze nic mi nie dolega, ja nie potrafiłam egzystować a po każdej nocy byłam bardziej zmęczona niż dnia poprzedniego. Wyjście na piętro było dla mnie wysiłkiem wejścia na Mont Everest.
Nie będę opisywać tutaj całej mojej historii, napisze tylko tyle ze sama jakoś wyszłam na prosta głownie oczyszcając organizm i wspierając się zlotem koloidalnym.
Został bolący ropny tradzik podskórny, który od 8 lat obsypuje mi plecy, dekolt i twarz, głownie boczne części policzków.
Osoba taka jak Ty potrafi zrozumieć jak bardzo wstyd chodzić z czymś takim na skórze tym bardziej ze w szafce jest cały arsenał maści, które niewiele działają wręcz pogarszają stan tych wyprysków, a to wygląda tak jakby osoba nie dbała o higienę.
Moj obsypany dekolt powodował ze totalnie broniłam się od intymnych sytuacji z mężem, bo po prostu było mi wstyd…
Dodam ze zwracam staranna uwagę na to co jem. Bardzo rzadko jem kupne rzeczy. Bardzo dużo gotuje i jemy produkty organiczne.
Wyznaje zasadę : « Jesteś tym co jesz ». Czekolady i słodkich rzeczy prawie nie spożywam, bo jakoś nie przepadam. Od czasu do czasu, bardzo sporadycznie. Jestem tez wegetarianka, ponieważ mięso mi nie służyło, wiec odstawilam 20 lat temu. Choć zdarza mi się czasem zjeść np. jak jestem w restauracji i właśnie jest tylko mięso tudzież u kogoś. Z grzeczności nie odmawiam, jeżeli nie ma nic innego.
I ostatnio przełom…
Zaobserwowałam ze bardzo bola mnie mięsnie i stawy po wypiciu kawy z mlekiem…
Nie wiem jak to opisać, prawie natychmiast dopadał mnie swego rodzaju lekki paraliż stawów połączony z mrowieniem w mięśniach. Czułam się bardzo zile.
Mleka generalnie spożywam bardzo mało, właśnie tylko do kawy z mlekiem.
Postanowiłam odstawić mleko.
I jako skutek uboczny zaobserwowałam zmniejszenie się wyprysków o jakieś 30-40%. Zmiana zaszła juz po kilku dniach.
Niedowierzałam. Ta reakcja przeszła wszelkie skutki stosowanych dotychczas najbardziej skutecznych maści (które w najlepszym przypadku wyciągały mi mocno podskórne bolesne wulkany nieco bardziej na zewnątrz i pozwalały im wychodzić po pewnym czasie).

Potem nadarzyła się taka sytuacja ze po zjedzeniu wieczorem mącznego posiłku czegoś w roszaju pizzy powtórzyła mi się sprawa z boleścią stawów. Nie mogłam zasnąć- tak mnie stawy bolały…
Następny dzień posiłek w restauracji i spagettii, to samo. Zaczęłam się zastanawiać nad wspólnym mianownikiem-gluten.
Odstawiałam w zasadzie ze względu na to samopoczucie.
Za mną tylko 2 tygodnie przerwy glutenowej a poznikało mi 90% wyprysków. Pozostały mi pojedyncze + blizny i przebarwienia…
Jestem pod wrażeniem.
Podobnie jak Panu, zaden dermatolog nigdy nie naprowadzili mnie na ten trop. Mówili, ze mam trądzik teraz, bo prawie go nie miałam w młodości wiek kiedyś musiał wyjść… i tego typu bzdurna argumentacja. Przepisywali maści hormolane, pigułki -których nie brałam, bo źle je toleruje.
Do tego moja skora pomijając « wulkany » tam gdzie niby była gładka to miała i tak takie chropowate zapaleniowe podłoże tak jakby było cale ognisko mikro wyprysków.
Brakuje mi glutenu-mam trochę pustkę w żołądku.
Bardzo lubię warzywa i owoce wiec tutaj nie ma problemu, niemniej jednak mam poczucie braku sytości…Zjem, ale wydaje mi się ze jestem niedojedzona.
Wiem ze z czasem się przyzwyczaję i przejdzie.
Jutro pójdę kupić pierś z królika, bo właśnie na to mam ochotę, wiec pomimo pewnych przyzwyczajeń słucham swojego organizmu.
A może nie trawiłam mięsa ze względu właśnie na gluten? Kto wie? Obserwuje siebie i daje organizmowi o to, co prosi;) W każdym razie chciałam Panu podziękować za błoga, bo utwierdził mnie od w moich obserwacjach. Gratuluje samozaparcia i samowyleczenia i nowego życia bez trądziku…

Pozdrawiam serdecznie

Unknown pisze...

Dieta - Cud

Gość pisze...

Witam. Mam 24 lata i dzięki diecie pozbyłam się trądzika. Chciałabym poruszyć ważny temat, ponieważ przeczytałam komentarze osób które twierdzą że im ta dieta nie pomaga a przecież stosują się do niej. LUDZIE jedzenie płatków kukurydzianych z mlekiem sojowym czy wafli ryżowych nie jest zdrowe , jest to bomba glikemiczna i powoduje to u was pryszcze. Powiem lepiej ja jem pieczywo , jedną lub dwie bułki dziennie ( z nasionami pszenne lub grhamki z Lidla) ,od czasu do czasu jem w KFC czy Mcdolandzie i kompletnie nic po tym mi nie wyskakuje ( oczywiście do Grandera nie pije coli i nie jem frytek ;) ). Z diety należy wykluczyć przede wszystkim cukier, słodycze, ciasta, miód oraz owoce poza cytryną,kiwi i grejpfrutami, napoje gazowane, soki owocowe, czarną i zieloną herbatę , pieczywo pełnoziarniste , makarony , krokiety i naleśniki . Ryż i kasza gryczana nie powoduja u mnie kompletnie zmian skórnych, z diety polecam wywalic również mleko (również sojowe, kokosowe), masło ,margarynę jogurty ,kefiry, ograniczyć ser żółty , ser biały jest ok, oraz wywalić smalec i piwo , wódka czysta żadna kolorowanka bez popijania jej colą czy innymi napojami jest ok .Ryba również z puszki ,wszystkie rodzaje mięs, pasztety, kiełbasa , sałatki bez śmietany są ok. Polecam codziennie profilaktycznie spożywać 1 ząbek czosnku.

Anonimowy pisze...

Witam wszystkich,

Chcialabym napisac co mi osobiscie pomoglo na tradzik. Co prawda nie byl to bardzo mocny tradzik, glownie na jednym policzku, ale utrzymywal sie on wiele miesiecy. Mocne kosmetyki apteczne z kwasami lub przeznaczone do tradziku jedynie podraznialy skore i nie pomagaly.

Oto co mi pomoglo (obecnie nie mam juz tradziku):

1.) DOTYKANIE TWARZY
- Przestalam dotykac twarz. Mysle, ze to jest bardzo wazne!!!
- Zupelnie przestalam wyciskac syfy.

2.) PODEJSCIE
- wmowilam sobie, ze moja skora sama sie uleczy tylko musze ja zostawic w spokoju

3.) SPOSOB MYCIA TWARZY
- Mysle, ze ten krok tez jest bardzo wazny - aby nie podrazniac dodatkowo skory. Obejrzalam ten filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=HsqFXTgpTVk
I myje twarz w sposob tam przedstawiony (ale nie nakladam kremu z "benzoyl peroxide", bo za bardzo podraznial moja skore).

4.) KOSMETYKI

Uzywam zasadniczo tylko dwoch kosmetykow i myje twarz TYLKO WIECZOREM (rano nic z nia juz nie robie).
a.) Zel do mycia twarzy - uzywam zelu NutriBiotic:
http://pl.iherb.com/nutribiotic-skin-cleanser-fragrance-free-non-soap-16-fl-oz-473-ml/13314?rcode=daj354
b.) Krem nawilzajacy - uzywam kremu Latopic:
https://www.doz.pl/apteka/p109889-Latopic_krem_do_twarzy_i_ciala_75_ml

5.) MAKIJAZ
Na co dzien nie stosuje makijazu do twarzy, tj. podkladu, pudru, korektora, rozu, bronzera etc.

8.) STYL ZYCIA:
- Czasem zdarzalo mi sie palic i pic - przestalam palic i znacznie ograniczylam picie.
- Staram sie unikac glutenu, ale nie zauwazylam korelacji miedzy spozywaniem go a cera.
- Moje glowne napoje to woda i zielona herbata.

To wszystko co robie i musze powiedziec, ze jak zaczelam wdrazac te zmiany, bylo stopniowo coraz lepiej i w kilka miesiecy pozbylam sie tradziku z policzka.

Anonimowy pisze...

jestem mamą siedemnastolatki. Od3 lat leczyłyśmy trądzik.,2lata u profesora(!!!!)Maści i kremów zebrałby się spory worek.Rok temu dermatolog(już nie ten profesor)powiedział nam że Axotret jest tylko lekiem z wyboru na ten trądzik ,wyleczy go i koniec.Skutki uboczne wg.niego to pikuś, wyglądało tak jakby przepisał nam witaminkę C...Wtedy zapaliła nam się czerwona lampka i dzięki Bogu nastąpiło oświecenie. wykonaliśmy testy na nitolerancję pokarmoą (400zł na 46 alergenów).póżniej bardziej szczegółowe badania przeciwciał,genowtakże.Okazało się że córka ma celiakię,czyli wrogiem jest gluten,a zaznaczę że nigdy nie miała kłopotów gastrycznych.Dermatolodzy to największe KONOWAŁY wśród medyków.Od maja jemy w rodzinie bez glutenu,zdrowiej.Skóra córki jest już prawie idealna,ale to nie stało się po kilku dniach.Wszystkim Bezglutenowcom radzę zapisać się do Polskiego Stowarzyszenia Osób z celiakiąi na Diecie Bezglutenowej(30zł na rok skladka).Przysyłają bardzo mądre czasopismo,organizują sympozja i warsztaty.Polecam stronę- życie bez glutenu-.celiakia.pl.Dodam jeszcze że ten pieruński gluten w diecie może nasilić autoimmunologiczna chorobę tarczycy, o czym lekarze narazie milczą.POzdrawiam..

H. pisze...

Wspaniale! Moja teoria o diecie, która zadziałała dla mnie po 15 latach leczenia trądziku, się potwierdziła!
Byłam pod stałą opieką dermatologa przez ostatnie 5 lat i stosowałam antybiotyki (tetracyklinę), co przynosiło poprawę na sam czas brania antybiotyku i przez miesiąc po, a potem problem wracał.
Ostatnio wahałam się czy nie zdecydować się na retinoidy (sugestia lekarza po 5 latach starań). Postanowiłam dać ostatnią szansę diecie.

Zmiany w diecie i w stylu życia wprowadziłam 2 miesiące temu i stosowałam KONSEKWENTNIE. Poprawa jest kolosalna! Cera jest z każdym dniem wyraźnie lepsza i także włosy mniej mi się przetłuszczają.

Co robię:

MYCIE:
-spritys salicylowy do miejscowego odkażania
-szare mydło + okłady z zioła bratka (napar na waciki i na twarz) przez 5 min. + krem nawilżający (z apteki)

MAKIJAŻ:
jeśli już to tylko drogie kosmetyki, mam jeden sprawdzony fluid (na razie jeszcze nie mogę z niego zrezygnować), który codziennie nakładam

DEMAKIJAŻ:
płyn do demakijażu oczu stosuję do twarzy (nie polecam chusteczek do demakijażu, bo pocierają twarz)

DIETA:
jak u autora bloga :) czyli
- bezglutenowa, beznabiałowa, niski indeks GL,
- dużo naturalnej wody mineralnej
- dużo owoców i warzyw, często surowych lub gotowanych
- dużo ryb
- raz dziennie tabletka z kompletem witamin i skł.mineralnych (z apteki)
- mało mięsa (głównie drób), dużo roślin strączkowych
- BRAK słodyczy i czekolady, zamiast tego: owoce (szczególnie banany i jabłka), orzechy (migdały, orzechy włoskie), dużo ziaren (pestki słonecznika, pestki dyni), czasami miód lub ciasto na mące owsianej
- brak produktów przetworzonych (szczególnie słodyczy)
- herbata czarna, kawa normalnie (2-3 razy dziennie)

STYL ŻYCIA:
- joga lub basen 3 razy w tygodniu
- CZYSZCZENIE codziennie telefonu i laptopa :)
- NIE DOTYKANIE twarzy

Anonimowy pisze...

Czesc,

przeczytalam Twoj artykul o tradziku. Wiem co to znaczy, mialam podobne problemy. Wierze, ze dieta mozna zwalczyc pryszcze, ja jednak nie mam tyle cierpliwosci, poza tym uwielbiam pizze, ciasto i lody:)

Ale do czego zmierzam... Kilka miesiecy temu uslyszalam u fryzjerki o Jerzym Ziebie, przeczytalam jego ksiazke i zaczelam wprowadzac w zycie niektore z jego porad. Jedna z nich bylo zazywanie witaminy D3. Po kilku dniach przestaly wyskakiwac mi te ogromne, zle gojace sie przyszcze, a teraz po 3 miesiacach wyskakuje mi cos sporadycznie i zostalo kilka plamek po moim tradziku, ktore na szczescie powoli schodza. Przestalam takze uzywac wszelkich masci, kremow i maseczek, a twarz zaczelam smarowac tylko olejami naturalnymi (sa naprawde super na przebarwienia).

Co do witaminy D3 to skutkuje tylko i wylacznie taka rozpuszczona w oleju (ja znalazlam w kropelkach oraz w kapsulkach). Moja dzienna dawka to okolo 2000 do 5000 U, na poczatku nawet 10 000 U. Po jakims miesiacu brania i po urlopie na sloncu, zmierzylam jej poziom i mialam 74, co jest w normie, do dzisiaj zaluje, ze nie zmierzylam przed!

Bylo to dla mnie tak strasznie duze odkrycie i bylam taka szczesliwa, ze w koncu nie biegam co rano do lazienki i sprawdzam czy wyskoczylo mi znow cos wielkiego, ze postanowilam podzielic sie rowniez z innymi ludzmi, ktorzy znaja ta meczarnie...

Jesli masz ochote to polecam poczytac o witaminie D3 i sprobowac tej metody! Istnieje rowniez duzo stron i blogow w angielskim jezyku na ten temat.

Anonimowy pisze...

Autorze - stokrotne dzięki! Odmieniłeś moje życie! Mimo iż z diety nie wyeliminowałam 100% glutenu, a jedynie chleb, makarony i słodycze, to poprawa przeszła moje najśmielsze oczekiwania! W dodatku po 18 latach w końcu pokochałam gotowanie. Polecam wszystkim, i dziękuję raz jeszcze! :*

H. pisze...

18 marca 2016 03:45 opisałam jak zmiany w diecie polepszyły moją cerę. Dieta była dość restrykcyjna, zmiany na lepsze były kolosalne ale po 5 miesiącach trądzik nie znikł zupełnie, więc dokonywałam w diecie pewnych zmian pod okiem dermatologa-dietetyka i po roku chciałabym zaktualizować swój wpis:

MYCIE:
szare mydło okazało się jednak zbyt drażniące cerę i używam teraz łagodnego żelu do mycia twarzy bez zawartości mydła (z apteki)

DIETA:
po przeprowadzonych obserwacjach i odstawianiu/wracaniu do niektórych pokarmów wyszło mi, że na cerze nic nowego się nie pojawia, gdy rezygnuję z:
- pszenicy (nie z glutenu w ogóle)
- mleka (nie z nabiału w ogóle)
- kurczaka
przy czym największy spadek w diecie dokonał się w ilości spożywanej przeze mnie pszenicy, więc z dużym prawdopodobieństwem to pszenica jest u mnie głównym sprawcą trądziku. Nie potwierdziłam tego jeszcze testami alergologicznymi.

Pozdrawiam!

«Najstarsze ‹Starsze   201 – 355 z 355   Nowsze› Najnowsze»

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów o swoim trądziku. Podziel się doświadczeniami.